Greckie media nazywają ją dziś "boginią olimpijską", chociaż jeszcze wczoraj nikt nie poświęcał jej uwagi, a dziewczyna przygotowywała się do zawodów w strzelnicy zaimprowizowanej przez ojca.
Anna Korakaki zdobyła wczoraj w Rio złoto w strzelaniu z pistoletu sportowego z 25 metrów, a w niedzielę - brąz z pistoletu pneumatycznego na 10 metrów. Dziewczyna pochodzi z małej miejscowości na północy Grecji, a trenowała pod okiem ojca. Matka Anny, Fotini Christodulu wyznała w greckiej telewizji SKAI, że wcześniej ani lokalne władze, ani media nie interesowały się problemami dziewczyny.
Rio 2016
- Najtrudniejsza walka zarówno córki, jak i męża rozgrywała się poza zawodami, bo musieli z ogromną trudnością zdobywać to, co normalnie powinno im przysługiwać, czyli pociski, broń, miejsce do treningu - podkreśliła Fotini Christodulu.
Ojciec Anny wielokrotnie prosił o pomoc w zorganizowaniu strzelnicy, zwłaszcza, że dziewczyna miała już na swoim koncie międzynarodowe sukcesy, ale bez rezultatów. Zdobywczyni olimpijskiego złota celowała więc do puszek i tarcz pod drewnianym zadaszeniem, które zbudował jej ojciec.
Anna Korakaki wywalczyła pierwsze złoto olimpijskie dla Grecji po 2004 roku. Ostatni Grek przywiózł dwa medale z Igrzysk Olimpijskich w 1912 roku i był nim Konstantinos Tsiklitiras.
pk