– Ta sytuacja trwała przez parę miesięcy. Przez połowę urzędowania załatwiałem jakieś potwornie nudne zestawienia dla ZAiKS-u, jakieś przepisywanki z minutażem utworów, które były nadawane, a odżywałem dopiero w drugiej części swojego urzędowania. Została wtedy uruchomiona Warszawa II, której studia były w podziemiach gmachu na Zielnej. Schodziłem więc pod ziemię i tam dopiero pławiłem się w rozkoszach spikerowania. Po paru miesiącach zlikwidowano mi "konia", czyli dolną część mojej osobowości radiowej, i zostałem już tylko człowiekiem-spikerem – opowiadał radiowiec.
Jeremi Przybora zaczął pracę w Polskim Radiu w 1937 r. We wrześniu 1939 r. pozostał na stanowisku. Poznał wtedy Jerzego Wasowskiego. Podczas Powstania Warszawskiego pełnił służbę spikerską.
Po wojnie pracował w Rozgłośni Pomorskiej Polskiego Radia w Bydgoszczy i tam - w audycji satyrycznej "Pokrzywy nad Brdą" - przedstawił po raz pierwszy swoje teksty. Po powrocie do Warszawy w 1948 r. początkowo był spikerem rozgłośni centralnej, potem zaś pracował w Redakcji Teatru Polskiego Radia i wreszcie - w Redakcji Humoru i Satyry.
Mało jednak brakowało, by jego kariera potoczyła się inaczej. To, że przyjęto go do pracy w Polskim Radiu, Jeremi Przybora zawdzięczał bowiem pewnemu negatywnemu oddziaływaniu mikrofonu na innych spikerów.
***
Przygotowała: Bogumiła Prządka
Z nagrań archiwalnych: Jeremi Przybora
Data emisji: 10.08.2011
Godzina emisji: 11.45
Materiał został wyemitowany w audycji "Głosy z przeszłości".
mc/bch