Wobec natarcia nieprzyjaciela, siły powstańcze zmuszone są wycofać się na linię Wroniej. Skutecznie broni się Dworzec Pocztowy, który pozostanie w rękach powstańców do upadku zrywu.
Gen. Tadeusz Bór-Komorowski wysyła do jednego z dowodzących siłami niemieckimi gen. Rohre pismo z żądaniami i postulatami dotyczącymi ewentualnej kapitulacji: przyznania praw kombatanckich powstańcom, wyjaśnienia losu ludności cywilnej Warszawy, wyjaśnienia stosunku władz niemieckich do dowódców wojskowych i cywilnych Powstania. Rohr udziela zadowalającej odpowiedzi i żąda kapitulacji tego samego dnia. Dowódcy AK zdecydowali się na dalszą grę na zwłokę.
Odgłosy dział na wschodzie i samoloty radzieckie, które toczyły nad Warszawą pojedynki z lotnictwem niemieckim, zwiastują rychłe nadejście Armii Czerwonej.
Rozpoczyna się dewastacja zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej. Najcenniejsze zbiory ładowane są w skrzynie i przeznaczone na wywózkę do Rzeszy. Pozostałe woluminy są barbarzyńsko niszczone przez żołdactwo nieprzyjaciela: trafiają na barykady, są palone. "Inne książki kryminaliści rozkładali i paskudzili na nie" - pisał we wspomnieniach prof. Bohdan Korzeniewski.
< 9 września
11 września >