1. Zachowaj umiar
Łatwo mówić, kiedy stojące na stole smakołyki kuszą smakiem i zapachem. Ale niewiele trudniej jest sobie wyobrazić, co będziemy przeżywać, gdy stracimy głowę w świątecznym ucztowaniu. Jeśli przejemy się już w Wigilię, pierwszy dzień świąt sprezentuje nam zgagę, ból brzucha i uczucie ciężkości, a odbierze nam ochotę na kolejne pyszne dania. Nie musimy trzymać się zasady, że wszystkiego trzeba spróbować, ale jeśli zależy nam, by poznać smak każdej potrawy, nie nakładajmy ich od razu na talerz, ale próbujmy powoli i w małych porcjach.
Moda choinkowa 2016/2017
2. Pomyśl, zanim dołożysz
Nie ma po co się spieszyć podczas jedzenia, ponieważ organizm potrzebuje czasu, aby poczuć, że głód został zaspokojony. Dajmy mu 15 minut, aby sygnał o nasyceniu dotarł do mózgu. Wtedy nie będziemy łapczywie połykać kolejnych kęsów, ale zrobimy sobie przerwę albo sięgniemy po napój. Warto odczekać i zastanowić się, czy dodatkowa porcja to już jedzenie czy objadanie się. Dobrym rozwiązaniem jest nakładanie jedzenia na mały talerzyk. Ponieważ jemy oczami, oszukamy w ten sposób wzrok, który i tak zarejestruje pełny talerz.
Foto: pixabay.com/mojzagrebinfo
3. Nie podjadaj
Nawet jeśli staramy się kontrolować ucztowanie przy stole, bardzo rzadko bierzemy pod uwagę ilość jedzenia spożytą w czasie przygotowywania posiłków. A oczywiste jest, że zanim potrawę postawi się na świątecznym stole, trzeba najpierw ją doprawić i sprawdzić, czy jest smaczna. Przy kilku takich skubnięciach okazuje się, że zjedliśmy porcję obiadową. Zaledwie jeden smażony pieróg to już ponad 100 kcal.
Top 10 świątecznych hitów
4. Nie najadaj się przed snem
Ważne jest to, ile zjemy, jaką wartość kaloryczną mają dania, ale też o jakiej porze je spożywamy. Jedzenie w godzinach rannych i przedpołudniowych ma szansę zostać strawione w dalszej części dnia, ale duże porcje dostarczane przed snem nie zdążą już zostać spożytkowane, a organizm szybko zmagazynuje taką nadwyżkę energii głównie w postaci tłuszczu. Ostatni posiłek powinien być niewielki, lekkostrawny i zjadany najpóźniej na 2 – 3 godziny przed snem. Kiedy śpimy, aktywność organizmu na zapotrzebowanie kaloryczne jest najniższe.
5. Nie zapominaj o płynach
Zanim sięgniemy po dokładkę, warto zastanowić się, czy organizm właśnie tego potrzebuje. Bardzo podobnie sygnalizuje on głód i pragnienie, dlatego należy rozsądnie te potrzeby odczytywać. Czasem zamiast kolejnej porcji jedzenia woła on o szklankę wody lub herbaty, które zaspokoją pragnienie, zmniejszą apetyt i ułatwią trawienie. Najlepiej pić wodę mineralną, wodę z cytryną lub herbatki ziołowe. Trzeba pamiętać, że cukier i kalorie ukryte są także w napojach. Spożywając duże ilości słodkiego kompotu czy kolorowych napojów gazowanych jeszcze bardziej obciążamy żołądek i serwujemy sobie kaloryczną nadwyżkę. Aby uniknąć nieprzyjemnych dolegliwości żołądkowych lepiej pić pomiędzy posiłkami. Na trawienie bardzo dobra jest mięta, ale także koper włoski czy rumianek. Warto również pić zieloną i czerwoną herbatę, które są zdrowe i ułatwiają utrzymanie wagi.
Foto: pixabay.com/jiriaa0
6. Jedz częściej, ale mniej
W święta na ucztowanie mamy akurat sporo czasu, dlatego nie ma potrzeby, by się spieszyć i najadać się na raz. Warto celebrować spotkania z rodziną i delektować się świątecznymi smakami. Spróbujmy czegoś, napijmy się, zróbmy przerwę, porozmawiajmy, zaśpiewajmy wspólnie kolędę, zagrajmy w grę, idźmy na spacer. Potem znów czegoś skosztujmy. Jedzenie mniejszych objętościowo porcji przyspiesza przemianę materii, a w ten sposób spalamy w ciągu dnia nawet o 10% energii więcej. Regularne spożywanie posiłków w odstępach 2 – 3 godzinnych pozwala również na utrzymanie bardziej stabilnego poziomu cukru i insuliny we krwi.
Jakich prezentów lepiej nie kupować na święta?
7. Bądź aktywny mimo wszystko
Świętowanie nie oznacza leniuchowania i leżenia przed telewizorem. Owszem, to czas na odpoczynek, ale warto pamiętać, że ma on też swoją aktywną formę. Wykorzystajmy okazję, że spotykamy się w gronie rodzinnym, pokażmy przyjezdnym z innych miast, jak ładnie przystrojono nasze okolice, wybierzmy się na lodowisko, pobawmy się z dziećmi w berka. Takie spędzanie czasu to potrójna przyjemność, bo robimy coś dla ciała, dla ducha i dla innych.
Aleksandra Rybińska