W atmosferę Świąt Bożego Narodzenia Annie Lennox na dobre wpisała się już w 1987 roku. To wtedy artystka wraz z formacją Eurythmics nagrała swoją wersję amerykańskiego standardu świątecznego "Winter Wonderland", dołączając tym samym do grona artystów włączonych w kanon bożonarodzeniowej radiowej playlisty.
Teraz do tego rodzynka Annie Lennox dołącza cały zestaw świątecznych piosenek, zebranych na płycie "A Christmas Cornucopia". Na wydanym w listopadzie krążku artystka sięgnęła zarówno po bardziej znane kolędy ("God Rest Ye Merry Gentlemen", "The Holly And The Ivy", "Silent Night"), jak i te mniej popularne ("Lullay Lullay", "Il Est Ne le Divin Enfant").
- Mimo, że nie jestem religijna, kolędy sprawiają, że czuję więź z tradycją chrześcijańską, w której dorastałam. Słuchałam ich w szkole w Aberdeen, śpiewałam co roku w chórach i zespołach dziecięcych – mówiła artystka w specjalnym wywiadzie udzielonym na okoliczność wydania płyty.
Rozmowa o albumie "A Christmas Cornucopia" stała się pretekstem do wspominania świąt z dzieciństwa i zwierzeń o tym jak powinna wyglądać Wigilia marzeń Annie Lennox.
- Dla mnie wymarzone święta to takie, żebym nie musiała przygotowywać wieczerzy wigilijnej, bo ktoś zrobiłby to za mnie...