Konkurs pań, podobnie jak dwa dni wcześniej mężczyzn, był rozgrywany w dość trudnych warunkach. Zawodniczki rywalizowały przy padającym śniegu i zmiennym wietrze.
Najlepiej poradziła sobie Lundby. 23-letnia Norweżka w pierwszej serii uzyskała 105,5 m, a w drugiej, mimo obniżenia belki, aż 110 m. Łącznie uzyskała 264,6 pkt. Drugą w klasyfikacji Niemkę Althaus (106,5 i 106 m) wyprzedziła o 12,0 pkt, a trzecią Japonkę Takanashi (dwa razy po 103,5 m) - aż o 20,8 pkt.
Taka sama kolejność jak w konkursie olimpijskim jest obecnie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Na podium w Pjongczangu nie znalazła się żadna medalistka igrzysk w Soczi. Mistrzyni olimpijska z 2014 roku Niemka Carina Vogt zajęła w poniedziałek piąte miejsce, a srebrna medalistka sprzed czterech lat Austriaczka Daniela Iraschko-Stolz tym razem była szósta.
Najlepsza w poniedziałek Norweżka Lundby uplasowała się w 2014 roku na ósmej pozycji.
Ogromne powody do radości miała także srebrna medalistka Althaus, która cztery lata temu w Soczi zajęła 23. miejsce.
- Nie mogę jeszcze w to uwierzyć. Kamień spadł mi z serca. Byłam bardzo spięta, ale po pierwszym skoku nerwowość minęła. Teraz mamy powód do świętowania - powiedziała uradowana Niemka, która w maju skończy 22 lata.
Rywalizacja kobiet w tej dyscyplinie podczas igrzysk odbywała się dopiero po raz drugi w historii.
bor