Teatr Polskiego Radia

Odcinek nr: 2606

Ostatnia aktualizacja: 27.01.2007 00:00
Audio
Autorzy:Dzennet Poltorzycka

Justyna zdajac sobie sprawe, ze z jej kuzynka dzieje sie ostatnio cos bardzo niedobrego, próbuje powaznie z nia porozmawiac. Chce ja uswiadomic, ze zdaje sobie sprawe z jej ostatnich wybryków. Nie jest przeciez tajemnica, ze ostatnimi czasy Malgosia zamiast uczyc sie do sesji, wlóczy sie po miescie, naduzywajac przy tym alkoholu. Tak sie sklada, ze Justyna widziala kuzynke równiez dzis, i nie byl to krzepiacy widok. Piekarska pila wino w jakiejs restauracji w dosc nieciekawym towarzystwie. Matysiakówna nie kryje, ze martwi sie o Malgosie, gdyz boi sie, ze moze ona swoim zachowaniem narobic sobie nie lada klopotów. Trzeba przeciez pomyslec co bedzie, gdy o wszystkim dowiedza sie rodzice. Niestety, do Malgosi nie docieraja zadne racjonalne argumenty. Bedac nadal rozzalona uwaza, ze jej zycie bez Marka nie ma zadnego sensu. Uwaza, ze jej cierpienia nikt nie jest w stanie zrozumiec, bo przeciez caly swiat sprzysiagl sie przeciwko niej. Justyna widzac, ze na razie raczej nic nie wskóra proponuje przechadzke po miescie. W momencie kiedy dziewczyny wychodza dzwoni wlasnie telefon. Jak sie okazuje to panstwo Schulzowie z Niemiec – przyjaciele Gienka jeszcze z czasów jego pobytu w NRD. Informuja Matysiaka, o zamiarze przeslania mu zdjec zrobionych podczas wizyty Gienków w lecie w ich domu. Telefon ten wywoluje przyplyw wspomnien u malzonków. Dorota musi przyznac, ze nie czula sie w Niemczech zbyt dobrze ze wzgledu swoja slaba znajomosc jezyka niemieckiego. Dzis jednak tryska optymizmem, którego nic nie jest w stanie zaklócic – nawet kipiaca zupa zalewajaca wlasnie kuchenke. Okazuje sie bowiem, ze to juz za trzy tygodnie zacznie prace w swojej nowej szkole na Saskiej Kepie. To napawa ja pozytywna energia, której trudno dzis nie zauwazyc. Gienek jednakze próbuje sprowadzic zone na ziemie. Jest przeciez jeszcze spólka z Raczkami, a o tej sprawie tez trzeba pamietac. Malzenska pogawedke przerywa nagle dzwonek do drzwi, na dzwiek którego Matysiak postanawia przezornie zaszyc sie w sypialni. Gosciem okazuje sie Aniela Grzelakowa, która nie kryje radosci z widoku Doroty, gdyz to wlasnie do niej przyszla po pomoc. Zagadnieta, zwierza sie ze swoich nielichych problemów. Wnuczka Malinka pozostawiona pod jej opieka sprawia jej niestety coraz wieksze problemy wychowawcze. Nie dosc, ze nie chce sie uczyc, to w dodatku staje sie coraz bardziej nieposluszna. Jej zachowanie zarówno w szkole jak i w domu jest ostatnio wrecz karygodne. Doszlo do tego, ze przylapano ja niedawno w szkole na paleniu papierosów w meskiej ubikacji. Rozzalona Grzelakowa nie ma pojecia, jak ma sie zachowac w sytuacji, w której czuje sie kompletnie bezradna. Moze tylko podejrzewac, iz przyczyna zachowania wnuczki jest fascynacja chlopakiem, wywodzacym sie z podejrzanych kregów. Ostatnia nadzieja Anieli jest Dorota, która swoim autorytetem i spokojna rozmowa moze jeszcze odmienic zachowanie dziewczynki. Do rozmowy dolacza wkrótce Wisia, która przyszla pomóc w przygotowaniu obiadu. Wdowa po Wojtku Grzelaku jest jednak zbyt przygnebiona by swoja historie powtarzac po raz drugi, dlatego wymigujac sie domowymi obowiazkami postanawia sie pozegnac. Po jej wyjsciu rozmowa schodzi na temat planów malzenskich dozorcy domu przy Dobrej. Wszystko wskazuje na to, ze Edward i Lola juz w najblizszym czasie stana na slubnym kobiercu. Nagle uwage kobiet przykuwaja dwa piekne golebie, które przysiadly akurat na balustradzie balkonu. Ich widok przypomina szwagierkom o tragedii w Chorzowie, która miala miejsce prawie rok temu, a której nieodlacznym symbolem na zawsze pozostana wlasnie golebie. Chwile zadumy brutalnie przerywa zapach przypalajacej sie zapiekanki. Gospodyni rusza wiec do kuchni, by ratowac obiad.