Tomek i Kasia w nowym mieszkaniu przeprowadzają remont, w którym pomaga dozorca Edzio. Tomek informuje Wisię, że dozorca właśnie pojechał do Marek po jakieś narzędzia, które zapomniał wziąć. Na razie Tomkowie nie sprzedali starego mieszkania, ale mają już na oku dobrego nabywcę. Małgosia pojechała na obóz, a Krysia nadal jest w Białobrzegach pod opieką Danusi. Rozmowę przerywa dzwonek do drzwi. Pan Edzio przyszedł poinformować, że już wrócił, ale chciałby jeszcze przez chwilę porozmawiać z Wisią. Okazało się, że dozorca nie zastał w mieszkaniu w Markach swojej siostry. Nikt z sąsiadów nie widział pani Krzysztoniowej już od kilku dni. Wisia podpowiada panu Edziowi, aby natychmiast zadzwonił do rodziny Krzysztonia w Częstochowie. Po chwili dowiaduje się, że tam też nie widziano pani Janki. Dozorca i Wisia mówią Justynce o zaginięciu pani Krzysztoniowej. Justyna pyta dozorcę o los kotki, którą kiedyś pani Janka znalazła w piwnicy i zabrała do Marek. Pan Edzio opowiada o wielkim przywiązaniu swojej siostry do Misi i postanawia powtórnie pojechać do Marek, by poszukać kotki. Po wyjściu dozorcy Justyna snuje przypuszczenia, co mogło stać się z panią Janką i uważa, że trzeba przygotować się na najgorsze. Z zakupów wraca Dorota w towarzystwie Oli Szymkowskiej. Sąsiadka przyszła porozmawiać z Wisią, aby pożegnać się przed wyjazdem do Leżajska. Wisia jest zaskoczona nagłą decyzją Oli, która wolałaby jednak mieszkać z Erykiem w Warszawie. Nie sądzi jednak, aby miało to wkrótce nastąpić. Justyna zwierza się mamie, że chciałaby w te wakacje pojechać jeszcze na wieś, gdzie mieszka dziadek Romka. Dorota obiecuje porozmawiać na ten temat z Gienkiem. Niezapowiedzianą wizytę u Matysiaków składa Aniela Grzelakowa, która przyszła obejrzeć nowe mieszkanie Kasi i Tomka, a przy okazji poprosić o pomoc w zaniesieniu walizki do autobusu. Aniela z nostalgią wspomina pobyt w jej dawnym mieszkaniu na Dobrej, dziękuje również Wisi i Dorocie za to, że jej wnuczki mogły spędzić wakacje u Kotlarzów.