Dorota rozmawia przez telefon z Mundkiem o planach wakacyjnych; chciałaby wybrać się latem do Kalisza, ale nie potrafi jeszcze określić dokładnego terminu przyjazdu. Justyna przynosi w pudełku nieprzytomnego ptaszka, którego dostała do dozorcy. Nagle wpada na pomysł, aby zadzwonić do Józia Grzelaka i poradzić się, co zrobić w takiej sytuacji. Józio proponuje zanieść ptaszka w chłodne miejsce na pół godziny; jest szansa, że nieprzytomny ptak ożyje. Justyna informuje mamę, że wujek Józio, za chwilę przyjedzie na Dobrą, bo ma jakąś sprawę do wujka Stacha. Gienek chce pomóc Justynie, ale ta zdecydowanie odmawia. Dorota wyjaśnia mu, że Justyna poczuła się dotknięta sposobem, w jaki Gienek i Wisia załatwili sprawę Romka i jego zajęcia przy roznoszeniu ulotek agencji towarzyskiej. Dorota uważa, że Wisia nie powinna w ogóle wtrącać się w tak delikatną sprawę. Słysząc dzwonek do drzwi, Dorota przypomina mężowi o pójściu na referendum unijne. Na Dobrej wizytę składa Barbara Górniakowa. Matka Lusi jest poważnie zaniepokojona kłopotami małżeńskimi swojej córki. Górniakowej zależy, aby Lusia i Piotrek pogodzili się i na powrót zamieszkali razem; w związku z tym proponuje Dorocie i Gienkowi wizytę w Pułtusku w niedzielne popołudnie. Po wyjściu Górniakowej, Dorota postanawia rozmówić się z Wisią; ma pretensję do szwagierki, że ta bez porozumienia z nią zajęła się sprawą Romka; daje jej wyraźnie do zrozumienia, że nie życzy sobie wtrącania w wychowanie i edukację Justyny. Urażona tą uwagą Wisia, pośpiesznie opuszcza mieszkanie Gienków. Tymczasem wraca Justyna, która domyśla się tematu rozmowy mamy z ciocią Wisią. Justyna zwierza się Dorocie z rozmowy, jaką przeprowadziła z Romkiem. W końcu zjawia się Józio, zaciekawiony stanem zdrowia zranionego ptaszka. Józio dzieli się też wiadomością w sprawie remontu Mauzoleum Szustrów w parku "Morskie Oko". Tymczasem Justyna przynosi dobrą nowinę: ptaszek ożył!