W sobotnie popołudnie Matysiaków odwiedza Józio Grzelak. Na Dobrej zastaje jedynie Wisię. Gienek pojechał do szkoły po Dorotę i Justynę, a Stach jeszcze nie wrócił z przychodni. Córka Gienków zdaje właśnie testy do liceum. Prawdopodobnie będzie kontynuowała naukę w liceum, którego dyrektorem jest Dorota. Józio zauważa, że ze ścian klatki schodowej (przy wejściu do mieszkania Wisi i Stacha) zniknęły malowidła, które tak irytowały Wisię. To pan Edzio, na prośbę Wisi, zamalował pracę artystów z ASP. Wreszcie wraca Stach. Jest cały podekscytowany, bowiem nic nie załatwił w przychodni. Okazało się, że zapisy do kardiologa zostały wstrzymane do końca czerwca. Stach zżyma się na kłopoty z funkcjonowaniem służby zdrowia. Wisia radzi mu skorzystać z przychodni prywatnej. Józio wspomina o proteście mieszkańców bloku, w którym mieszka wraz z rodziną. Niestety nie udało się wstrzymać pozwolenia na budowę wieżowca i zniszczono fragment pielęgnowanego ogrodu. Siostrzeniec dzieli się także wrażeniami z wystawy architektonicznej "Warszawa przyszłości", na której przedstawiono 90 projektów nowych budynków i innych obiektów, mających powstać w stolicy. Na chwilę wpada Kasia, którą nadal dręczy dylemat moralny związany z ewentualnym kupnem mieszkania Szymkowskiego. Swój problem wyłuszcza Józiowi i prosi go radę. Kasi bardzo zależy, aby pozostać przy rodzicach na Dobrej, a jednocześnie chciałaby pozostać lojalna wobec Oli Szymkowskiej. Kasia obawia się, że w wypadku, gdy uprzedzi Olę o zamiarach jej męża, ten mógłby wycofać się z obiecanej transakcji. Rozmowę przerywa przyjście Anieli Grzelakowej. Kasia i Józio wychodzą. Aniela zwierza się Wisi ze swojego zmartwienia: jej syn Grzegorz zrobił żonie karczemną awanturę, gdy ta odmówiła powrotu do niego. Aniela rozważa możliwość powrotu na Dobrą...