W 2013 r. zorganizowano je w 12 miejscowościach i wzięło w nich udział ok. 2 tysiące osób. W tym roku mają się odbyć już w 34 miastach, większość w ten i kolejny piątek. Ich pomysłodawcą jest znany krakowski duszpasterz, prezes Wiosny ks. Jacek Stryczek.
- Liczbę tegorocznych uczestników szacujemy na 7 tys. osób - mówi Barbara Bentkowska ze Stowarzyszenia Wiosna, która koordynuje organizację EDK.
Jak wygląda Droga Krzyżowa?
Uczestnicy tej warszawskiej wyruszają w piątek spod kościoła NMP Matki Zbawiciela na Mokotowie, po mszy o godz. 20. Obowiązkowe wyposażenie to latarka czołówka i elementy odblaskowe pisze "Metro".
Idąc asfaltem, wałem przeciwpowodziowym i polnymi ścieżkami, dotrą do parafii w Górze Kalwarii. W sumie 44 km. - Na razie mamy 250 chętnych, ale kolejne osoby cały czas się zgłaszają. Czekamy do środy - mówi Aleksander Wiśniewski z mokotowskiego duszpasterstwa młodzieży, które przygotowało EDK w stolicy.
Organizatorzy już raz przeszli trasę w kilka osób. Przyznają, że łatwo nie było, choć warunki są lepsze niż rok temu. - Wtedy było minus 20 st. C. Pierwsi uczestnicy docierali na miejsce koło 6.30, ostatni o 10 - dodaje Wiśniewski.
Samotnie lub w małych grupach
Sercem akcji jest serwis internetowy edk.org.pl, gdzie zgłaszają się ci, którzy chcą wziąć udział lub sami zorganizować EDK. Ale pod pewnymi warunkami - trasa powinna mieć długość ok. 40 km (może być dłuższa), a jeśli krótsza (minimum 20 km), to powinna być duża suma różnicy wzniesień (500 m); powinna biec terenami niezaludnionymi i poza głównymi drogami, trzeba ją pokonywać w nocy. Idzie się samotnie lub w małych grupach (do 10 osób) - czytamy w "Metrze".
Organizatorzy dostają też rozważania ks. Stryczka, które każdy czyta przy stacjach Drogi. A każda z tras jest zapisana w pliku GPS i można ją ściągnąć na smartfon, by nie zgubić się w drodze. O powrót do domu też każdy musi zadbać we własnym zakresie. Większość wybiera PKS dodaje gazeta.
PAP,metromsn.gazeta.pl,kh