Redakcja Programów Katolickich

Królów nie było trzech i niekoniecznie byli królami

Ostatnia aktualizacja: 06.01.2012 08:00
Określenie "Królowie" jest dość nieprecyzyjne. Co więcej - wcale nie jest pewne, że było ich trzech.
Audio
  • Królów nie było trzech i niekoniecznie byli królami

6 stycznia obchodzimy Uroczystość Objawienia Pańskiego – Epifanię – związaną z przybyszami ze Wschodu, którzy przychodzą po to, aby złożyć pokłon Panu.

Pewne jest, że przyszli, złożyli dary i oddali pokłon Królowi Jedynemu. Kim jednak byli? Jak tłumaczy gość Jedynki ksiądz Emil Parafiniuk, określenie Królowie jest dość nieprecyzyjne, gdyż Ewangelia mówi o magach albo mędrcach. – Bardzo trudno chyba do końca jest wskazać, kim było tych trzech przybyszów chociażby ze względu na to, że funkcje, które pełnili, mogły się ze sobą mieszać. Mogli być jednocześnie królami, mędrcami, magami, bo z kolei mag to był ktoś, kto wiedział więcej, szukał prawdy – wyjaśnia duchowny.

Myśl, że byli to królowe, więziła się między innymi z Psalmu 71, w którym jest napisane: "Królowie Tarszysz i Wysp złożą dary, królowie Szaby i Saby złożą daninę i oddadzą mu pokłon wszyscy królowie; przeto będzie żył i dadzą mu złoto z Saby". – Jest to jeden z tych fragmentów, który określa mędrców jako królów, ale ewangelista Mateusz pisze o magach i o mędrcach – tłumaczy ksiądz Parafiniuk.

Co więcej – nie jest wcale pewne, że Królów było trzech. – Ta wersja jest bardziej tradycyjna. Bierze się z tego, że zostały złożone trzy rodzaje darów: złoto, mirra i kadzidło. W niektórych tradycjach liczba magów, mędrów, królów dochodzi do dwunastu – zwraca uwagę.

Jeżeli chodzi o sam Wschód (Trzej Królowie ze Wschodu) to pojęcie jest bardzo szerokie. W pierwszym wymiarze chodzi o narody pogańskie. O tych, którzy nie byli Żydami, wyznawcami Boga Jedynego, ale jednak otwarci byli na poszukiwanie Prawdy. – Cały Wschód patrzył w niebo, szukając tam różnego rodzaju prawd i praw – wyjaśnia gość Jedynki.

Warto pamiętać o tym, że z gwiazdą związana jest tradycja mówiąca o tym, że każdy rodzący się człowiek ma swoją gwiazdę. – Stąd też sam fakt gwiazdy nie jest niczym niezwykłym w kontekście kulturowym. Obecnie cały czas trwa dyskusja nad tym, co to była za gwiazda, czy to może była kometa, jednak najważniejszy jest sam fakt ich przybycia, złożenia darów i oddania pokłonu Królowi – podkreśla duchowny.

Rozmawiała Małgorzata Witan.

(mb)

Zobacz więcej na temat: Rozmowy Jedynki tradycja saba
Czytaj także

Czwarty Mędrzec

Ostatnia aktualizacja: 07.01.2011 09:51
Czy słyszeliście o Magu, który podobnie jak Trzej Królowie poszedł śladem Gwiazdy Betlejemskiej, ale nigdy nie stanął przed obliczem Dzieciątka Jezus?
rozwiń zwiń