– Żeby podjąć badania bezinwazyjne, za pomocą sprzętu i sprawdzić, czy w danym miejscu są jakieś dziury, podziemia, sztolnie, należy mieć pozwolenie właściciela terenu. Jeżeli chcemy dalej wykonywać te badania, potrzebna jest zgoda konserwatora zabytków, ponieważ można trafić na stanowisko archeologiczne – informowała Joanna Lamparska, dziennikarka, podróżniczka i pasjonatka poszukiwania skarbów.
W radiowej Jedynce ("Cztery pory roku") tłumaczyła, że polskie prawo dotyczące poszukiwań jest bardzo restrykcyjne i że wszystkie "skarby" należą do państwa.
Joanna Lamparska argumentowała, że muzea w Polsce są przepełnione i często nie wiadomo nawet, co z tymi odkryciami zrobić.
– W naszym kraju nie jest tak jak w filmach o Indianie Jonesie, że widzimy ruiny, z których wysypuje się złoto, mumie, tajemnicze znaki – podkreślała.
Jej zdaniem sami archeolodzy przekonują, że jeśli ktoś odnajduje przedmiot, który nie jest zabytkiem archeologicznym i nie ma wielkiej wartości, to nie ma sensu oddawać go do muzeów. Ale prawo to nakazuje.
Rozmawiał Zygmunt Chajzer.
(pp)