Informuje o tym londyński dziennik "The Daily Telegraph".
Rowan Williams opiera swoje przypuszczenia na analizie sztuk Szekspira, a ściślej na ujęciu w nich koncepcji przebaczenia i łaski bożej - znacznie bardziej reglamentowanych w 16-wiecznym protestantyzmie niż w Kościele Katolickim.
Arcybiskup Canterbury zastrzegł, że nie ma żadnego absolutnego dowodu na katolicyzm największego dramaturga protestanckiej Anglii. Zauważył też, że prywatnie Szekspir nie był sympatycznym osobnikiem - ukrywał ziarno, czekając na lepsze ceny i spekulował nieruchomościami w Stratfordzie. Do tego możnaby dodać porzucenie na długie lata żony i dzieci dla sławy w Londynie. "Ale w tamtych czasach każdy był na swój sposób chrześcijaninem" - powiedział arcybiskup Williams i "nie chodzi o to, żeby powiesić portret Szekspira wśród plemiennych trofeów" któregoś z wyznań.
W 2009 roku Kolegium Angielskie - katolickie seminarium duchowne w Rzymie - ogłosiło, że ma wśród swych dokumentów pergamin podpisany - i to aż trzykrotnie - przypuszczalnie przez Szekspira w latach 1585 - 1589, kiedy w i tak skromnej biografii dramaturga widnieje kilkuletnia luka. Wiadomo też, że Szekspir miał krypto-katolików w rodzinie, wśród przyjaciół i protektorów.
IAR/mch