Redakcja Programów Katolickich

Piotruś

Ostatnia aktualizacja: 20.06.2011 17:00
W czerwcu nie możemy zapomnieć, że to koniec lekcji w szkole. Wszystkich to nas dotyczy, babcie też. Więc należy się parę słów o dzieciach. Nie będę tu opowiadać, jak czasem wyglądają listy z wakacji, bo to znane historie i każdy w jakiś sposób tego doświadczył, jak choćby – „kochane pieniążki przyślijcie drodzy rodzice”, itp.
Audio

Ale nie wszystkie dzieci będą miały miłe wakacje poza domem. Ba, niektóre nawet we własnym domu nie mają lekko. Pani Magdalena przysłała mi ostatnio, wśród innych ciekawych tekstów i różnych materiałów, wierszyk zatytułowany „Modlitwa Piotrusia”. Oto jego fragmenty:

Dobry nasz Panie – Jezu Chryste!

Bardzo gorąco proszę Ciebie

Nie chcę żyć dłużej na tym świecie

Zabierz mnie prędko stąd do Siebie.

Tatuś pijany wrócił do domu

Rozbitą flaszkę trzymał w dłoni

Mój Anioł Stróż gdzieś sobie poszedł

Bo mnie przed biciem nie obronił.

Mamy od wczoraj nie ma w domu

Nic nie jedliśmy na śniadanie

Więc zabierz nas do siebie – Jezu!

Mnie i siostrzyczkę moją, Hanię.

Tam się spotkamy z babcią Rózią

Co zawsze piekła nam kołacze

I była dobra – lecz umarła

Hania do dzisiaj za nią płacze.

Tatuś dziś rozbił trzy żarówki

I świece się skończyły właśnie

Więc zapaliłem gaz w kuchence

Żeby nam troszkę było jaśniej.

Lecz tatuś zgasił płomień łokciem

Tak się zatoczył – trzasnął drzwiami

I poszedł sobie – a tu ciemno

A my w kąciku całkiem sami

Wiem że zakręcić kurek trzeba

Zaraz to zrobię, chwila mała

Niech tylko Hania mocniej zaśnie

Tyle się dzisiaj napłakała.

Gdzie jestem? Tak mi w uszach szumi

Noc za oknami – ciemna, głucha,

Jezu! Modliłem się do Ciebie

Wierzę, że wkrótce mnie wysłuchasz

Jezus usłyszał prośby Twoje

Zaraz wam wyjdzie na spotkanie

Weźmie do nieba was oboje

Ciebie i Twą siostrzyczkę Hanię.

Spłakałam się nad tą modlitwą. I tak sobie pomyślałam, czy ja mogłabym coś zrobić dla jakiegoś dziecka, które może potrzebuje pomocy. U nas w parafii organizowane są obozy wakacyjne dla dzieci – może mój wdowi grosik przyda im się na coś. Bo w naszej dzielnicy na pewno jest wielu takich Piotrusiów. Oj tak!

Elżbieta Nowak