Redakcja Programów Katolickich

Wybory codzienne

Ostatnia aktualizacja: 20.11.2011 09:00
Rejestrowałam się do lekarza, gdy z okienka rejestratorki doleciał mnie przecudowny zapach perfum.
Audio

Zapisywałam się przez chwilę, bo zwlekałam z odejściem od okienka, aż w końcu nie zdzierżyłam i zapytałam: co to za piękny zapach? A trzeba Państwu wiedzieć, że jestem wielbicielką pięknych perfum, i choć mnie nie stać na większość z nich, potrafię ocenić ich wartość. Otrzymałam odpowiedź, której tu nie przytoczę, żeby nie być posądzoną o kryptoreklamę, ale perfumy te były z najwyższej półki i miały dla mnie zapach anielski! Jak marzenie. I tak jest ze wszystkim. Bo każdy lubi coś innego, ma inny gust, co innego jest dla niego ważne.

A mówię to dlatego, że jakoś u nas wytworzyła się metoda selekcji negatywnej, i to chyba spadek po Big-Brotherze, jak może pamiętamy. Głosowano wtedy za tym, kto ma odejść z programu, a nie za tymi, którzy mieli pozostać. I już to samo jest jakimś wypaczeniem rywalizacji. Niedawno ktoś napisał komentarz po moim tekście w Internecie, i zarzucił mi, że mój tekst to jakby ktoś wrzucił do jednego garnka makaron, kaszę i kartofle, i podał jako pyszne danie. Miało to być złośliwe, ja zaś odebrałam bardzo pozytywnie, bo moje dania, które pichcę jako felietony, są złożone właśnie z takich prostych składników. Bo to kuchnia polska, zwykła i lekkostrawna, i nie mogę przesadzać w niej z oryginalnością.

Przyznam Państwu, że i ja nie lubię niektórych rzeczy, ale jeśli ich nie lubię, to zaraz nie krytykuję, tylko po prostu szukam tego, co lubię. A tamto zostawiam tym, dla których jest to wartością. Perfumy też nie każdemu każde pasują, jeden mówi, że są pikane, a drugi nie może ich znieść. A jeśli nie może, to po prostu nie kupuje i już.

Elżbieta Nowak