Redakcja Programów Katolickich

Morze, nasze morze...

Ostatnia aktualizacja: 24.06.2012 15:00
Czy ktoś jeszcze pamięta piosenkę o morzu pod takim tytułem?
Audio
Morze, nasze morze...
Foto: Glow Images/East News

Brzmi ona tak (oczywiście nie będę tu śpiewała, bo choć w szkole występowałam kiedyś w chórze, to teraz nikt by nie chciał słuchać dalej Familijnej Jedynki…):

Chociaż każdy z nas jest młody

Lecz go starym wilkiem zwą

My strażnicy polskiej wody

Marynarze polscy są.

I refren:

Morze nasze morze

Będziem ciebie wiernie strzec

Mamy rozkaz cię utrzymać

Albo na dnie, na dnie twoim lec

Albo na dnie z honorem lec.

A dalej:

Żadna siła, żadna burza

Nie odbierze Gdyni nam

Nasza flota choć nie duża

Wiernie strzeże portu bram.

I znów refren – Morze nasze morze…..

Nie wiem, czy jeszcze w szkołach tak się śpiewa. Piękna to była pieśń, szczególnie gdy śpiewało ją wiele osób naraz. Miała wtedy w sobie jakąś ukrytą siłę i moc ducha.

A drugą rzeczą, która mi się kojarzy z morskim tematem, to są książki Burchardta. Karol Olgierd Burchardt (co za męskie imiona i nazwisko. Tyle „r” w środku!) był moim ulubionym pisarzem morskim. To on powiedział, że „doskonałym ma być człowiek, który tak samo myśli, mówi i czyni…”

Któż nie zna jego sławnej książki „Znaczy kapitan”?

Do dziś pamiętam też pewien opis egzaminu na wilka morskiego w jednej z jego książek. Gdy zdający jakoś tak zaniedbał naukę języka angielskiego, aż przyszedł wreszcie egzamin końcowy, gdy trzeba było zdawać i z tego. Główny egzaminator przysłany spoza szkoły na szczęście też nie znał tego języka. Wiec na każde pytanie po angielsku adept płynnie odpowiadał… liczebnikami „one, two, three, four, five….” - i tak dalej. Komisja nie chciała go przepuścić, aż przewodniczący dziwił się, że przecież tak dobrze odpowiadał. A nikt nie chciał podać powodu tej surowej oceny, by uczniowi nie zaszkodzić. Wreszcie go jakoś przepuścili wychodząc z założenia, że jeśli sobie dał radę na egzaminie bez znajomości języka, to da sobie radę i w życiu!

Pocieszające to było i dla mnie, że czasem w wyjątkowych wypadkach bywają odstępstwa od reguł.Trzeba tylko mocno czegoś chcieć.

Elżbieta Nowak