Nie było to takie łatwe, po dziesiątkach lat obcowania z papierem, kopertami, znaczkami. Dalej to uwielbiam, ale Internet okazuje się bardziej praktyczny, no i bezwzględnie szybszy, nieprawdaż?
Ale w ten sposób z niektórymi redakcyjnymi korespondentami utrzymuję sporadyczno-regularny kontakt. Jak z Panem Dariuszem z Hiszpanii. Na wakacje przyjeżdża on oczywiście do Polski, to odwrotny kierunek niż dla wielu rodaków, którzy latem wybierają obce kraje. No, ale jeśli kogoś los rzucił za chlebem za granicę, to urlop woli spędzić w Kraju. A z Hiszpanii do Polski droga daleka, więc mój korespondent wyraził pełną pokory obawę przed tą podróżą. Doradziłam mu, żeby zaufał Panu Bogu, zaś drogą do tego zawierzenia niech będzie różaniec, mnie on pomaga. Na co on odpisał:
„Dziękuję za szeroką drogę i Bożą opiekę podczas naszej podróży do Polski. I ja mam coś podobnego z "TYMI" zdrowaśkami. Otóż mam taki zwyczaj, że schodząc do garażu odmawiam Zdrowaś Mario. Zanim zejdę, to zawsze zdążę kilka odmówić. Lepiej się z tym czuję. Będąc w Fatimie dowiedzieliśmy się, że bardzo ważną rzeczą w życiu jest odprawienie dziewięciu pierwszych piątków miesiąca. Ale i nie tylko. Bardzo ważne jest też odprawienie dziewięciu pierwszych sobót. To jest bardzo ważne. Matka Boska prosiła dzieci fatimskie o to właśnie. Też bardzo chciałbym je odprawić, ale tu w Hiszpanii jest to obecnie niemożliwe.”
Sierpień to miesiąc pielgrzymek na Jasną Górę, ale przecież potem jest znów prawie cały rok, można go wypełnić tymi sobotami wlaśnie. A od siebie dodam, że zawsze bardzo mnie wzrusza, gdy takie wielkie chłopisko – bo jakoś tak sobie wyobrażam Pana Dariusza – odmawia tak po prostu – różaniec….
Na koniec swojego listu Pan Dariusz przesłał mi prezent internetowy. Posłuchajmy: „Wysyłam Pani linka, pod którym jest pokazane miejsce, gdzie co niedzielę jeździmy na msze. Jest to geograficzny środek półwyspu Iberyjskiego. Proszę sobie pooglądać zdjęcia. Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo zdrowia. Dariusz z rodziną. ”
To miejsce to Cerro de los Angeles en Getafe. Polecam! A szczególnie tym, którzy jednak nie wyjadą na wakacje za granicę.
Elżbieta Nowak