Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Pod gołym niebem: Zubrzyca Górna

Ostatnia aktualizacja: 23.09.2023 09:00
- To musi Pani wiedzieć: Orawa płótnem stała. Na takich wyżkach suszyło się len – mówi Leszek Janiszewski, wskazując na piętro orawskiej chaty.
Audio
Chałupa w Orawskim Parku Etnograficznym w Zubrzycy Górnej
Chałupa w Orawskim Parku Etnograficznym w Zubrzycy GórnejFoto: Monika Gigier

Wyżka i charakterystycznie rozpięty nad nią czterospadowy dach, jest jedną z ważniejszych cech orawskiej chałupy. Ta, przed którą stoimy wygląda na bogatą. Jest symetryczna, z dość dużymi oknami, piętrem, o dachu krytym gontem.

- Tak, może wydawać się bogata, ale to takie typowe dawne M2. To piętro – wyżka – nie było używane do celów mieszkalnych, a jedynie do przetrzymywania zboża, suszenia lnu. A jak wejdziemy do środka, przekona się Pani, że nie jest to bogata chałupa.

Budynek składa się z dwóch izb – czarnej i białej. Gdy w czarnej izbie (przez brak komina rozchodził się po niej dym z pieca. W innych regionach nazywana jest kurną lub dymną) popatrzymy na powałę, zauważymy, że sufit jest podniesiony o kilka belek (wieńców) i nie znajduje się tuż nad belką tragarzową. To także odróżnia chaty orawskie od choćby podhalańskich. W izbie białej święty kąt wypełniają obrazy malowane na szkle – domena Słowaków, tuz zza miedzy. Stoi tu także skrzynia wianna…

- Wieść niesie, że co bogatsze panny młode dostawały jako wiano zwoje płótna – mówi nasz przewodnik – ponoć niekiedy było go i półtora kilometra!

Orawskie lniane płótna słynęły z wysokiej jakości. Kiedyś, w regionie niemal każda rodzina wyrabiała ten materiał, spędzając na tym zimy, była w stanie wyprodukować średnio 175 metrów rocznie. Płótna skupowali wędrowni handlarze zwani płóciennikami, którzy rozwozili je po całej Europie! Pierwszym przystankiem był Budapeszt, najdalszym na wschód – okolice Odessy, na południe – Aleksandria.

- Nie jedna pokaźna fortuna została na płótnie zbita. Oczywiście, nasza orawska rodzina zamieszkująca niegdyś w tym budynku, nie miała o tym zapewne pojęcia…

Kompleks Orawskiego Paru Etnograficznego wyrósł wokół dworku rodziny Moniaków. Wiąże się z nim historia zdrady, miłości i polityki, o której na pewno usłyszymy, wstępując do skansenu z przewodnikiem. Dworek wygląda niepozornie i można by go uznać za zwykłą chłopską chałupę. Niemniej, zamieszkiwany był przez szlachtę, której ród zapoczątkował Andrzej Moniak, człowiek, który dokonując nieprawego fortelu, został uznany za zasadźcę wsi Zubrzyca Górna. W latach 30. XX w. ostatni potomkowie Moniaków – Joanna z Łaciaków Wilczkowa wraz z bratem – przekazali dworek państwu. Budynek jest jednym z dwóch obiektów in citu w skansenie.

Co – poza wyjątkowej urody obiektami – na pewno warte jest uwagi w Orawskim Parku Etnograficznym? Podejście pracowników do osób z niepełnosprawnościami. Skansen udostępnia np. audioprzewodniki oraz aplikację z przewodnikiem w polskim języku migowym. W obiektach znajdziemy także specjalne tablice, które poza opisami, mają wytłaczane zdjęcia dla osób niedowidzących. Ponadto organizowane są wydarzenia integracyjne i przeznaczone dla osób z dyfunkcjami. Najbliższe – Wykopki w skansenie – już 4 października 2023.

 

 

Dziękujemy za gościnę, Muzeum - Orawskiemu Parkowi Etnograficznemu.

***

Tytuł audycji: folkowy Poranek Dwójki 

Materiał: Monika Gigier

Data emisji: 23.09.2023

Godzina emisji: 8.50


 

Czytaj także

Dawna wieś z bliska. Dlaczego polskie skanseny są tak popularne?

Ostatnia aktualizacja: 19.08.2022 09:26
Dawne młyny, chałupy wiejskie z zachowanym - autentycznym - wyposażeniem. Zakłady rzemieślnicze, dzieła sztuki ludowej, tkaniny, maszyny rolnicze, pojazdy czy ule. To tylko część atrakcji czekających na turystów w skansenach w całej Polsce. Jaka jest geneza tych miejsc i dlaczego tak chętnie je odwiedzamy?
rozwiń zwiń