Muzeum Wsi Kieleckiej – Park Etnograficzny w Tokarni należy do największych i najbardziej znanych skansenów w Polsce. Powołano go do życia w 1976 r. Skansen położony jest w malowniczym zakolu Czarnej Nidy i rozciąga się na 65 hektarach.
Zwiedzający mogą podziwiać ponad 80 obiektów architektury drewnianej, zgrupowanych tu w taki sposób, by stworzyć sześć sektorów reprezentatywnych dla etnograficznych subregionów Kielecczyzny: Gór Świętokrzyskich, Wyżyny Sandomierskiej, Niecki Nidziańskiej i Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej. W skansenie znajdują się przykłady budownictwa drewnianego datowane od XVII w. do pierwszej poł. XX w. Obiekty muzealne wyposażone są w oryginalne sprzęty, meble oraz narzędzia. Można zobaczyć tu ekspozycje nawiązujące do ginących rzemiosł m.in. kompletne warsztaty stolarza, kowala, gonciarza, plecionkarza i szewca czy krawca, a także podziwiać wszystkie spotykane na terenie Kielecczyzny typy wiatraków. Wszystko, by jak najdokładniej odwzorować warunki życia między pierwszą poł. XIX w. a drugą poł. XX w. [mat. promocyjne Muzeum Wsi Kieleckiej]
Nie sposób w kilkuminutowym reportażu zamknąć wszystkie atrakcje skansenu w Tokarni. Gdyby zwiedzający chcieli zobaczyć skrupulatnie wszystkie obiekty, musieliby poświęcić na to co najmniej 3 godziny.
- Czasami pytają nas o kierunek zwiedzania. Nie ma go – mówi z uśmiechem nasza przewodniczka, Aleksandra Imosa. – Drodzy Państwo, to jest park. Możecie chodzić, jak chcecie. Podziwiać. Zaglądać do wszystkich otwartych obiektów!
Jedna z kóz i ptactwo - mieszkańcy i gwiazdy filmowe skansenu w Tokarni
Warto także podkreślić, że Park Etnograficzny w Tokarni jest muzeum żywym, w którym uprawia się pola i hoduje zwierzęta.
- Nasze gęsi, kaczki i indyki są tu na „dożywociu”, nie dzieje im się krzywda. Nie zostaną ścięte na Świętego Marcina. Ale czasem muszą na siebie zapracować! Na przykład grając w filmach. Wtedy też dbamy, by żadne z nich nie ucierpiało.
Tokarnia jest popularnym planem filmowym. To tu kręcono ostatnio nową wersję kultowej komedii „Sami swoi”. Tu, przez ośnieżone pola przejeżdżały wozy cygańskie w kadrach małżeństwa Krauzów do „Papuszy”. Pani Aleksandra miło wspomina ten film, bo widać w nim piękno skansenu zimą. „A rzadko kto wie, że nasz skansen jest otwarty cały rok! W zimie co prawda trochę krócej, bo trudno zwiedzać po zmroku” – dopowiada pracowniczka Muzeum.
Apteka w starej organistówce, skansen w Tokarni
barokowy kościółek, dawna kaplica cmentarna, z Rogowa
Zwiedzanie rozpoczynamy od kościółka z Rogowa, dawnej kaplicy cmentarnej. Kościółek jest barokowym, drewnianym zabytkiem, który wciąż pełni funkcje sakralne. Odbywają się tu śluby, chrzty, msze. „Musi tu być dobra energia, bo pary młode często wracają do nas po jakimś czasie z dzieckiem do chrztu” – uśmiecha się Aleksandra Imosa. Wejścia do kościółka strzegą żelazna krata i masywne drewniano-żeliwne drzwi.
Drewniano-żeliwne drzwi do kościółka z Rogowej, skansen w Tokarni
- Być może wyda się to dziwne, że w królestwie drewnianych budowli słychać szczęk żelaza. Ale w Górach Świętokrzyskich metalurgia towarzyszy nam w sposób wyjątkowy. I nam, w Muzeum, jest ona bliska – wytapiamy ołów! Odbijamy z niego później specjalne medale. Koniecznie muszą Państwo zawitać na wytopki ołowiu!
Następnie stara organistówka – to tu dowiedzieć się można wiele o fito- i apiterapii. Wokół drewnianego budynku organistówki rośnie wiele ziół i roślin pyłkodajnych. Ganeczek z piękną snycerką zacienia piętrzący się na nim winobluszcz. Wchodzimy do środka. Rzeźbiony kontuar, za nim półki z mnóstwem buteleczek. Warto patrzeć na kolory etykiet – świadczą o zawartości trucizny. Ponadto wielki moździerz: „im lepsza apteka, tym większy moździerz!” – podkreśla Aleksandra Imosa – oraz niewielki metalowy, czerwony „kołowrotek” – urządzenie do ściskania korków, by można było nimi zakorkować buteleczki z lekami. W izbie obok wisi żelazna obręcz o sporej średnicy, na niej świece woskowe. „Lane, takie jak te, palą się dłużej, niż te z formy – wskazuje nasza przewodniczka – sam wosk zaś był bardzo drogi i był cennym darem dla kościołów”.
Apteka w starej organistówce - kontuar i izba ze świecami, skansen w Tokarni
- A tu, w domu z Szydłowa, my w Parku Etnograficznym urządziliśmy warsztat i mieszkanie żydowskiego krawca. Abram Rubin żył naprawdę! To postać historyczna. A w komorze tego domu, od niedawna, funkcjonuje żydowski sklepik. Tak, jak w piosence Ewy Demarczyk o Rebece, tej nieszczęśliwej sklepikarce.
Dom krawca stworzony w najstarszym budynku skansenu w Tokarni
Najstarszy budynek w skansenie w Tokarni. Widać drzwi na drewnianych biegunach i zaaranżowany wiejski sklepik
Poza tym, że Park Etnograficzny w Tokarni jest czynny cały rok można dostać się do niego dwiema drogami – lądową (wystarczy zjechać z S7) i rzeczną. Do Tokarni można dopłynąć kajakiem Czarną Nidą, przy czym warto wcześniej poinformować o tym skansen.
Pracownicy Muzeum starają się, by ich oddziały były dostępne dla wszystkich -także dla osób z niepełnosprawnością. Przy każdym zabytku umieszczona jest tabliczka z opisem alfabetem Braille'a. Piaszczyste drogi nie są niestety łatwym podłożem dla osób z niepełnosprawnością ruchową, ale spora część skansenu ma utwardzony grunt. Słowem
– wszyscy są mile widziani!
Od lewej: Aleksandra Imosa, Monika Gigier, Katarzyna Korus
Dziękujemy za gościnę Muzeum Wsi Kieleckiej - Parkowi Etnograficznemu w Tokarni.
***
Tytuł audycji: folkowy Poranek Dwójki
Materiał: Monika Gigier
Data emisji: 15.07.2023
Godzina emisji: 8.50