- Marek Szuwarski, wybitny badacz i znakomity szantyman, mówiąc o oryginalnych wersjach tych utworów wyraża duży sceptycyzm - opowiadał nam Wojciech Ossowski - bo, każdy, kto śpiewał którąś szant, miał własny styl i coś do niej dodawał, albo pomijał części.
Elastyczność wykonawcza świetnie widoczna była w tym, że pieśni t miały bardzo różny charakter w zależności od nastroju śpiewaka. Potrafił brzmieć beztrosko i wesoło albo poważnie i smutno. Za każdym razem były efektem twórczej ekspresji.
Muzyk folkowy i historyk morski Stan Hugill podawał, że wg jednej z teorii nazwa "szanty" bierze się od czarnych, którzy na Wyspach Karaibskich budowali swoje domy na palach. Można było je przesuwać, a taką akcją przesuwania dowodził siedzący na dachu szantymen, koordynował wszystko śpiewem. Inna teoria wiedzie do Kanad, gdzie na przełomie XVIII i XIX wieku francuscy handlarze futrami przemierzali tamtejsze rzeki, śpiewając chansons.
Jeszcze inna teoria zabiera nas do Mobile Bay w Zatoce Meksykańskiej, gdzie murzyńskie budowle pełniły funkcję tawern i spelunek i gdzie gromadziła się brać żeglarska.
***
Tytuł audycji: Historia polskiego folku
Prowadził: Wojciech Ossowski
Data emisji: 19.09.2020
Godzina emisji: 7.50
atm