- Moja rodzina podarowała m.in. skrzynię wianową, którą moja mama dostała w posagu, ma ona ponad 150 lat - mówiła Stefania Karakuła. – Podarowałyśmy również chustę z owczej wełny. Gdy chodziłam do kościółka na roraty o szóstej rano i były wielkie mrozy, to chowałam się pod nią. W domu używano jej przy chorobach dzieci i do przykrycia łóżka.
- Oddałem do muzeum stare rajtki, pomponiaste spodnie męskie mojego pradziadka. Przede wszystkim chodziło się w nich do kościoła, zakładało się je na wielkie święta – powiedział Andrzej Bałuc. - W późniejszych czasach ułani chodzili w takich zielonych spodniach. Te są granatowe, sukniane i ciężkie. Oddałem do muzeum również pochodzące z Wiednia ostrogi do oficerek mojego dziadka.
Muzeum Dziejów Tylicza
- Najstarszym eksponatem naszego muzeum są kierpce zrobione z jednego kawałka skóry, mają ponad 200 lat. W tamtych czasach ozdabiano takie kierpce różnego rodzaju rzemieniami. Mamy kierpce dla dzieci i dla dorosłego - mówił Janusz Kieblesz, inicjator powstania muzeum. - Najmłodszymi eksponatami muzeum są gorsety, tzw. weściki z okresu międzywojennego, góralskie i łemkowskie. Robienie ich było zajęciem dla pań na długie zimy, z maleńkich koralików doszywały różne wzory, kwiaty czy też inne motywy.
Muzeum Dziejów Tylicza
Placówkę odwiedza rocznie kilka tysięcy osób. Zapraszamy do Muzeum Dziejów Tylicza koło Krynicy Zdroju.
***
Tytuł audycji: Poranek Dwójki
Rozmawiała: Monika Chrobak
Goście: Stefania Karakuła, Andrzej Bałuc (darczyńcy muzeum), Janusz Kieblesz (inicjator powstania muzeum)
Data emisji: 9.02.2019
Godzina emisji: 7.50
gs/at