Jeżeli ktoś sądzi, że gamelan wiąże się jedynie z poważną, pełną patosu muzyką dworu, w której nie ma miejsca na poczucie humoru i wszelkiego rodzaju elementy zaskoczenia, to nic bardziej mylnego! Tradycja gry na gongach przyjęła w Indonezji najróżniejsze postaci. Gamelan znalazł stałe miejsce nie tylko w kratonach i pałacach. Trafił też na wieś, na miejskie imprezy, a idąc dalej – zawitał w świecie komercji. Syntezatorowe imitacje instrumentów jawajskich orkiestr pobrzmiewają we współczesnej muzyce campur sari, a dźwięki gamelanu reklamują w telewizji i radiu produkty takie jak choćby palone nałogowo w całym kraju papierosy kretek.
Tradycja gry na gongach przyjęła w Indonezji najróżniejsze postaci. Gamelan znalazł stałe miejsce nie tylko w kratonach i pałacach. Trafił też na wieś, na miejskie imprezy, a idąc dalej – zawitał w świecie komercji.
To w jaki sposób przenoszono tradycję na inny grunt najlepiej ilustruje historia gatunku zwanego jaipongan, któremu Hive Mind Records poświęciło swoje najnowsze wydawnictwo. W skrócie – jaipongan to rodzaj tańca powstałego na przełomie lat 60. i 70. XX wieku na bazie sundajskiej muzyki ketuk tilu. Jego twórcą jest zmarły w tym roku Gegum Gumbira, którego dzieło było kreatywną odpowiedzią na apel prezydenta Sukarno. Antyzachodnia polityka jego rządu zakazała wykonywania rock and rolla i epatowania wszelkimi elementami amerykańskiej popkultury. Artyści mieli skupić się na wskrzeszeniu zapomnianych tradycji i nadaniu im nowoczesnej, społecznie akceptowalnej formy. Tej "modernizacji" poddany został m.in. ketuk tilu, z którego narodził się popularny do dziś na w całej Indonezji taniec jaipong. Najczęściej wykonują go muzycy grający na instrumentach gamelanu. Jest też wśród nich sinden, czyli wokalistka śpiewająca teksty o uczuciach, problemach życia codziennego i pracy. Muzykom towarzyszą tancerki wykonujące zmysłowe, uwodzicielskie ruchy (pierwotnie w rolach tancerek występowały prostytutki).
W skrócie – jaipongan to rodzaj tańca powstałego na przełomie lat 60. i 70. XX wieku na bazie sundajskiej muzyki ketuk tilu. Jego twórcą jest zmarły w tym roku Gegum Gumbira, którego dzieło było kreatywną odpowiedzią na apel prezydenta Sukarno.
Większość z muzycznych cech tańca jaipongan objawia się już po kilku sekundach kompozycji otwierającej pierwszą płytę recenzowanego albumu. "Hiji Catetan" rozpoczyna energetyczny wstęp wykonany na bębnach kendang i wspinający się w górę sygnał wygrywany przez sztabkowe sarony. Wkrótce dołączają do nich kolejne instrumenty gamelanu – bonangi, kecrek, smyczkowy rebab. Swoją opowieść zaczyna melorecytować główna bohaterka tego nagrania – wokalistka, legenda muzyki jaipong Idjah Hadjijah. Rytm co chwila łamie się, następują zaskakujące akcenty. Myślę, że niejeden miłośnik muzyki afrykańskiej przetrze oczy ze zdumienia. Że jak to? W Indonezji też tak potrafią?
Źródło: Youtube - Hive Mind Records
Muzyczna narracja na pierwszy rzut ucha zdaje się być chaotyczna, nieuporządkowana, pełna niespodziewanych wybuchów. Jednak gdy już przywykniemy do tego szaleństwa, to zdamy sobie sprawę, w jak genialny sposób to wszystko zostało opanowane. Odkrywamy, że partie wszystkich instrumentów żyją ze sobą w rytmicznej symbiozie – zupełnie jak w muzyce gamelanu dworskiego. Nic nie dzieje się tu przypadkowo.
I tu dochodzimy być może do sedna i jednej z najmocniejszych stron tego nagrania, czyli świetnej realizacji akustycznej. Domyślam się, że rejestracja muzyki gamelanowej musi spędzać sen z powiek reżyserom dźwięku. Swoje przypuszczenia opieram na potężnej liczbie źle zrealizowanych nagrań (i to nie tylko tych indonezyjskich). Chyba coś w tym musi być. Na szczęście album "Jaipongan Music of West Java" jest jednym z wyjątków. Na niewielu płytach usłyszymy tak świetnie rozłożone plany, plastycznie brzmiące sarony, czy bonangi o krystalicznym dźwięku. Wielka w tym zasługa studia nagraniowego, w którym odbyła się sesja. Producent Kai Riedl (odpowiadający m.in. świetną serię Javasounds) i reżyser Suny Lyons nagrali muzyków w legendarnym studiu Jugala w Bandungu założonym przez samego ojca muzyki jaipong, a więc wspominanego tu Guguma Gumbirę.
Po przesłuchaniu pierwszej płyty, odkrywamy drugie dno całego wydawnictwa, a więc krążek, który wyjaśnia nam widniejący w tytule dopisek "+ reworks". Jest to zbiór elektronicznych wariacji nt. nagrań z pierwszej płyty. Do przedsięwzięcia zaproszono przede wszystkim artystów eksperymentujących, obracających się w świecie muzyki elektronicznej. To pomysł producenta albumu Kaia Riedla, który notabene od kilku lat należy do załogi festiwalu Moogfest. Każda kompozycja to inna opowieść, inny sposób na ujęcie tematu. Są tu akcenty muzyki tanecznej, techno (Singals Under Test "Dualism" oraz Kai Riedl & Suny Lyons "The Millionth Motion"), oraz ambient (Lightbath "Insinyur Cahaya"). Każdy utwór odchodzi bardzo daleko od pierwowzorów z pierwszej płyty, co sprawia, że całe wydawnictwo jest niezwykle fascynujące w swoim dualizmie.
Krzysztof Dziuba
***
Idjah Hadidjah & Jugala Jaipongan
"Jaipongan Music of West Java + Reworks”
[Hive Mind Records 2020]
Ocena: 5/5
***
Więcej recenzji i felietonów - w naszych działach Słuchamy i Piszemy.