Radiowe Centrum Kultury Ludowej

Gary Gwadera

Ostatnia aktualizacja: 27.05.2024 10:50
To postać, która na Nowej Tradycji wywróciła do góry nogami kategorię nie tylko występu solowego, ale i rytmicznego. Piotr "Gary" Gwadera, laureat drugiej nagrody "za magnetyczną osobowość, wyobraźnię muzyczną i niepowtarzalne połączenie awangardy i źródeł", a także Złotych Gęśli "za wirtuozowskie potraktowanie rytmów mazurkowych na nietypowym (perkusyjnym) instrumentarium" w KMF Nowa Tradycja 2024.
Audio
Gary Gwadera
Gary GwaderaFoto: Krzysztof Świeżak

 W swym solowym występie Gary Gwadera oddał hołd twórczości zapomnianego świętokrzyskiego dżazisty Wacława Trzeciaka – mistrza oberkowych rytmów. Z niewielu opowieści pozostałych po nim wyłania się sylwetka bezkompromisowego twórcy ludowego, który wycofuje się z życia muzycznego w momencie, gdy wiejskie parkiety zalewa muzyka chodnikowa, oparta na nużących go rytmach dwudzielnych. Jednak jeden z elementów tych pierwocin disco polo wciąga go bez reszty, a mianowicie – elektroniczne brzmienie perkusji. Trzeciak w swym domowym zaciszu eksperymentuje z rytmami oberkowymi, wzbogacając je o kolory wydobyte z nowoczesnego, jak na tamte czasy, modułu perkusyjnego marki Polmuz. Niestety nie dowiemy się jakie były rezultaty tych prób, gdyż nic (prawdopodobnie) nie zostało udokumentowane.

Gwadera próbuje odtworzyć poszukiwania Wacława Trzeciaka na specjalnie złożonym do tego celu akustycznym, śmieciowym zestawie perkusyjnym (bazującym na bębnach i talerzach polskich wytwórców z lat 70. i 80.), oplecionym elektronicznymi próbkami ejtisowego modułu Ed-51 firmy Polmuz.


Gwadera próbuje odtworzyć poszukiwania Wacława Trzeciaka na specjalnie złożonym do tego celu akustycznym, śmieciowym zestawie perkusyjnym (bazującym na bębnach i talerzach polskich wytwórców z lat 70. i 80.), oplecionym elektronicznymi próbkami ejtisowego modułu Ed-51 firmy Polmuz. Piotr Gwadera to łódzki perkusista pochodzący z Kielc. Potrafi dodać wyjątkowego, zaskakującego charakteru dowolnej muzyce. Znany jest z projektów rockowych, punkowych, eksperymentalnych, jazzowych i swobodnie improwizowanych. Od ładnych kilku lat jest również wiodącym perkusistą na ogólnopolskiej scenie wiejskiej muzyki tradycyjnej, gdzie słynie z wybitnej swobody posługiwania się rytmami trójkowymi w grze na dżazie. - To dojrzewało do mnie przez parę lat, a nazwa "Gary Gwadera" przyszła mi do głowy koło 2015 roku i tak woziłem ją ze sobą, bo w tym czasie się przeprowadzałem. Cały czas miałem w głowie ten omysł solowy, ale się nie miał jak ziścić. Cały też czas uczyłem się rytmów mazurkowych, grając z muzykami ludwymi, potem z Odpoczno, z Radical Polish Ansambl, z Lautari. W tym roku dopiero się zdecydowałem. Punktem wyjścia był młody szwedzki saksofonista Marcus Wärnheim, którzy przyjechał do łodzi na koncert i chciał, żebym z nim zagrał. I wszystko mi się jakoś w głowie ułożyło - mówił o pomyśle na swój występ. Najbliższe źródło inspiracji to dla niego muzyka mazurkowa, ale i wszystkie doświadczenia. Jest tam i taneczna elektronika, rock, improwizacja, a przede wszystkim Wacław Trzeciak, perkusista ze Świętokrzyskiego. - Najbardziej fascynujące dla mnie w tym projekcie jest poszukiwanie improwizacji, gdy mogę się bawić elektroniką i dżazem.