Historia

Sprawa śmierci Stanisława Pyjasa. Koniec śledztwa w tym roku?

Ostatnia aktualizacja: 03.05.2015 10:45
Śledztwo w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa może skończyć się pod koniec tego roku - poinformował prowadzący śledztwo prok. Ireneusz Kunert z krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Audio
  • Śmierć Stanisława Pyjasa - komentarz historyka, prof. Andrzeja Paczkowskiego, aud. z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po najnowszej historii Polski". (PR, 15.04.1997)
Kraków, ul. Szewska 7 - kwiaty i  znicze przed kamienicą, gdzie zginął Stanisław Pyjas, związany z opozycją student Uniwersytetu Jagielońskiego.
Kraków, ul. Szewska 7 - kwiaty i znicze przed kamienicą, gdzie zginął Stanisław Pyjas, związany z opozycją student Uniwersytetu Jagielońskiego. Foto: PAP/Jacek Bednarczyk

Jak poinformował prok. Kunert, w dalszym ciągu trwa analiza materiału do filmu "Trzech kumpli" w reżyserii Anny Ferens i Ewy Stankiewicz (prod. TVN), pozyskanego dzięki zwolnieniu przez krakowski sąd z tajemnicy dziennikarskiej.

Zobacz serwis "Studencki Komitet Solidarności" >>

Trwa też analiza materiałów archiwalnych, znalezionych w wyniku kwerend w zasobach IPN i innych instytucji oraz analiza opracowań naukowych IPN nt. operacyjnego rozpracowywania środowisk krakowskich, w których mogą znajdować się odniesienia do nieznanych dotąd źródeł archiwalnych.
- Weryfikacja tych dokumentów jest procesem żmudnym i czasochłonnym, ale według naszych założeń śledztwo powinno zakończyć się pod koniec tego roku - powiedział prok. Kunert.

Śmierć studenta

Ciało Stanisława Pyjasa znaleziono 38 lat temu, 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ul. Szewskiej w Krakowie. Prokuratura umorzyła wtedy śledztwo, uznając, że wyłączną przyczyną śmierci był nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez samego studenta, który - najprawdopodobniej znajdując się w stanie "poważnego stanu nietrzeźwości" - potknął się o nierówności posadzki. "To spowodowało nieamortyzowany rękami upadek, utratę przytomności, obrażenia i krwotok, w wyniku którego nastąpiło zachłyśnięcie się i uduszenie" - stwierdzono. Dla przyjaciół i znajomych Pyjasa ta wersja była niewiarygodna; wiedzieli, że interesowała się nim SB.
Śledztwo wznowiono w 1991 r., potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano z powodu niemożności wykrycia sprawców. Według ustaleń prokuratury Pyjas został śmiertelnie pobity.

Śledztwo IPN

Od 2008 r. piąte już śledztwo w tej sprawie prowadzi krakowski IPN. W kwietniu 2010 r. ekshumowano szczątki Pyjasa. Domagała się tego część rodziny, która brała pod uwagę wersję mówiącą o zabójstwie strzałem w głowę; opinie taką wyrażał jeden z rozmówców w filmie "Trzech kumpli". Wersji tej nie potwierdzał opis obrażeń; śladów postrzału nie stwierdzili też biegli po ekshumacji.
Badający szczątki biegli trzykrotnie potwierdzili tezę o śmierci Pyjasa w wyniku upadku z wysokości. Za pierwszym razem wniosek taki sformułowali w opinii ze stycznia 2011 r., w której odpowiadali na 22 pytania zadane przez prokuratora. Podobne wnioski znalazły się w dwóch kolejnych opiniach uzupełniających, w których odpowiadali na dalsze 33 pytania prokuratora. W każdej z opinii biegli konsekwentnie i jednoznacznie potwierdzali wersję, że stwierdzone obrażenia wskazują, że przyczyną śmierci był upadek z wysokości co najmniej 7 metrów.
Zastrzeżenia do takiej wersji zgonu wyrażali przyjaciele Pyjasa, a niektórzy członkowie rodziny złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. W lutym 2012 r. łódzka prokuratura uznała, że nie ma dowodów na to, że biegli popełnili przestępstwo i przedstawili fałszywą opinię. Wcześniej podobne śledztwo przeciwko biegłym, wszczęte z zawiadomienia krewnej studenta, umorzyła prokuratura w Krakowie.

Upadek ze schodów?

W sierpniu 2011 r. IPN wystąpił do Instytutu Ekspertyz Sądowych o opinię z zakresu biomechaniki dotyczącą tego, czy Pyjas mógł spaść ze schodów i doznać śmiertelnych obrażeń. Uzyskana w połowie 2012 r. opinia potwierdziła taką możliwość.
Zdaniem biegłych IES przeprowadzone symulacje i analizy doprowadziły do wniosków, że wszystkie obrażenia na ciele Pyjasa są spójne z możliwością upadku przynajmniej z poziomu drugiego piętra schodów. Najbardziej prawdopodobna wersja to upadek ze wskazanych przez biegłych miejsc na klatce schodowej, odbicie się od barierki poniżej i uderzenie lewym bokiem o posadzkę.
Jednocześnie biegli stwierdzili, że nie ma możliwości ustalenia, czy Pyjas spadł sam, czy też został zepchnięty. Wskazali też, że materiał sprawy nie potwierdza użycia wobec Pyjasa drastycznej formy przemocy - co ich zdaniem nie wyklucza, że użyto przemocy niepozostawiającej śladów.
Do tej pory zarzuty utrudniania śledztwa z lat 70. przedstawiono sześciu osobom. Według prokuratury w wyniku ich działalności zaprzepaszczono szanse na ustalenie okoliczności śmierci Pyjasa. Cztery z nich zmarły w toku postępowania, dwóch oskarżonych zostało prawomocnie skazanych.

PAP, to

Czytaj także

Stanisław Pyjas. Morderstwo czy nieszczęśliwy wypadek

Ostatnia aktualizacja: 07.05.2021 06:00
- Milicja nie chciała pokazać ciała rodzinie. Po kilku dniach ukazał się komunikat, że był to wypadek po pijanemu, ale wiele śladów wskazywało na zupełnie inne przyczyny - mówił historyk prof. Andrzej Paczkowski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

SKS zrodził się z buntu przeciw złu

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2021 05:55
15 maja 1977 po żałobnej manifestacji nazwanej "czarnym marszem", u stóp Wawelu studenci utworzyli pierwszy Studencki Komitet Solidarności.
rozwiń zwiń