"O obrotach ciał niebieskich" Mikołaja Kopernika zostało wydane w Norymberdze w roku 1543. Teolog Andrzej Osiander namówił polskiego astronoma, aby nieco złagodził śmiałe tezy heliocentryzmu, które stały w opozycji wobec doktryny Kościoła. Kopernik w przedmowie do swego dzieła przedstawił swoje poglądy jako hipotezy. Mimo to po 73 latach dzieło trafiło na Indeks Ksiąg Zakazanych, czyli spis publikacji, których czytanie i podsiadanie było zabronione pod groźbą ekskomuniki.
Sam Mikołaj Kopernik był kanonikiem, duchownym niższej rangi. Początkowo jego dzieło, które nie było rozpowszechnione, nikomu nie przeszkadzało. W 1620 roku Kongregacja wskazała miejsca, które według niej wymagały kilku poprawek. Dopiero głośny proces Galileusza i potępienie przez Kościół wszystkich teorii, które podważały obowiązujący pogląd, że ciała niebieskie krążą wokół Ziemi, spowodowało, że książka Kopernika znalazła się na Indeksie.
O losach publikacji Mikołaja Kopernika rozmawialiśmy w dwójkowym "Klubie Ludzi Ciekawych Wszystkiego". Gośćmi Hanny Marii Gizy byli: prof. Andrzej Kus - szef Centrum Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oraz prof. Janusz Małek z Instytutu Historii i Archiwistyki, również z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Hanna Maria Giza zwróciła uwagę, że zła sława Kościoła jako tego, który chciał utrzymać ludzkość w nieświadomości i zakazać wszelkiej nauki, jest bardzo uproszczona. Dużym zmartwieniem dla Kościoła było w owym czasie, w połowie XV wieku, wynalezienie druku. W przedmowie do Indeksu mówi się o nim jako o jednym z najgorszych prześladowców wiary - druk jest "zdradliwą i szkodliwą maszyną".
Kościół przede wszystkim jednak w ten sposób bronił się przed zalewem protestantyzmu. Książki drukowane rozpowszechniały się znacznie szybciej, tym samym niebezpieczne idee trudniej było zatrzymać. Janusz Małek dodał, że w rozważaniach o zamierzchłych czasach należy wystrzegać się oceniania zdarzeń z naszego współczesnego punktu widzenia. Andrzej Kus natomiast powiedział, że cenzura jako taka istnieje, odkąd ludzie pisali – zawsze znalazł się ktoś, komu pewne poglądy nie odpowiadały, i wykorzystywał władzę do ukrywania niewygodnych faktów.
Audycję przygotowała Hanna Maria Giza.
Aby dowiedzieć się więcej, kliknij ikonę dźwięku w boksie Posłuchaj po prawej stronie.
(Lm)