Zlecił je białostocki oddział IPN, który stara się ustalić, czy mogą tam spoczywać szczątki ofiar UB.
IPN chce przebadać posesję i budynek dawnej siedziby UB w Augustowie, gdyż prowadzi śledztwo dotyczące zbrodni komunistycznych popełnionych przez funkcjonariuszy tamtejszego Urzędu Bezpieczeństwa. Według IPN jest możliwość, że w budynku lub wokół niego znajdują się szczątki osób pomordowanych w 1945 i 1949 roku.
Instytut zwracał się w ubiegłym roku do mieszkańców Augustowa o pomoc w ustaleniu faktów związanych ze zbrodniami UB.
Zajrzyj na strony serwisu "II wojna światowa">>>
- Budynek ten jest miejscem kaźni najlepszych ludzi tej ziemi. W tym miejscu bardzo intensywnie walczono z podziemiem niepodległościowym w latach powojennych. Tutaj byli oni zatrzymywani, tutaj prowadzono bestialskie przesłuchania - mówiła wcześniej prezes Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie, Danuta Kaszlej.
Według niej, w budynku i w jego pobliżu mogą znajdować się szczątki kilkunastu osób.
Dom Turka w Augustowie został zbudowany około 1900 roku. Przed wojną mieściła się w nim popularna kawiarnia "U Turka". Od 1939 roku w budynku siedzibę swoją miało NKWD, potem - do 1956 roku - Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa. W piwnicach był areszt dla ok. 30 więźniów. Wokół kamienicy wybudowano mur. Po latach zrujnowany budynek stał się siedzibą Straży Granicznej.
Od kilku lat właścicielem działki i budynku jest prywatny przedsiębiorca, który chciał utworzyć tam galerię handlową, ale sprzeciwili się temu niektórzy mieszkańcy Augustowa walczący o ujawnienie prawdy dotyczącej zbrodni UB.