Historia

Nałęcz: o Wołyniu trzeba mówić prawdę bez względu na politykę

Ostatnia aktualizacja: 06.06.2013 18:47
- Nie składajmy na ołtarzu bieżących interesów opisu wydarzeń z Wołynia - nawołuje doradca prezydenta Tomasz Nałęcz.
Audio
  • Tomasz Nałęcz: nie dajmy się podzielić rzeką krwi (IAR)
  • Tomasz Nałęcz: nie powinniśmy mieć oporów, by mówić o ludobójstwie (IAR)
Tomasz Nałęcz
Tomasz NałęczFoto: Wikimedia Commons CC

Poprawność polityczna nie powinna zacierać prawdy o zbrodni wołyńskiej - uważa historyk, profesor Tomasz Nałęcz. Doradca prezydenta odniósł się do sporu w Sejmie o to, czy w 1943 roku na Kresach doszło do ludobójstwa.
Podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji kultury posłowie przedstawili projekty uchwał na temat mordów ukraińskich nacjonalistów na Polakach podczas II wojny światowej. Politycy dyskutowali o określeniu zbrodni wołyńskiej terminem "ludobójstwo". We wszystkich przedstawionych przez posłów projektach, z wyjątkiem tego, który proponują posłowie Platformy, pojawia się właśnie takie określenie zbrodni wołyńskiej. Projekt PO przewiduje uczczenie "70. rocznicy tragedii ludności polskiej na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej".

Zobacz serwis o II WOJNIE ŚWIATOWEJ>>>

Prezydencki doradca, profesor Tomasz Nałęcz wyjaśnia, że nie powinniśmy unikać jednoznacznych określeń tamtej tragedii. Profesor dodaje, że nie wyobraża sobie, by dyskutując o Katyniu albo Oświęcimiu, na ołtarzu polityki składać prawdę o tamtych wydarzeniach. Jego zdaniem nie powinniśmy mieć oporów, by mówić o rzezi wołyńskiej tak, jak o tym świadczą twarde ustalenia historyków - "że była to czystka etniczna, realizowana metodą ludobójczą".
Profesor Nałęcz dodaje, że o tamtych wydarzeniach należy mówić językiem historycznej prawdy, jednak trzeba pracować nad tym, by rzeź wołyńska obecnie nie dzieliła naszych narodów. Jak wyjaśnia - w interesie Polski i Ukrainy jest strategiczne partnerstwo, więc chodzi o to by nie dać się uwikłać tamtej potwornej strategii sprzed 70. lat. Doradca prezydenta wyjaśnia, że "rzeka przelanej krwi nie może obecnie dzielić naszych narodów", ale tej sprawy nie można poświęcić na rzecz strategicznych polskich i ukraińskich interesów.
W tym roku mija 70. lat od masowych zbrodni popełnionych przez Ukraińską Powstańczą Armię na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Kulminacja zbrodni nastąpiła 11 lipca 1943 roku, gdy oddziały UPA zaatakowały około 100 polskich miejscowości.
Według polskich historyków, rzeź wołyńska była ludobójczą czystką etniczną, w której śmierć poniosło około 100 tysięcy osób. Z kolei w opinii badaczy z Ukrainy zbrodnia ta była konsekwencją wojny Armii Krajowej z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna.

Zobacz galerię: dzień na zdjęciach >>>

IAR, bk

Czytaj także

Ukraińscy nacjonaliści przeciw uchwale o zbrodni wołyńskiej

Ostatnia aktualizacja: 22.04.2013 15:09
Ukraińska partia Swoboda krytykuje plany przyjęcia przez polski Sejm uchwały dotyczącej zbrodni wołyńskiej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

MSZ w Kijowie: nie upolityczniać kwestii Wołynia

Ostatnia aktualizacja: 23.04.2013 15:04
Do zarejestrowanych w Sejmie projektów uchwał uznających część ukraińskich ruchów i ugrupowań zbrojnych za organizacje zbrodnicze odniósł się ukraiński MSZ.
rozwiń zwiń
Czytaj także

70. rocznica rzezi wołyńskiej. "Apel o pojednanie"

Ostatnia aktualizacja: 09.05.2013 07:42
To ostatnia szansa, by rocznicę tamtych wydarzeń obchodzić z ludźmi, którzy je pamiętają - mówi "Rzeczpospolitej" eurodeputowany PO, współprzewodniczący Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, Paweł Zalewski.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Spór o Wołyń. Ukraińcy nie chcą rekonstrukcji

Ostatnia aktualizacja: 04.06.2013 12:36
Ukraińcy mieszkający w Przemyślu krytykują pomysł rekonstrukcji historycznej poświęconej ludobójstwu na Wołyniu.
rozwiń zwiń