Historia

Czerwony Radom

Ostatnia aktualizacja: 25.06.2009 08:42
Ryki milicjantów i od progu bicie. Ludzie krzyczeli z bólu, kobiety w poszarpanych ubraniach. Wszyscy skatowani, a te wściekłe psy latają i tłuką...

25 czerwca 1976 roku doszło do fali protestów robotniczych, wywołanej zapowiedzianymi przez władze podwyżkami cen. Robotnicy w całym kraju odpowiedzieli strajkami, doszło do demonstracji i walk ulicznych z milicją, która brutalnie atakowała protestujących.

Bezpośrednią przyczyną strajków było przemówienie premiera Piotra Jaroszewicza, transmitowane dzień wcześniej - 24 czerwca 1976 roku. W wypowiedzi szefa rządu, informacja o podwyżkach nie padała wprost, lecz była ukryta, zgodnie z wcześniejszymi zaleceniami Komitetu Centralnego.

 

Podwyżki miały sięgnąć 70 procent. Następnego dnia treść przemówienia pojawiła się w prasie. Premier twierdził, że jest to tylko propozycja. W całym kraju wybuchły jednak protesty. Strajkowało około 60 tysięcy osób w blisko stu zakładach. W Radomiu, Ursusie i Płocku doszło do pochodów i manifestacji ulicznych, zakończonych starciami z milicją. W Radomiu podpalono gmach Komitetu Wojewódzkiego PZPR. Wieczorem premier Jaroszewicz ogłosił wycofanie się z projektu podwyżek.

 


Podczas walk w Radomiu zginęli dwaj protestujący, przygnieceni przez przyczepę, którą próbowali zepchnąć w kierunku milicjantów. Blisko 200 osób zostało rannych, spalono kilkadziesiąt samochodów. Milicja nie użyła ostrej amunicji, ale protesty spacyfikowano bardzo brutalnie. Aresztowani uczestnicy zdarzeń byli bici, przepuszczano ich przez tzw. „ ścieżki zdrowia”, czyli szpaler bijących pałkami i kopiących milicjantów.   Ryki milicjantów i od progu bicie. Ludzie krzyczeli z bólu, kobiety w poszarpanych ubraniach, niektóre bez bluzek, nawet bez staników. Wszyscy skatowani, a te wściekłe psy […] latają i tłuką - wspominał jeden z uczestników protestu

 

''  

Czerwiec 1976. Źr.IPN.

Po kilku latach jeden z zatrzymanych opowiadał w rozmowie z Polskim Radiem o "ścieżkach zdrowia"

 


 Rząd PRL ukrył przed opinią publiczną wybuch zamieszek, nazywając je "chuligańskimi wybrykami". W wielu miastach władze partyjne organizowały - mające wyglądać na spontanicznie - wiece poparcia dla rządu.

 


Po wydarzeniach czerwca '76 w Radomiu, Ursusie i Płocku rozpoczęły się represje wobec robotników podejrzanych o udział w strajkach. Dochodziło do licznych aresztowań i zwolnień z pracy. Uczestnicy protestów nie mogli znaleźć zatrudnienia w zakładach na terenie całego kraju. Osoby uznane za prowodyrów zajść zostały skazane na wyroki do 10 lat więzienia.

Trzy miesiące po protestach, gdy trwały represje wobec uczestników strajków, powstał Komitet Obrony Robotników. Organizował on pomoc materialną i prawną dla aresztowanych i ich rodzin. Wśród założycieli KOR-u byli między innymi Jacek Kuroń, Edward Lipiński i Antoni Macierewicz.

Czerwony Radom pamiętam siny. Jak zbite pałką ludzkie plecy. Szosę E7 na dworcach gliny
Jakieś pieniądze jakieś adresy - spiewał - śpiewał Jan Krzysztof Kelus. 

IAR/wo/leo/dok./ab/pd


Czytaj także

Słaba pamięć zomowców

Ostatnia aktualizacja: 05.11.2008 16:17
Ruszył proces zomowców oskarżonych o bicie robotników w czerwcu 1976.
rozwiń zwiń