Liczba ofiar może wzrosnąć, bo w budynku, w który uderzył samolot, było nie tylko wiele mieszkań, ale także sklepy. Na miejsce przyjechało kilkanaście karetek pogotowia, pojawiły się też helikoptery.
Do katastrofy doszło w pobliżu placu, na którym w 2011 roku odbywały się antyprezydenckie demonstracje. Doprowadziły one do ustąpienia prezydenta Alego Abdullaha Saleha.
W listopadzie, samolot wojskowy należący do jemeńskiej armii, rozbił się podczas lotu szkoleniowego na północy Sany. Wtedy zginęło 10 mieszkańców domu, na który spadł.
IAR/aj