Historia

Weisse Rose - obnażyć zbiorowe kłamstwo

Ostatnia aktualizacja: 18.02.2018 06:05
- Każdy człowiek, który czuje się moralnie odpowiedzialny, musi dołączyć swój głos do naszych i powstać przeciwko dominacji brutalnej siły – mówił prof. Kurt Huber podczas procesu w 1943 roku.
Audio
  • Opozycja antyhitlerowska w III Rzeszy - audycja Sławomira Szofa z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej". (PR, 27.02.1998)
Pomnik ku czci Białej Róży przed frontem Uniwersytetu Ludwig-Maximilian, Monachium, fot. Wikimedia Commonsdomena publiczna
Pomnik ku czci Białej Róży przed frontem Uniwersytetu Ludwig-Maximilian, Monachium, fot. Wikimedia Commons/domena publiczna

18 lutego 1943 Gestapo aresztowało członków antynazistowskiej organizacji Weisse Rose, tworzonej przez pięcioro studentów i prof. Kurta Hubera z Uniwersytetu Ludwiga Maximiliana w Monachium.

W hitlerowskich Niemczech szanse powstania jakiekolwiek opozycji wobec narodowego socjalizmu były nikłe. W totalitarnym państwie wszystkie środki komunikacji podlegały kontroli, a wszystkie niekorzystne wiadomości skrupulatnie ukrywano. Jak napisał Hitler w "Mein Kampf": "Szerokie masy narodu łatwiej padną ofiarą wielkiego kłamstwa niż małego". Kłamali wszyscy – od partyjnych szczytów, przez nauczycieli i dziennikarzy, po prowincjonalnych gauleiterów. Innymi słowy, królowało zbiorowe, tanie kłamstwo.

Wszystkich myślących inaczej czekały brutalne represje. W III Rzeszy, w przeciwieństwie do innych krajów pod niemiecką okupacją, nie powstał jeden silny ruch oporu. Ciężar stawiania oporu spadał na niewielkie grupki ludzi, którzy polegali na swej świadomości i nadziei.

Byli komuniści, którzy uniknęli faszystowskiej czystki. Nazistom sprzeciwiali się członkowie luterańskiego kleru. Także część arystokratycznych junkrów czy członkowie liberalnej inteligencji.

Jednak początkowo tymi, którzy najgłośniej sprzeciwiali się Hitlerowi była grupa młodych ludzi. Organizacja Wiesse Rose powołana przez sześciu monachijskich studentów. Chcieli wzniecić ogień młodzieżowej rewolty, by powstrzymać bezlitosnego Führera przed zmarnowaniem ich pokolenia.

Działali w Monachium, w kolebce ruchu faszystowskiego, mieście niezwykle niebezpiecznym dla ludzi o antyhitlerowskich poglądach. W trzecim roku wojny, gdy Niemcy zaczęli ponosić klęski na wszystkich frontach, a tuba propagandowa reżimu nadal wieściła ogromne sukcesy Hans Scholl, dwudziestodwuletni student medycyny, zdecydował się podjąć czynny opór.

W swej decyzji "obudzenia narodu" znalazł całkowite poparcie swojej siostry Sophie Scholl, trzech studentów: Alexandra Schmorella, Christopha Probsta, Willima Grafa i profesora filozofii Kurta Hubera.

Z początku krąg nie był zbyt dobrze zorganizowany, działali w naiwny sposób. Bez pieniędzy i pomocy z zewnątrz. W nieustannym strachu przed wszędobylskim Gestapo. By działać skutecznie, musieli poszerzyć zakres działalności i nawiązać kontakt ze społeczeństwem.

Obrali prostą metodę drukowania podziemnych ulotek i wysyłania ich do przypadkowych adresów z książki telefonicznej. Paradoksalnie ta prostota pozwoliła im przetrwać tak długo. Gestapo, przywykłe do walki z dobrze zorganizowanymi siatkami szpiegowskimi, było przekonane, że szukają doświadczonych komunistów, mających wsparcie poza krajem.

Śledczym nie przyszło na myśl, że szukają piątki studentów i profesora, którzy farbę drukarską, koperty i znaczki kupili za własne pieniądze.

Organizacja Weisse Rose przez ponad pół roku wydrukowała szereg ulotek, w których nawoływano do zrozumienia prawdziwego biegu wydarzeń. Mówiono o pogwałceniu fundamentalnych praw jednostki, zwracano uwagę na niemieckie ofiary wojenne i zniszczenia niemieckich miast. Oskarżano wszystkich Niemców o bierność i namawiano, by nie godzili się umierać za Adolfa Hitlera w wojnie skazanej na przegraną.

Z czasem akcja zataczała coraz szersze kręgi, aż objęła cały kraj. Śledczy byli coraz bliżej. Rodzeństwo Schollów wpadło 18 lutego 1943 podczas rozrzucania ulotek na uniwersytecie w Monachium.

Wszyscy członkowie organizacji zostali wkrótce aresztowani i skazani na karę śmierci. Za sprawą ścisłej kontroli totalitarnego reżimu nad środkami przekazu niewielu ludzi w Niemczech w ogóle usłyszało o Weisse Rose. Zresztą obudzenie opozycyjnej świadomości politycznej u młodzieży wychowanej w ideologii III Rzeszy było zadaniem nierealnym. Na to było zbyt wcześnie, zbyt mało ulotek rozpowszechniono, by mogły one cokolwiek zmienić.

Przesłanie ludzi z Weisse Rose o wolności, świadomości i humanizmie zostało wykute w kamieniu postawionym przy wejściu na uniwersytet w Monachium. Dziś setki młodych ludzi w drodze na zajęcia mija napis upamiętniający wielką odwagę grupy monachijskich studentów.

O opozycji antyhitlerowskiej w Niemczech posłuchaj w audycji z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej".

mjm


Czytaj także

Pucz monachijski. Hitler chce władzy

Ostatnia aktualizacja: 08.11.2024 05:40
Była to pierwsza próba przejęcia władzy przez Hitlera. W monachijskiej piwiarni Hitler ogłosił narodową rewolucję, obalenie rządu, marsz na Berlin i utworzenie nowego ośrodka władzy z nim jako kanclerzem.
rozwiń zwiń