Najsłynniejsza polska twierdza, uwieczniona w Trylogii Henryka Sienkiewicza, położona jest na płaskowyżu, który wąską granią skalną łączy się cyplem z ulokowanym w środku malowniczego jaru, wyrzeźbionego pętlą rzeki Smotrycz. Jednym słowem idealna lokalizacja obronna. Pierwotne umocnienia powstały jeszcze w czasach przedhistorycznych, zamek zbudowano w drugiej połowie XV wieku .
- To było miasto frontowe. Od średniowiecza Spotykały się tam dwie ogromne cywilizacje rolników, czyli nas – Słowian i bardzo przedsiębiorczych i agresywnych koczowników. Tatarów, a później Turków – mówił na antenie PR historyk Zdzisław Skrok.
Kamieniec Podolski nigdy nie został zdobyty szturmem. Przez następne 200 lat chronił południowo-wschodniej granicy Rzeczpospolitej i Europy, opierając się w tym czasie 40 najazdom tureckim.
- Aby zrozumieć znaczenie tej twierdzy wystarczy przywołać jakie nazwy w czasach staropolskich mu nadawano: przedmurze chrześcijaństwa, twierdza wzniesiona ręką Boga, najdalsza forteca Rzeczpospolitej – mówił gość audycji z cyklu ”Klub nastolatków”.
W drugiej połowie lat 60. XVII wieku zawisło nad rozdartą i bezsilną Rzeczpospolitą groza wojny z turecką potęgą. Jednak strona polska nie wierzyła, bądź nie zdawała sobie sprawy ze zbliżającego się niebezpieczeństwa. W grudniu 1671 Imperium Osmańskie wypowiedziało wojnę Rzeczpospolitej. Wojska tureckie błyskawicznie przekroczyły Dniestr i 18 sierpnia 1672 rozpoczęły oblężenie.
W tym czasie Kamieniec Podolski wciąż uchodził za twierdzę niezdobytą. Jednak upływ czasu i nowoczesna sztuka oblężnicza, wykorzystująca armaty, miny i podkopy znacznie nadwątliły szanse nielicznej załogi. Składało się na nią 1100 żołnierzy i 500 mieszczan, nieco szlachty z pospolitego ruszenia i okolicznych chłopów. Obroną dowodził starosta podolski Mikołaj Potocki, wspomagany przez radę wojenną, do której należał znany wszystkim z twórczości Sienkiewicza pułkownik Wołodyjowski.
Armia dowodzona osobiście przez Wielkiego Wezyra usypała siedem szańców, dzięki którym ostrzeliwano twierdzę ponad murami. Nowoczesna artyleria sparaliżowała działania obrońców, a po wybuchu jednego ze składów amunicji rozpoczął się szturm. Dzielni obrońcy odparli atak, lecz po eksplozji jednej z baszt Starego Zamku dowódca twierdzy, widząc brak możliwości dalszej obrony, 26 sierpnia 1672 podjął decyzję o poddaniu Kamieńca Podolskiego.
- Oblężenie wyglądało trochę inaczej, niż Sienkiewicz to przedstawiał. Nie dokonywano tam poświęceń samobójczych. Walczono oczywiście, ale w pewnym momencie skalkulowano, że się nie opłaca dalej ginąć i poddano twierdzę – mówił Zdzisław Skrok.
Klęska zmusiła Rzeczpospolitą do podpisania pokoju w Buczaczu, w wyniku którego zmuszona była oddać Imperium Otomańskiemu Podole i zapłacić wysoki haracz. Jednak już rok później wielka armia dowodzona przez Jana III Sobieskiego pobiła Turków pod Chocimiem. Kamieniec Podolski odzyskano w 1699 roku.
mjm
Najsłynniejsza polska twierdza, uwieczniona w "Trylogii" Henryka Sienkiewicza, położona jest na płaskowyżu, który wąską granią skalną łączy się cyplem z ulokowanym w środku malowniczego jaru, wyrzeźbionego pętlą rzeki Smotrycz. Jednym słowem idealna lokalizacja obronna. Pierwotne umocnienia powstały jeszcze w czasach przedhistorycznych, zamek zbudowano w drugiej połowie XV wieku.
- To było miasto frontowe. Od średniowiecza spotykały się tam dwie ogromne cywilizacje rolników, czyli nas – Słowian i bardzo przedsiębiorczych i agresywnych koczowników. Tatarów, a później Turków – mówił historyk Zdzisław Skrok na antenie Polskiego Radia.
15:38 klub nastolatków____1529_99_iv_tr_0-0_11781277eb183c86[00].mp3 O legendzie Kamieńca Podolskiego mówi historyk i archeolog Zdzisław Skrok. (PR, 27.05.1999)
Kamieniec Podolski nigdy nie został zdobyty szturmem. Przez następne 200 lat chronił południowo-wschodniej granicy Rzeczpospolitej i Europy, opierając się w tym czasie 40 najazdom tureckim.
- Aby zrozumieć znaczenie tej twierdzy, wystarczy przywołać, jakie nazwy w czasach staropolskich mu nadawano: przedmurze chrześcijaństwa, twierdza wzniesiona ręką Boga, najdalsza forteca Rzeczpospolitej – mówił gość audycji z cyklu "Klub nastolatków".
W drugiej połowie lat 60. XVII wieku zawisła nad rozdartą i bezsilną Rzeczpospolitą groza wojny z turecką potęgą. Jednak strona polska nie wierzyła, bądź nie zdawała sobie sprawy ze zbliżającego się niebezpieczeństwa. W grudniu 1671 roku imperium osmańskie wypowiedziało wojnę Rzeczpospolitej. Wojska tureckie błyskawicznie przekroczyły Dniestr i 18 sierpnia 1672 roku rozpoczęły oblężenie.
W tym czasie Kamieniec Podolski wciąż uchodził za twierdzę niezdobytą. Jednak upływ czasu i nowoczesna sztuka oblężnicza, wykorzystująca armaty, miny i podkopy, znacznie nadwątliły szanse nielicznej załogi. Składało się na nią 1100 żołnierzy i 500 mieszczan, nieco szlachty z pospolitego ruszenia i okolicznych chłopów. Obroną dowodził starosta podolski Mikołaj Potocki, wspomagany przez radę wojenną, do której należał znany wszystkim z twórczości Sienkiewicza pułkownik Wołodyjowski.
Armia dowodzona osobiście przez Wielkiego Wezyra usypała siedem szańców, dzięki którym ostrzeliwano twierdzę ponad murami. Nowoczesna artyleria sparaliżowała działania obrońców, a po wybuchu jednego ze składów amunicji rozpoczął się szturm. Dzielni obrońcy odparli atak, lecz po eksplozji jednej z baszt Starego Zamku dowódca twierdzy, widząc brak możliwości dalszej obrony, 26 sierpnia 1672 roku podjął decyzję o poddaniu Kamieńca Podolskiego.
- Oblężenie wyglądało trochę inaczej, niż Sienkiewicz to przedstawiał. Nie dokonywano tam poświęceń samobójczych. Walczono oczywiście, ale w pewnym momencie skalkulowano, że się nie opłaca dalej ginąć i poddano twierdzę – mówił Zdzisław Skrok.
Klęska zmusiła Rzeczpospolitą do podpisania pokoju w Buczaczu, w wyniku którego zmuszona była oddać Podole Imperium Osmańskiemu i zapłacić wysoki haracz. Jednak już rok później wielka armia dowodzona przez Jana III Sobieskiego pobiła Turków pod Chocimiem. Kamieniec Podolski odzyskano w 1699 roku.
mjm