- W Warszawie odsłonięto pomnik Wojciecha Korfantego
- W uroczystościach wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda i wicepremier Piotr Gliński
- Głoś zabrał m.in. wnuczek Wojciecha Korfantego - Feliks Korfanty
- Wreszcie ten ważny, długo wyczekiwany moment, na pewno wyczekiwany przez tych, którzy sercem czują się związani z Górnym Śląskiem, ale myślę, że śmiało można powiedzieć, że wyczekiwany przez Rzeczpospolitą. Moment, w którym w stolicy wolnego, suwerennego, niepodległego polskiego państwa odsłaniamy pomnik jednego z ojców naszej niepodległości. Odzyskanej w 1918 r., ale tak naprawdę ukształtowanej tym ostatnim czynem zbrojnym, jakim było III powstanie śląskie - powiedział Andrzej Duda.
Wojciecha Korfantego kochały kobiety i lud śląski
Jak zaznaczył, to dzięki Korfantemu, który stanął na czele III powstania śląskiego w 1921 r., "ta niezwykle ważna dla Rzeczpospolitej część ziem polskich, Górny Śląsk, stała się jej częścią".
"II Rzeczpospolita nie umiała podziękować Korfantemu"
- Powiedziałem, że wreszcie, bo długo to trwało i pomnik poniekąd to wyraża. Wojciech Korfanty nie stojący na cokole, stojący obok niego. II Rzeczpospolita niestety nie postawiła Korfantego na piedestale, a i ta obecna też potrzebowała długiego czasu, by tutaj ten pomnik stanął. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że on jest i będzie mógł upiększać Warszawę i pokazywać wielkie karty naszej historii - mówił prezydent.
>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Premier: ze Śląska popłynęło światło niepodległości, nowoczesnego rozwoju
- II Rzeczpospolita nie umiała podziękować Wojciechowi Korfantemu i to są te przykre karty naszej historii, że te spory polityczne były tak nabrzmiałe (...) Niech będzie dla nas wszystkich symbolem to, że w tej alei, która zaczyna się przy pl. Trzech Krzyży, a kończy się symbolicznie Belwederem, stoi pomnik Wincentego Witosa, potem Ignacego Paderewskiego, Romana Dmowskiego, Wojciecha Korfantego i Ignacego Daszyńskiego, a na końcu przy Belwederze marszałka Józefa Piłsudskiego (...) Oni stoją tu dzisiaj i pokazują, że Polska jest jedna. Teraz są tutaj wszyscy (...) ojcowie niepodległości, są na swoim miejscu - podkreślił Andrzej Duda.
Podczas uroczystości głos zabrał także wnuk Wojciecha Korfantego – Feliks.- Celem życia mojego dziadka było połączenie Śląska z Polską i mimo przeciwności udało mu się to zrealizować – podkreślił.
"Zjednoczyła ich wspólna myśl"
Feliks Korfanty stwierdził, że "do Daszyńskiego, Paderewskiego, Dmowskiego, i Witosa dołączył dziś Wojciech Korfanty". - 100 lat temu zjednoczyła ich wspólna myśl i wspólne dzieło - odzyskanie wolności i zbudowanie niepodległego państwa polskiego - dodał.
Niezwykła biografia Wojciecha Korfantego
Opowiadał, że Warszawa w życiu jego dziadka, rodowitego Górnoślązaka, zajmowała miejsce szczególne. - Tu sprawował mandat posła i senatora RP, tu był wicepremierem w rządzie Witosa, tu wreszcie w 1922 r. otrzymał misję utworzenia rządu. Zrealizowanie tego zadania uniemożliwił mu marszałek Piłsudski, który stał także za osadzeniem mego dziadka w Twierdzy Brzeskiej - opowiadał.
>>> [CZYTAJ TAKŻE]: Wojciech Korfanty. Przywódca III powstania śląskiego
- Warszawa do tej pory kojarzyła się naszej rodzinie także z jego śmiercią poprzedzoną bezpodstawnym uwięzieniem, gdy w obliczu zagrożenia wojną z Niemcami, z którymi skutecznie walczył w trzecim Powstaniu Śląskim, powrócił z przymusowej emigracji, aby oddać się do dyspozycji narodu, osadzono go na Pawiaku. Zwolniony dopiero wtedy, gdy stan zdrowia nie pozwalał mu wyjść na wolność o własnych siłach. Zmarł tu 17 sierpnia 1939 r. i wówczas Warszawa żegnała go "Rotą" - przypomniał Feliks Korfanty.
Dodał, że ostatnia wola jego dziadka brzmiała: "Wypowiadam gorącą prośbę do ludu śląskiego, by został wierny zasadom chrześcijańskim i swemu przywiązaniu do Polski, by nie ustawał w pracy i poświęceniu, aby z Polski zrobić taką Polskę, jaka jest godna naszych marzeń. Polskę wielką, mocarstwową, Polskę katolicką, praworządną, zawsze sprawiedliwą".
Wnuk Wojciecha Korfantego podkreślił, że celem życia jego dziadka było połączenie Śląska z Polską i mimo przeciwności udało mu się to zrealizować. Swe przemówienie wygłosił po angielsku, ale zakończył w bardzo osobistym tonie po polsku. - Wyjechałem z Polski, kiedy miałem trzy lata, uciekając przed Niemcami, ale przez całe życie czuję się Polakiem i jestem z tego bardzo dumny" - zaznaczył.
bartos