Historia

Od Juraty do Zaleszczyk – 10 najpopularniejszych kurortów II Rzeczpospolitej

Ostatnia aktualizacja: 10.07.2022 06:00
Zamożniejsi obywatele II Rzeczpospolitej wypoczynek w rodzimych kurortach postrzegali nie tylko jako sposób spędzania wolnego czasu, ale wręcz jako patriotyczny obowiązek. Mapa przedwojennej Polski usiana była uzdrowiskami, oto najsłynniejsze z nich.
Plażowicze nad polskim morzem w 1935 roku.
Plażowicze nad polskim morzem w 1935 roku.Foto: NAC

1. Jurata oznaczała luksus

Po odzyskaniu niepodległości i uzyskaniu dostępu do Bałtyku Polacy zapragnęli własnego miejsca do wypoczynku nad morzem. Te potrzeby znakomicie wyczuł przedsiębiorca żydowskiego pochodzenia Michał Lewin, który odkupił od Lasów Państwowych obszar na Półwyspie Helskim z przeznaczeniem na letni kurort. Wybrał znakomitą lokalizację – Jurata może się poszczycić pięknymi plażami na obu brzegach obmywających półwysep, nie bez znaczenia było też strategiczne znaczenie Helu, które spowodowało, że do Juraty szybko doprowadzono linię kolejową, co ułatwiało przybycie turystów.

Jurata w międzywojniu stała się synonimem snobizmu i luksusu. Przebywała w niej ówczesna śmietanka towarzyska. Prezydent Ignacy Mościcki spędził tu całe lato 1937 roku. Willę mieli tu Kossakowie. Częstym gościem był Eugeniusz Bodo.

Plaża w Juracie w 1938 roku. Plaża w Juracie w 1938 roku. Fot. NAC
2. Niepatriotycznie w Sopocie

Historia Sopotu jako kurortu wakacyjnego rozpoczęła się na dobre z początkiem XX wieku, kiedy miasteczko zostało połączone linią kolejową z Gdańskiem, Koszalinem i Warszawą. W 1903 roku założono tu Zakład Balneologiczny, gdzie kuracjusze mogli zakosztować w kąpielach w podgrzewanej wodzie morskiej.

W 1920 roku Sopot wszedł w skład Wolnego Miasta Gdańska.

- Polacy, zwłaszcza ci, którzy zaczęli budować swoje wille w Gdyni, nadal jeździli wypoczywać do Sopotu, ale nie było to dobrze widziane w towarzystwie – podkreślał Jan Łoziński, popularyzator wiedzy o życiu codziennym w przedwojennej Polsce, w audycji Hanny Marii Gizy z cyklu "Klub ludzi ciekawych wszystkiego".


Posłuchaj
60:49 narty_ dancing_ brydż_ w kurortach drugiej rzeczypospolitej__.mp3 Jan i Maja Łozińscy opowiadają o przedwojennych kurortach w audycji Hanny Marii Gizy z cyklu "Klub ludzi ciekawych wszystkiego". (PR, 3.02.2011)
Sopot przed wojną. Sopot przed wojną. Fot. Wikimedia Commons/dp
3. Hallerowo, czyli Władysławowo

Właśnie ten "zniemczony" charakter Sopotu i próba stworzenia alternatywy dla bogatych turystów dla kurortu w obrębie Wolnego Miasta Gdańska leżała u źródeł decyzji o utworzeniu kurortu we Władysławowie. W dwudziestoleciu międzywojennym miejscowość nosiła inną nazwę. Gdy sto lat temu Józef Haller przyłączał Pomorze do odrodzonej Polski, jeden z jego oficerów kupił spory kawałek ziemi w miejscowości Wielka Wieś i założył tam miejscowość Hallerowo.

Dziś Władysławowo odwiedzają tłumy turystów. To jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc nad polskim morzem. Przed wojną nadmorską turystykę starał się tutaj zaszczepić sam generał Haller. Jako przewodniczący Związku Harcerstwa Polskiego organizował tutaj kolonie harcerskie.

4. Kazimierz Dolny – mała Italia nad Wisłą

Jednym z ulubionych miejsc letniego wypoczynku warszawiaków był i nadal jest Kazimierz Dolny. Niewielkie miasteczko "odkrył" malarz, profesor Szkoły Sztuk Pięknych w Warszawie – Tadeusz Pruszkowski.

 - Podobno nigdzie w Polsce nie ma takiego światła, jak w Kazimierzu, światła bardzo przypominającego to, które jest we Włoszech. Pruszkowski spopularyzował Kazimierz, urządzał tutaj plenery artystyczne. W ślad za nimi do miasteczka zaczęli przybywać turyści – wyjaśniali Jan i Maja Łozińscy, goście audycji Hanny Marii Gizy.

Pamiątką po tamtych czasach są malownicze wille, które do dziś zdobią poprzecinany lessowymi wąwozami krajobraz Kazimierza.

Panorama Kazimierza Dolnego przed wojną. Fot.: NAC Panorama Kazimierza Dolnego przed wojną. Fot. NAC
5. Do Zakopanego tylko Luxtorpedą

Kazimierz został odkryty przez Pruszkowskiego, Zakopane – przez Tytusa Chałubińskiego. Ten niezwykle popularny kurort jeszcze przed odrodzeniem polskiej państwowości był ulubionym miejscem polskiej bohemy artystycznej z Witkacym na czele.

- Zakopane było miejscem fermentu artystycznego. Spędzano czas głównie w kawiarniach, w tym tych najsłynniejszych – u Trzaski i Karpowicza – wyjaśniała Maja Łozińska w audycji Katarzyny Hagmajer-Kwiatek z cyklu "Kulturalny Wieczór z Jedynką".


Posłuchaj
19:09 kurorty ii rzeczpospolitej.mp3 Latem Luxtorpedą, zimą - pociągiem narciarskim - o przedwojennym sposobie wypoczywania opowiadają Jan i Maja Łozińscy w audycji Katarzyny Hagmajer-Kwiatek. (PR, 9.02.2011)

To w sezonie letnim, bo w zimą Zakopane przekształcało się w centrum polskich sportów zimowych. W latach 30. powstały kolejki na Kasprowy Wierch i Gubałówkę, a wizytówką Zakopanego stała się Wielka Krokiew. To wówczas rozpoczął się prawdziwy rozkwit kurortu. Duża w tym zasługa specjalnego pociągu, Luxtorpedy, który pokonywał linię Zakopane-Kraków w zaledwie nieco ponad dwie godziny.

- Zakopane było znacznie bardziej kameralnym letniskiem. Obecnie w ciągu roku odwiedza je około 2 mln ludzi, w latach 30. było to 60 tys. – mówił Jan Łoziński.

Swoistym fenomenem Zakopanego, nieco już zapomnianym, były kluby brydżowe. Jak głosi legenda, to właśnie ta gra doprowadziła do tego, że na kurort obraził się sam Jan Kiepura. Słynny śpiewak miał dosiąść się do jednego z brydżowych stolików, a pozostali gracze, zaaferowani rozgrywką, nie poświęcili mu dostatecznie dużej uwagi. Obrażony gwiazdor postanowił ponoć poszukać innego miejsca do wypoczynku…

Przedwojenna panorama Zakopanego. Fot.: NAC Przedwojenna panorama Zakopanego. Fot. NAC
6. Krynica – kurort Kiepury

W dwudziestoleciu międzywojennym Zakopanemu zaczęła wyrastać poważna konkurencja. Krynica Zdrój, bo o tej miejscowości mowa, znana była z dobroczynnych właściwości występujących tam wód już na początku XX wieku. Jednak prawdziwy rozwój Krynicy nastąpił dopiero w latach 30. i wiązał się bezpośrednio z postacią Jana Kiepury. Ten światowej sławy śpiewak zainwestował dużo czasu i pieniędzy, by podnieść Krynicę do rangi europejskiego kurortu, w którym wypoczywały koronowane głowy.

- W 1932 roku podjął się budowy istniejącego do dzisiaj hotelu "Patria". Przed wojną był on najelegantszym i najbardziej luksusowym hotelem w Polsce. Miał windy i centralne ogrzewanie. W każdym pokoju było radio i dzwonek do przywoływania obsługi – wyjaśniali goście audycji.

Władysław Kiepura (młodszy brat Jana) w towarzystwie Igo Syma i Hanki Ordonówny na tarasie hotelu "Patria". Fot.: NAC Władysław Kiepura (młodszy brat Jana) w towarzystwie Igo Syma i Hanki Ordonówny na tarasie hotelu "Patria". Fot. NAC

7. Truskawiec – uzdrowisko na medal

Truskawiec był dla lwowian tym, czym dla krakusów było Zakopane, a dla warszawiaków – Kazimierz. Miasteczko położone nieopodal Lwowa słynęło ze znakomitych wód siarczano-solankowych. Truskawiec otrzymał nawet laur dla najlepszego polskiego uzdrowiska.

Kurort był popularnym miejscem wypoczynku elit politycznych i kulturalnych kraju. Wypoczywali tu m.in. Wincenty Witos i Julian Tuwim. Truskawiec był też świadkiem jednego z najsłynniejszych mordów politycznych II RP. Przebywający na urlopie poseł Tadeusz Hołówko został tu zamordowany przez ukraińskich nacjonalistów, którzy uważali pojednawcze działania polityka za niebezpieczeństwo dla idei odrodzenia niepodległej Ukrainy.

Kąpielisko zdrojowiska w Truskawcu. Fot.: NAC Kąpielisko zdrojowiska w Truskawcu. Fot. NAC
8. Worochta – kolebka skoków narciarskich

Położona na obecnej Ukrainie Worochta i znajdujące się nieopodal Jaremcze kusiły nie tylko urokiem huculskiej kultury.

- To były tańsze miejsca wypoczynku. Jeździli tam mniej zamożni ludzie m.in. z Warszawy i Łodzi. Były popularne wśród Żydów – wyjaśniała Maja Łozińska. - W latach 30. wielu przedstawicieli inteligencji, poeci i artyści, mieli dość tłocznego Zakopanego. Worochta i Jaremcze stały się alternatywą.

Kurorty były popularne również zimą. Uprawiano tu sporty zimowe. To w Worochcie powstała – trzy lata przed Wielką Krokwią – pierwsza w Polsce skocznia narciarska.

Narciarze w Worochcie w 1937 roku. Fot.: NAC Narciarze w Worochcie w 1937 roku. Fot. NAC
9. Druskienniki – ulubione miejsce Piłsudskiego

Słynący z dobroczynnego wpływu tutejszych wód na ludzki organizm kurort nad Niemnem już na początku XIX wieku był popularnym uzdrowiskiem odwiedzanym przez Polaków i Litwinów. Jego prawdziwy rozwój przypadł jednak dopiero na czasy dwudziestolecia międzywojennego, a to w dużej mierze dzięki Józefowi Piłsudskiemu, który przyjeżdżał tu na letni wypoczynek co roku, nieprzerwanie od 1924.

Nie wiadomo, czy do Druskiennik Piłsudski wracał ze względu na walory lecznicze tutejszych wód, czy ze względu na mieszkającą tu młodą lekarkę Eugenię Lewicką. Marszałka i młodą kobietę połączyła zażyłość, o której charakterze plotkowała cała Polska. Dzięki wsparciu Piłsudskiego Lewicka zbudowała w Druskiennikach "Zakład Leczniczego Stosowania Słońca, Powietrza i Ruchu".

Józef Piłsudski wypoczywa na trawie nad brzegiem Niemna. Fot.: NAC Józef Piłsudski wypoczywa na trawie nad brzegiem Niemna. Fot. NAC
10. Zaleszczyki, czyli na końcu Rzeczpospolitej

W 1933 roku Piłsudski zdradził Druskienniki na rzecz położonych na dzisiejszej Ukrainie Zaleszczyk – to tutaj postanowił spędzić wakacje.

Ulokowany w zakolu Dniestru, osłonięty od wschodu  kurort mógł poszczycić się najbardziej zbliżonym do śródziemnomorskiego klimatem, o czym świadczyły rosnące tu winorośle i plany założenia gajów cytrusowych. Miejsce słynęło z letniego winobrania i znakomitych plaż.

W polskiej mitologii narodowej Zaleszczyki utrwaliły się jako miejsce, w którym Wódz Naczelny wraz z rządem przekroczyli granicę państwa po napaści Niemiec i ZSRR na Polskę. To nieprawda: polscy decydenci przekroczyli granicę w Kutach. Przez Zaleszczyki uciekał z kolei Melchior Wańkowicz, który w reportażu "Droga do Urzędowa" opisywał trwający jeszcze we wrześniu 1939 roku sezon turystyczny:

"W Zaleszczykach od wybuchu wojny zostało wielu gości i teraz tłumy ich powyłaziły z dziur – panowie w białych spodniach, panie w sukniach plażowych. Słońce w nagrzanej kotlince zaleszczyckiej prażyło silnie, kurort zdawał się mienić pełnią sezonu, sklepy były otwarte – któż by powiedział, że tam gdzieś broni się Warszawa, Modlin, Hel, że pod Tomaszowem, pod Chełmem, od Kocka po Brześć, w lasach Zamojszczyzny, na Podkarpaciu, trwają uporczywe walki".
Leżaki nad Dniestrem w Zaleszczykach. Fot.: NAC Leżaki nad Dniestrem w Zaleszczykach. Fot. NAC
Bartłomiej Makowski/PolskieRadio24.pl
Czytaj także

Wczasy nad Bałtykiem? Podziękuj Hallerowi

Ostatnia aktualizacja: 13.08.2019 06:00
Co łączy gen. Józefa Hallera, dowódcę Błękitnej Armii, z letnim wypoczynkiem? Żeby się tego dowiedzieć odwiedziliśmy jedno z najpopularniejszych polskich letnisk, Władysławowo. W dniu 146. rocznicy urodzin dowódcy zajrzeliśmy do Hallerówki - willi, w której wypoczywał przed wojną generał Haller. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Krzysztof Drażba: powrót Pomorza do Polski był wielkim sukcesem

Ostatnia aktualizacja: 13.02.2020 10:35
- To dążenie łączyło ówczesne polskie elity. Zarówno Romana Dmowskiego działającego w Paryżu, jak i Józefa Piłsudskiego, który działał w kraju. Był to wielki sukces dyplomatyczny, że tak naprawdę bez jednego wystrzału to Pomorze do Polski wróciło - mówił w "Poranku Dwójki" naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku.
rozwiń zwiń