Jeden z liderów opozycji demokratycznej w Rosji Borys Niemcow w piątek wieczorem został zastrzelony w samym sercu Moskwy, przed murami Kremla. Opozycyjni politycy nie mają wątpliwości, że jest to mord polityczny.
Do zabójstwa doszło około godz. 23.40 (21.40 w Polsce) na Dużym Moście Moskworeckim, przylegającym do Wasiliewskiego Spusku, będącego przedłużeniem Placu Czerwonego. Rzecznik Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin poinformował, że do Niemcowa oddano co najmniej siedem strzałów z przejeżdżającego samochodu.
Z kolei służba prasowa MSW poinformowała, że na miejscu zbrodni znaleziono sześć łusek. Polityk został trafiony czterema pociskami. Strzelano do niego w plecy. Sprawców nie schwytano.
Putin mówi o prowokacji
Sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow przekazał, że Władimir Putin został niezwłocznie poinformowany o zabójstwie Niemcowa. - Putin ocenił, że to brutalne morderstwo ma wszystkie cechy zabójstwa na zlecenie i ma wyjątkowo prowokacyjny charakter - stwierdził Pieskow.
Sekretarz podał, że "prezydent polecił szefom Komitetu Śledczego, MSW i Federalnej Służby Bezpieczeństwa utworzenie wspólnej grupy śledczej i objęcie osobistego nadzoru nad dochodzeniem".
Rzecznik Kremla poinformował, że Putin złożył wyrazy współczucia rodzinie i bliskim zamordowanego.
"To były strzały w plecy Niemcowa i w plecy Rosji”
Niemcow na dwie godziny przed śmiercią udzielił wywiadu rozgłośni Echo Moskwy. Mówił między innymi o planach zorganizowania w niedzielę przez opozycję dużej demonstracji w rosyjskiej stolicy. Jedynym świadkiem jego zabójstwa - jak podają media - była 23 letnia Ukrainka, modelka Anna Duricka, w towarzystwie której Niemcow miał iść mostem, gdy padły strzały. Kobieta została przewieziona na przesłuchanie.
Mieszkańcy Moskwy przynoszą kwiaty na miejsce zabójstwa. Rosyjska opozycja zamierza w niedzielę przeprowadzi w Moskwie, zamiast planowanej prodemokratycznej demonstracji, marsz żałobny, dla upamiętnienia Niemcowa.
Mieszkańcy Moskwy przynoszą kwiaty na miejsce zabójstwa/PAP/EPA/Sergiei Ilnitsky
To tragedia dla rodziny i całej Rosji. Tak o zabójstwie Borysa Niemcowa mówią jego przyjaciele i znajomi. Ełła Panfiłowa, rosyjska rzecznik praw człowieka, która znała polityka od początku lat 90-tych, powiedziała, że "to były strzały w plecy Niemcowa i w plecy Rosji”. Podkreśliła, że śmierć Niemcowa wpisuje się w ten sam szereg, co głośne zabójstwa znanych dziennikarzy: Anny Politkowskiej, Dimy Chołodowa i Włada Listiewa.
Opozycyjna dziennikarka Ksenia Sobczak napisała na swoim blogu, że Niemcow "bardzo lubił życie, był prawdziwym demokratą i niezwykle porządnym człowiekiem”.
Aleksiej Kudrin, były rosyjski minister finansów Rosji powiedział, że zabójstwo Niemcowa jest straszną tragedią dla Rosji i trzeba ją za wszelką cenę wyjaśnić. Natomiast były premier Michaił Kasjanow oświadczył, że zabójcy zapłaconą wysoką cenę za swój czyn.
"To zabójstwo polityczne"
Bliski przyjaciel zamordowanego polityka, lider ruchu Solidarność Ilja Jaszyn oświadczył, że nie ma żadnych wątpliwości, że jest to zabójstwo polityczne. Jaszyn ujawnił, że Niemcow przygotowywał do druku raport "Putin i wojna", w którym przedstawił dowody na udział sił zbrojnych Rosji w wojnie na Ukrainie.
Z kolei inny z przywódców RPR-PWN (Parnas), były premier Michaił Kasjanow ocenił, że "zabójstwo Niemcowa, to demonstracyjna rozprawa nad liderem opozycji i to przed murami Kremla".
Zdecydowany krytyk Kremla
Niemcow ostro krytykował politykę Putina, zwłaszcza zaangażowanie Rosji w konflikcie na Ukrainie, określając je jako rosyjską agresję. W latach 2011-12 był jednym z organizatorów protestów w Moskwie po wygranych przez Putina i kontrolowaną przez niego Jedną Rosję wyborach prezydenckich i parlamentarnych.
Borys Niemcow był jednym z przywódców Republikańskiej Partii Rosji - Partii Wolności Narodowej (Parnas) i deputowanym do Dumy Obwodowej w Jarosławiu, 250 km na północny wschód od Moskwy. Wcześniej był współzałożycielem liberalnego ruchu Solidarność, który stawiał sobie za cel zjednoczenie demokratycznej opozycji.
W latach 90. był gubernatorem Niżnego Nowogrodu, 400 km na wschód od Moskwy, a potem wicepremierem. Należał do grona najbliższych współpracowników pierwszego prezydenta pokomunistycznej Rosji Borysa Jelcyna, który rozważał nawet wyznaczenie go na swojego następcę.
Świat o morderstwie
Zszokowany zabójstwem Niemcowa jest prezydent Ukrainy. "Oni zabili Borysa. Trudno w to uwierzyć. Nie mam wątpliwości, że zabójcy zostaną ukarani. Prędzej czy później" - napisał Petro Poroszenko na Twitterze.
Zabójstwem Niemcowa nie jest wcale zaskoczony Micheil Saakaszwili. - Jestem jedynie zaskoczony tym, że Niemcom nie został zamordowany już wcześniej - powiedział były prezydent Gruzji amerykańskiej stacji CNN.
Rzecznik prasowy polskiego MSZ Marcin Wojciechowski napisał na Twitterze:"Nie sposób znaleźć słów na wieść o zabójstwie Borysa Niemcowa w Moskwie".
W marcu 2011 roku Niemcow wydał raport "Putin. Korupcja", w którym zarzucił Putinowi, że pod jego rządami korupcja w Rosji "przestała być problemem, a stała się systemem". Polityk ocenił w nim, że takiego złodziejstwa i łapówkarstwa, jak przy Putinie, Rosja nie znała w całej swojej historii. Według Niemcowa, obrót korupcyjny w Rosji osiągnął 300 mld dolarów rocznie, co wówczas stanowiło 25 proc. jej produktu krajowego brutto (PKB).
Ostatni wywiad Borysa Niemcowa dla Polskiego Radia: Polityka Putina jest fatalna, idiotyczna >>>
Grzegorz Ślubowski przeprowadził wywiad z Borysem Niemcowem tuż przed zapowiadanym na 1 marca marszem opozycji w Moskwie. Redaktor Naczelny Naczelnej Redakcji Publicystyki Międzynarodowej Polskiego Radia opowiada o kulisach tej rozmowy.
Czytaj więcej o sprawie zamachu na Borysa Niemcowa >>>
PAP/IAR/iz