Historia

Jacek Lech - głośna kariera zakończona cichym odejściem

Ostatnia aktualizacja: 25.03.2021 05:40
14 lat temu odszedł od nas jeden z najbardziej znanych twórców polskiego bigbitu, wokalista Jacek Lech.
Jacek Lech podczas występu
Jacek Lech podczas występuFoto: NAC

Chorował ciężko już od dłuższego czasu, zanim 25 marca 2007 roku, zmarł w katowickim szpitalu. Długo nie chciał poddać się operacji raka krtani, wiedząc, że później straciłby głos, z którego przecież słynął. Kto z nas nie pamięta cudownego hitu "Bądź dziewczyną z moich marzeń", czy równie znanego "Dwadzieścia lat, a może mniej". Wielu też pamięta, że przez sześć lat Jacek Lech był solistą słynnej bigbitowej grupy Czerwono-Czarni.

Razem z Czerwono-Czarnymi brał udział w słynnych koncertach Rolling-Stonesów w Warszawie, 13 kwietnia 1967 roku. Śpiewał w słynnej awangardowej mszy beatowej "Pan przyjacielem moim". Razem też występowali na Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. W latach świetności tego zespołu występowali w nim obok Jacka Lecha także inni znani wokaliści - Karin Stanek, Helena Majdaniec czy Maciej Kossowski.

Urodzony w kwietniu 1947 roku w Mikuszowicach, południowej dzielnicy Bielska-Białej, miasta do którego powrócił po prawie 60 latach życia, gdzie został pochowany 28 marca 2007 roku na cmentarzu przy parafialnym kościele pw. św. Barbary. Smutek tym większy, że Jacek Lech nie obudził się już pozostając w kilkudniowej śpiączce po operacji, na którą ostatecznie wyraził zgodę. Wcześniej, jeszcze podczas ostatniego wywiadu udzielonego Bohdanowi Gadomskiemu, wyrażał myśl, że wolałby umrzeć niż stracić głos. Stąd tak długo zwlekał z wyrażeniem zgody na operację... rak jednak nie poddał się chemioterapii i naświetlaniom i operacja ta stała się ostatnią szansa na przeżycie.

Artystyczny portal "MARHAN.pl" podaje krótki biogram artysty i publikuje wspomniany wcześniej ostatni wywiad, o Jacku Lechu napisał: "zasłynął w latach 60. jako wokalista big-beatowy (solista zespołu Czerwono-Czarni), a od 1974 roku jako samodzielny piosenkarz pop-music. Na koncie ma 4 LP, 6 CD, na nich przeboje do dzisiaj pamiętane (»Latawce porwał wiatr«, »Bądź dziewczyną z moich marzeń«, »Cygańska wróżba«, »Na miłość nigdy nie jest za późno«, »20 lat, a może mniej«). Gdy zaczęto wznawiać jego dawne nagrania w serii »Platynowa kolekcja«, zauważono, że nadal dobrze się sprzedają. Piosenkarz ma 3 złote płyty, a teraz czeka na wręczenie płyty platynowej". 

Wśród wielu przebojów wokalisty, z których część pisana była przez samego Lecha, najczęściej wymieniane i prezentowane w audycjach radiowych to, oprócz wcześniej wymienionych, "Co jej mogłeś dać", "Do widzenia mamo", "Czereśnie, wiśnie", "Nie mówię żegnaj", "Panny świętojańskie", "Moje serce należy do gór", "Mężczyzna nigdy nie płacze", "Taka jaka byłaś ty" czy "Raz po raz". Jacek był przede wszystkim uwielbiany przez kobiecą część widowni, choć lubiły go też piosenki żołnierskie, marszowe w rytmie i silne w wyrazie - dlatego często pojawiał się na żołnierskich koncertach. Mimo zmieniającej się mody muzycznej, zawsze uwielbiany był wśród Polonii, szczególnie tej amerykańskiej i kanadyjskiej. Tam na koncerty mógł "jechać w ciemno" - publika oklaskiwała go wielokrotnie.

W ostatnim wywiadzie opisał też początki i przebieg swojej kariery: "Grałem w teatrzykach szkolnych role aktorskie. O śpiewaniu zadecydował przypadek. W szkole średniej założyłem zespół muzyczny i wtedy zacząłem śpiewać. Zacząłem wygrywać rozmaite konkursy. Najważniejszy był Ogólnopolski Przegląd Piosenkarzy Amatorów w Jeleniej Górze. W 1966 roku menedżerowie zespołu Czerwono-Czarni zaproponowali mi współpracę w charakterze solisty. W 1967 roku nagrałem pierwsze piosenki dla Polskiego Radia, a wśród nich: »Bądź dziewczyną moich marzeń«. W 1970 roku nagrałem pierwszego LP pod takim samym tytułem".

Co ciekawe, jako punkt zwrotny swojej kariery określił okres dopiero po rozpadzie słynnych Czerwono-Czarnych: "Po rozpadzie Czerwono-Czarnych, rok 1972, założyłem własny zespół o nazwie Nowa Grupa. Do niego zaangażowałem zespół wokalny Pro Contra z Lucyną Owsińską, z którą się ożeniłem. Po wypadku samochodowym zawiesiłem tę działalność. Na estradę powróciłem w 1974 roku i zacząłem śpiewać na własny rachunek. Koncertowałem m.in. w Jugosławii, Czechosłowacji, Mongolii, na Węgrzech i wielokrotnie w ośrodkach polonijnych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. W 1993 roku założyłem własną agencję artystyczną. W jej ramach organizowałem koncerty, na których pełniłem funkcję śpiewającego gospodarza".

Piękna kariera artysty została zniszczona zgubnym nałogiem palenia papierosów. Jak stwierdził w wywiadzie, palić zaczął już w wieku 12-13 lat. Nakłaniany do dbania o swój najcenniejszy skarb wielokrotnie próbował rzucić palenie papierosów. Te nieudane próby tłumaczył słowami: "Próbowałem, ale to mi szkodziło na struny głosowe, które były przyzwyczajone do tytoniu. Jak przestawałem palić, miewałem coraz większe chrypy, bo struny głosowe były uzależnione od nikotyny". Znany z ciemnej barwy głosu w paleniu właśnie widział jego źródło dodając: "Jak nie paliłem, to czułem, że właśnie to ma niekorzystny wpływ na mój głos". Ten nałóg okazał się jego zgubą.

PP

Czytaj także

Czerwono-Czarni - pierwszy polski zespół bigbitowy

Ostatnia aktualizacja: 23.07.2020 05:40
60 lat temu, 23 lipca 1960 roku w gdańskim klubie Czarny Kot zadebiutował zespół Czerwono-Czarni. Ten polski bigbit lub inaczej big-beat był taką naszą odpowiedzią na zachodni rock and roll.
rozwiń zwiń
Czytaj także

24 marca to dzień specjalny w historii polskiego rocka

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2021 05:40
Tego dnia, u zarania dziejów słynnego bigbitu - polskiej odmiany rocka, odbyły się dwa ważne koncerty. Pierwszy z nich odbył się 62 lata temu, we wtorek 24 marca 1959 roku, w gdańskim klubie "Rudy Kot", wykonawcą była grupa Rhythm and Blues, a sam koncert określany jest mianem pierwszego rockowego koncertu w Polsce. Drugą datą, nawet częściej pamiętaną i przytaczaną jest pierwszy koncert zespołu Niebiesko-Czarni w gdańskim klubie "Żak" - ten odbył się 59 lat temu, w sobotni wieczór 24 marca 1962 roku. Obie daty łączy nazwisko opiekuna artystycznego i animatora tych grup - Franciszka Walickiego.
rozwiń zwiń