Historia

Violetta Villas - samotność w świetle reflektorów

Ostatnia aktualizacja: 10.06.2021 05:40
- Okazała się postacią niezwykle plastyczną, barwną i pełną sprzeczności. Człowiekiem który obdarzony wielkim, niepospolitym talentem, nie był w stanie dźwignąć własnej kariery - Mówiła w Polskim Radiu Izabela Michalewicz, współautorka książki "Villas. Nic przecież nie mam do ukrycia". 
Violetta Villas
Violetta Villas Foto: Tomek Pisinski/FORUM

Violetta Villas - a właściwie Czesława Cieślak - urodziła się 10 czerwca 1938 roku w belgijskim mieście Liège. 

Narodziny gwiazdy

W drugiej połowie lat 40. przyszła artystka przyjechała wraz z rodziną do Polski i zamieszkała w dolnośląskiej wsi Lewin Kłodzki. Już od najmłodszych lat grała na instrumentach - jej pierwszym nauczycielem był ojciec. Doskonale radziła sobie z grą na fortepianie, skrzypcach i puzonie. Uczęszczała również na zajęcia do miejscowego ogniska muzycznego. 

- Villas wyróżniała się zarówno talentem, jak i wyglądem spośród całego swojego rodzeństwa i spośród rówieśników. Pamiętam, że opowiadali mi mieszkańcy Lewina, którzy znali ją od dziecka, że po prostu miała taką nieprawdopodobną smykałkę do pokazywania się na estradzie. Nawet jeśli tą estradą była łąka – mówiła Izabela Michalewicz na antenie Polskiego Radia.

Posłuchaj
20:23 [ PR1]PR1 (mp3) 17 luty 2019 10_20_59.mp3 Cienie sławy Violetty Villas przedstawia biografka artystki Izabela Michalewicz. Audycja Zbigniewa Krajewskiego z cyklu "Czas pogody". (PR, 17.02.2019)

W 1959 roku przyszła artystka zaczęła się uczyć śpiewu klasycznego u Eugenii Falkowskiej w Warszawie. Dzięki swoim zdolnościom wokalnym i skali głosu Villas mogła z powodzeniem zrobić spektakularną karierę operową. Zdecydowała się obrać inną drogę - związała się z muzyką popularną i zaczęła przyjmować propozycje występów estradowych.

Na początku lat 60. poszła na przesłuchanie do Polskiego Radia. W ten sposób rozpoczęła się jej współpraca z zespołami radiowymi Bogusława Klimczuka i Edwarda Czernego. Był to też czas, gdy artystka - idąc za radą Władysława Szpilmana – zmieniła nazwisko na "Violetta Villas".

W 1961 roku utwór piosenkarki "Dla Ciebie, miły" zwyciężył w plebiscycie "Expressu Wieczornego". Wygrana zapewniła Villas udział w tym samym roku w Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie. Od tamtego momentu jej kariera nabrała tempa – w kolejnych latach koncertowała między innymi we Francji, Szwajcarii, ZSRR, Czechosłowacji, Bułgarii, Belgii, Izraelu i w Rumunii. Nagrywała też płyty – w 1962 roku ukazał się jej debiutancki album "Rendez-vous z Violettą Villas", a cztery lata później kolejny – "Violetta Villas".

W latach 1964-1966 piosenkarka brała udział w Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu – zaśpiewała wówczas swoje przeboje "Przyjdzie na to czas", "Jak nie to nie" i "Jedno słowo: matka".

Śpiewając z Frankiem Sinatrą 

Prawdziwy przełom w życiu Violetty Villas nastąpił w 1966 roku, gdy znalazła się w gronie artystów polskiego programu rewiowego Grand Music-Hall de Varsovie wykonywanego w paryskiej Olympii. Tam jej talentem zachwycił się producent i twórca rewiowych spektakli Frederick Apcar. Mężczyzna zaprosił Villas do Las Vegas – piosenkarka propozycję przyjęła i przez kolejne trzy lata występowała na scenie amerykańskiego Casino de Paris u boku takich gwiazd jak Frank Sinatra czy Paul Anka.

Wydawało się, że praca jest spełnieniem wszystkich marzeń artystki. Mało kto zdawał sobie sprawę z tego, że wyjazd okazał się dla Villas źródłem wielu cierpień i znacząco pogorszył jej stan psychiczny.

Biografka Violetty Villas mówiła na antenie Polskiego Radia, że podczas swojego pobytu w Las Vegas piosenkarka praktycznie nie miała wolnego czasu. Grała po dwa koncerty dziennie, a ostatni występ kończyła w środku nocy. Do tego musiała brać udział w niezliczonych próbach, a makijażyści godzinami dopracowywali jej wizerunek sceniczny. Takie życie było bardzo trudne do utrzymania dla młodej artystki. Szczególnie że była zmuszana do zażywania narkotyków. Praktycznie nie znała języka, więc miała problemy z nawiązaniem kontaktów i w związku z tym czuła się bardzo samotna. Jedynym ukojeniem była dla niej korespondencja z Januszem Ekiertem – jej ówczesnym ukochanym.

- Jak on mi te listy pokazał, to proszę sobie wyobrazić, że ja się po prostu popłakałam. Tyle w nich było miłości, jakiegoś opętania, jakiejś nieprawdopodobnej tęsknoty – mówiła Izabela Michalewicz w audycji "Czas pogody".

Gorzka cena sławy

W 1969 roku piosenkarka powróciła do Polski. W 1970 roku zagrała w filmie fabularnym Jerzego Gruzy "Dzięcioł". Wciąż intensywnie koncertowała – występowała między innymi w Australii, Nowej Zelandii, Japonii, Francji i w Brazylii. Jeździła także w trasy z zespołem "Podwieczorku przy mikrofonie". W 1974 roku miała zagrać w filmie Andrzeja Wajdy "Ziemia obiecana", ale zrezygnowała z roli – w postać Lucy Zuckerowej ostatecznie wcieliła się Kalina Jędrusik.

- Villas była po prostu zjawiskiem. Każdy, kto się znalazł bliżej niej, po prostu baraniał. Gdy jej samochód pojawiał się gdzieś w Warszawie, wszystkie pojazdy się zatrzymywały. Potrafiła nawet zatrzymać rondo Dmowskiego – mówiła Izabela Michalewicz na antenie Polskiego Radia.

Posłuchaj
04:21 violetta villas___18534_tr_3-3_10626034240343a7[00] (1).mp3 Wywiad z Violettą Villas o jej życiu i karierze. Audycja Ewy Neski z cyklu "Muzyka i Aktualności". (PR, 31.03.1988) 

W 1983 roku Villas zagrała samą siebie w filmie Pawła Pitery "Sny i marzenia". Często występowała także na deskach warszawskiego Teatru Syrena. Zadebiutowała również - jako śpiewaczka operowa - w Teatrze Wielkim w Łodzi. Ostatnim wielkim przebojem piosenkarki był utwór "Kochaj mnie, a będę twoja" nagrany wspólnie z Kazikiem w 1986 roku.

Mimo wielkiego sukcesu Villas nie była szczęśliwa.

- Tak kochani artyści są tak naprawdę niezwykle samotni. Po zejściu ze sceny i przyjściu do pokoju hotelowego kończy się uwielbienie ludzi – mówiła Izabela Michalewicz – Ona była zjawiskiem niezwykle charyzmatycznym. Nie była z tym szczęśliwa właśnie dlatego, że była tam sama. A samotność dla artysty jest najgorsza.

Problemy ze zdrowiem psychicznym Villas z roku na rok coraz bardziej się pogłębiały. W ostatnich latach życia kilkukrotnie była leczona w szpitalach psychiatrycznych. 

Violetta Villas zmarła 5 grudnia 2011 roku w swoim domu w Lewinie Kłodzkim. Została pochowana na warszawskim cmentarzu Powązkowskim.

Od roku 2016 powstaje film biograficzny o Violetcie Villas. Reżyserką produkcji jest Katarzyna Bielawska, natomiast scenarzystką synowa piosenkarki - Małgorzata Gospodarek. 

Posłuchaj
43:54 08.12.16 trendy.mp3 Kulisy powstawania filmu biograficznego o Violetcie Villas przedstawia reżyserka produkcji Katarzyna Bielawska oraz jego scenarzystka Małgorzata Gospodarek. Audycja Joanny Sławińskiej "Trendy Kultury". (PR, 07.12.2016)

jb

Czytaj także

Frank Sinatra. "To jest jeden z tych wielkich, których trudno było nie lubić"

Ostatnia aktualizacja: 14.05.2024 05:40
14 maja 1998 roku zmarł amerykański piosenkarz i aktor Frank Sinatra. Jego głos, o którym mówiło się "The Voice" - "ten głos", przeszedł do legendy, podobnie jak wiele jego popularnych piosenek, zwłaszcza "My Way".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Liberace - król amerykańskiego blichtru

Ostatnia aktualizacja: 16.05.2024 05:30
105 lat temu, 16 maja 1919 roku, w West Allis w amerykańskim stanie Wisconsin urodził się Liberace. Od lat 50. do 70. był jednym z najpopularniejszych artystów estradowych w Stanach Zjednoczonych. Zasłynął nie tylko swoimi wystawnymi strojami, widowiskowymi występami scenicznymi, ale również programem telewizyjnym "Liberace Show". 
rozwiń zwiń