- Zapaleniec, wieczny rewolucjonista, patriota, obrońca ukraińskich chłopów, konspirator – tak charakteryzował postać Apolla Korzeniowskiego Wacław Zbyszewski w felietonie dla Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa.
14:44 Apollo Korzeniowski RWE.mp3 Felieton Wacława Zbyszewskiego poświęcony postaci Apolla Korzeniowskiego. (RWE, brak daty)
Apollo był przedstawicielem polskiej szlachty na Ukrainie. Rewolucyjny zapał odziedziczył po ojcu, weteranie wojen napoleońskich. Jako mieszkaniec tych naznaczonych bratobójczymi walkami ziem uświadomił sobie, że to właśnie przepaść dzieląca stany Rzeczpospolitej była powodem, dla którego Polska zginęła. To pchnęło go w kierunku popierającego reformy społeczne stronnictwa Czerwonych.
W twórczości Korzeniowskiego przewijał się motyw krytyki dotychczasowych stosunków panujących na Ukrainie. Jego "Komedia" była skandalizującą, fabularyzowaną satyrą na szlachtę polską na Ukrainie (było to jedno z niewielu dzieł, które za życia poety ukazały się w druku, większość – zatrzymana przez cenzurę – krążyła w "drugim obiegu"). Nic dziwnego, że Apollo dał się poznać jako jeden z tych, którzy obok Orła i Pogoni widzieli w godle powstańczym także Archanioła Michała – symbol Rusi.
Ojciec Conarada
Ze stronnictwem Czerwonych związana była też bogata rodzina Bobrowskich - dość powiedzieć, że jej członek, Stefan Bobrowski, był w czasie Powstania Styczniowego przewodniczącym Tymczasowego Rządu Narodowego. Siostra Stefana, Ewelina (Ewa) Bobrowska, została żoną Apolla. Z tego związku przyszedł na świat przyszły klasyk literatury światowej – Joseph Conrad, czyli Józef Konrad Korzeniowski.
Joseph Conrad - zobacz serwis specjalny
"Dziecię, synu powiedz sobie żeś bez ziemi, bez miłości, bez ojczyzny, bez ludzkości, póki Polska – matka w grobie" pisał Apollo Korzeniowski w dniu chrztu syna Józefa Konrada. W tym duchu Apollo wychowywał Konrada.
Człowiek, którego pamiętano
Autor "Jądra Ciemności" miał zaledwie pięć lat, gdy wybuchło Powstanie Styczniowe. Jego ojciec nie był jego świadkiem, choć gotów był wzniecić insurekcję jeszcze w latach 1853-1856, gdy Rosja zaangażowana była w wojnę krymską. Nim powstanie wybuchło, jego Apollo został aresztowany za pracę konspiracyjną i po półtorarocznym pobycie w więzieniu, zesłany na Sybir.
Lata 1862-1866 rodzina Korzeniowskich spędziła na zesłaniu. W 1865 roku zmarła matka Konrada, która na zesłaniu nabawiła się gruźlicy. Lata zsyłki odbiły się także na zdrowiu Apolla. Nigdy nie odzyskał młodzieńczego wigoru, zmarł cztery lata po żonie.
Opiekę nad osieroconym Konradem przejęła jego babka, Teofila Bobrowska, a później wuj Tadeusz Bobrowski. Od 1873 roku Józef Konrad mieszkał w Krakowie, którego – w uznaniu zasług ojca – został honorowym obywatelem w wieku lat 12. Pomnik na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie wystawili Apollowi mieszkańcy miasta.
- Dla współczesnych nie był on postacią nieznaną, o czym świadczy chociażby jego pogrzeb, który stał się wspaniałą manifestacją narodową. Cały Kraków szedł za trumną poety i zesłańca – mówił Wacław Zbyszewski. – Co zaś najważniejsze, to fakt, który podkreślili sprawozdawcy. Mianowicie, że ludzie idący za trumną, mianowicie ludzie, którzy stali w oknach na ulicy i wyglądali z okien, płakali.
bm