Historia

Tratwą z Ameryki do Polinezji. Co chciał osiągnąć Thor Heyerdahl?

Ostatnia aktualizacja: 06.10.2022 05:30
- Moja wyprawa na tratwie ”Kon-Tiki” udowodniła, wbrew opinii naukowców, którzy twierdzili, iż jest to teoria absurdalna, Indianie Południowej Ameryki mogli dotrzeć do Polinezji - mówił Thor Heyerdahl w wywiadzie dla Polskiego Radia w październiku 1967 roku.
Tratwa Kon-Tiki, 1947 r.
Tratwa Kon-Tiki, 1947 r.Foto: Wikimedia Commons/dp. Źr.: NASA

108 lat temu, 6 października 1914 roku urodził się Thor Heyerdahl, słynny norweski odkrywca i podróżnik.

Chciał udowodnić tezę, że Indianie południowoamerykańscy zdolni byli przepłynąć Ocean Spokojny i stali się przodkami ludów Polinezji. Zbudował tratwę i 28 kwietnia 1947 roku wraz z pięcioma towarzyszami wyruszył na Pacyfik.

Wystartowali z Callao w Peru, zaopatrzeni jedynie w radiostację. Po 101 dniach podróży, 7 sierpnia 1947 roku dotarli do wysp Tuamotu.

Balsa i konopne liny

Drewno balsa, którego użyto do budowy tratwy pochodziło z Ekwadoru, z miejscowości Quevedo. Spławione rzeką Guayas, najpierw trafiło do Zatoki Guayaquil nad Oceanem Spokojnym, a potem załadowane na statek zostało przetransportowane do Limy.

Thor Heyerdahl wiedział, że tubylcy wykorzystywali balsa do budowy tratw. W stanie suchym drewno jest lżejsze od korka. Kadłub tratwy składał się z 9 najgrubszych pni. Najdłuższy z nich miał 14 metrów. Całość związana była konopnymi linami. Pokład wykonany był z bambusa pokrytego plecionką. Schronieniem dla żeglarzy miał być szałas o wymiarach 4,2 na 2,4 metra i wysokości 1,2-1,5 m przykryty liśćmi bananowca. Tratwę wyposażono w dwa maszty z drzewa mangrowego o wysokości 8,8 m połączone topami.

Samotny żagiel

Za ster miało służyć wiosło o długości blisko 6 m. Pomiędzy pniami balsy umocowano pięć długich na 1,5 m mieczy. Tratwa miała być napędzana jednym żaglem z namalowaną na płótnie głową przywódcy-boga Kon-Tiki.

Mało kto wierzył, że pływająca jednostka Heyerdahla wytrzyma na oceanie dłużej niż kilka dni. Ponoć jeden z marynarzy zrobił zakład i zobowiązał się płacić za whisky dla całej załogi do końca życia, w przypadku gdy tratwa cało dopłynie do Oceanii.

I tak się stało. Kon-Tiki po  przepłynięciu 4300 mil morskich dotarła do celu.

Z Peru na wyspy Polinezji

W ten sposób Thor Heyerdahl dowiódł, że nie było przeszkód, aby starożytni Peruwiańczycy skolonizowali wyspy Polinezji. Swoją wyprawę opisał w bestsellerowej książce "Wyprawa Kon-Tiki". Książka została przetłumaczona na 62 języki świata, nawet eskimoski i esperanto.

Naukowcy jednak nie zgadzali się z teorią przedstawioną przez Heyerdahla. Uważali, że Polinezja została skolonizowana od zachodu, z Azji.

Heyerdahl w Polsce

Norweski podróżnik w październiku 1967 roku przyjechał wraz z żoną do Polski. Odwiedził nasz kraj na zaproszenie Klubu Popularyzatorów Nauki i Techniki. Ten znakomity popularyzator wiedzy o faunie i florze Pacyfiku i ludziach zamieszkujących wyspy Oceanu Spokojnego udzielił wtedy specjalnego wywiadu Polskiemu Radiu.

Wspominał zarówno pierwszą, jak i następna wyprawę, która miała udowodnić stawianą przez niego tezę.

- Zorganizowałem w latach 1955-1956 drugą wyprawę, by znaleźć realne ślady cywilizacji Indian południowoamerykańskich - mówił Heyerdahl. - Pojechałem na Wyspę Wielkanocną i rzeczywiście znaleźliśmy tam ślady kultury Prainków. Zebrany materiał badaliśmy w gronie naukowców z różnych krajów. W zespole byli archeolodzy amerykańscy i chilijscy. Efekty naszych prac przedstawiliśmy później na Międzynarodowym Kongresie Wiedzy o Pacyfiku w Honolulu.

Posłuchaj, co autor "Wyprawy Kon-Tiki" mówił w rozmowie z Adamem Kułakowskim.


Posłuchaj
08:03 Wyprawa Kon-Tiki.mp3 Wyprawa na "Kon-Tiki" - wywiad z Torem Heyerdalem. (PR, 1967)

 

bs/im

Czytaj także

Machu Picchu. Najbardziej tajemnicze miasto świata

Ostatnia aktualizacja: 24.07.2024 05:53
Fascynująca siedziba Inków ukryta była przez wieki w górach Peru. Rezultaty jednej z peruwiańskich wypraw amerykańskiego profesora Hirama Binghama, zaskoczyły nie tylko odkrywcę, ale też cały świat.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Paweł Edmund Strzelecki. Na jego cześć nazwano w Australii pasmo górskie, dwa szczyty, jezioro i rzekę

Ostatnia aktualizacja: 20.07.2024 05:35
Wytworny i przystojny mężczyzna postanowił podbić świat. Badania, które przeprowadził na całym globie zapewniły mu nieśmiertelną sławę. – Był tym z nielicznych Polaków, którym udało się wyrwać poza polskie opłotki – słyszymy w archiwalnej audycji "Z ziemi polskiej". – Obok Chopina i Curie-Skłodowskiej był najwybitniejszym Polakiem XIX wieku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Tajemniczy świat rytuałów Melanezji

Ostatnia aktualizacja: 17.07.2017 15:00
W Trójce o wystawie "Ujarzmić demony i duchy - świat rytuałów Melanezji" opowiadała jej autorka Diana Dyjak Montes De Oca.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Góra Kościuszki zwieńczeniem podróży dookoła świata

Ostatnia aktualizacja: 12.03.2021 05:45
Legenda mówi, że gdyby nie zawód miłośny, to tej podróży i wielu odkryć by nie było. Paweł Edmund Strzelecki jest pierwszym Polakiem, który swoimi podróżami okrążył cały świat, będąc na wszystkich kontynentach, z wyjątkiem Antarktydy. W ich trakcie dokonywał licznych badań i odkryć. Zwieńczeniem jego działań zdaje się być zdobycie i nazwanie najwyższego szczytu Australii kontynentalnej Górą Kościuszki. Zdarzenie to miało miejsce 12 marca 1840 roku.
rozwiń zwiń