Moment śmierci gen. Józefa Sowińskiego stał się tematem poematu Juliusza Słowackiego:
W starym kościołku na Woli
Został jenerał Sowiński,
Starzec o drewnianej nodze,
I wrogom się broni szpadą;
A wokoło leżą wodze
Batalionów i żołnierze,
I potrzaskane harmaty,
I gwery: wszystko stracone!
Jenerał się poddać nie chce,
Ale się staruszek broni
Oparłszy się na ołtarzu,
Na białym Bożym obrusie (...)
Wyobraźnia poety przeniosła to wydarzenie do wnętrza kościoła pod wezwaniem św. Wawrzyńca na Woli, choć naprawdę generał zginął na zewnątrz, kilkadziesiąt metrów od bramy kościoła.
46:15 klub trójki_fragment_sowiński_6_09.mp3.mp3 Klub Trójki - rozmowa Jerzego Sosnowskiego z doktorem Tomaszem Strzeżkiem, autorem książki "Warszawa 1831". (Trójka, 6.09.2010)
Żołnierską służbę zaczął od udziału w insurekcji kościuszkowskiej
Józef Sowiński urodził się 15 marca 1777 roku w Warszawie. Uczęszczał do Szkoły Rycerskiej. Podczas insurekcji kościuszkowskiej, która wybuchła w 1794 roku, brał udział w walce o Warszawę. W tym samym roku uzyskał stopień podporucznika. W 1799 roku wstąpił do armii pruskiej, w której służył przez dwanaście lat.
W 1811 roku wstąpił do armii Księstwa Warszawskiego. Rok później brał udział w wyprawie Napoleona na Moskwę. 5 września 1812 roku został poważnie ranny w nogę w bitwie pod Borodino. Niestety obrażenia były tak duże, że nogę trzeba było amputować. Józef Sowiński dostał się później do niewoli rosyjskiej, skąd zwolniono go w 1813 roku. Za kampanię moskiewską został odznaczony Orderem Virtuti Militari i francuską Legią Honorową.
Po powrocie do Warszawy objął stanowisko dyrektora Arsenału Budowniczego w Królestwie Polskim. We wrześniu 1820 roku został komendantem Wojskowej Szkoły Aplikacyjnej.
Mimo wątpliwości, przystąpił do powstania
W chwili wybuchu powstania listopadowego generał wcale nie chciał do niego dołączyć, przewidując szybki upadek zrywu i represje. Nocą z 29 na 30 listopada 1830 roku kilku wyższych oficerów, którzy myśleli podobnie, zostało zastrzelonych przed podchorążych albo przez żołnierzy. Jak twierdzi prof. Janusz Tazbir, Sowiński uniknął linczu głównie dzięki widocznemu kalectwu.
- On był komendantem Wojskowej Szkoły Aplikacyjnej i nie chciał dopuścić do tego, aby jego uczniowie włączyli się do powstania i do walk ulicznych. Sowiński bronił swoich podopiecznych – mówił dr Tomasz Strzeżek, autor książki "Warszawa 1831".
W miarę rozwoju powstania listopadowego gen. Józef Sowiński przyjął stanowisko dowódcy artylerii garnizonu warszawskiego.
Na szańcach Warszawy
- On był uważany za wybitnego specjalistę. Co prawda był inwalidą, ale uczestniczył w fortyfikowaniu Warszawy. Na własną prośbę został komendantem szańca wolskiego - mówił dr Tomasz Strzeżek.
W lipcu 1831 roku generała mianowano dowódcą reduty nr 56 na Woli. Miesiąc później, kiedy wojska rosyjskie zbliżały się już do Warszawy, Sowińskiemu powierzono dowodzenie obroną Woli, a 22 sierpnia awansowano na generała brygady.
Przeciwko skromnym siłom powstańców (1300 żołnierzom i 12 działom) na Woli Rosjanie skierowali 11 batalionów piechoty wspartych 76 działami. Najpotężniejsze uderzenie miało miejsce 6 września. Już po paru godzinach było wiadomo, że wobec miażdżącej przewagi Rosjan, dowodzona przez Sowińskiego obrona nie miała szans powodzenia.
Okoliczności śmierci obrońcy Woli
Gen. Józef Sowiński, który poniósł śmierć tego dnia, został uznany za bohatera narodowego. Rosjanie oficjalnie podali informację o zabiciu generała na posterunku bojowym. Ta wersja weszła do legendy i była opisywana w licznych utworach literackich.
Jednak dokładne okoliczności śmierci obrońcy reduty wolskiej nie są znane. Wiadomo, że w trakcie szturmu wroga doszło do walki na bagnety, część żołnierzy polskich zginęła, część schroniła się w kościele, część się poddała. Gen. Sowiński wraz z grupą żołnierzy przystał na propozycję kapitulacji. W momencie gdy powstańcy złożyli już broń od strony kościoła padła salwa, wprost na plecy Rosjan. Uznając to za podstęp, żołnierze rosyjscy wymordowali bezbronnych Polaków bagnetami. Prawdopodobnie generał był jedną z ofiar tej rzezi.
Bitwa o Warszawę zakończyła się 8 września, przypieczętowując klęskę powstania listopadowego.