20 lipca 1926 roku w Moskwie na atak serca zmarł Feliks Dzierżyński, szef Wszechrosyjskiej Komisji Nadzwyczajnej do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem, zwanej potocznie Czeka lub Czieriezwyczajką. Polak był jednym z twórców totalitarnego reżimu w sowieckiej Rosji, odpowiedzialnym za śmierć tysięcy ludzkich istnień.
Postać "Krwawego Feliksa" i fakty związane z powołaniem znienawidzonej, siejącej powszechny postrach w społeczeństwie radzieckim, tajnej policji przywołali Sławomir Szof oraz prof. Paweł Wieczorkiewicz w audycji z cyklu "Postacie XX wieku" , nadanej w czerwcu 1997.
Gość radiowej audycji i wybitny sowietolog credo Dzierżyńskiego określił krótko:
- To była filozofia masowego terroru.
28:31 Feliks Dzierżyński - aud. Sławomira Szofa z cyklu Postacie XX w.mp3 O Feliksie Dzierżyńskim w audycji Sławomira Szofa z cyklu "Postacie XX wieku" opowiada prof. Paweł Wieczorkiewicz. (PR, 22.06.1997)
Dlaczego Feliks Dzierżyński stanął na czele Czeka?
- W momencie, kiedy Lenin dokonał przewrotu październikowego i zaczął zdawać sobie sprawę, że rzeczą zasadniczą jest opanowanie, czy raczej sterroryzowanie społeczeństwa, jego wybór padł na Dzierżyńskiego - komentował prof. Paweł Wieczorkiewicz. - Z punktu widzenia Lenina szef WCzK wyróżniał się dwoma podstawowymi cechami: był fanatycznym ideowcem rewolucji i, jako Polak, nie miał żadnych osobistych i narodowych uprzedzeń przed tym, by unurzać Rosję we krwi i żeby eksterminować całe grupy społeczeństwa rosyjskiego.
W apologetycznej biografii ideowego rewolucjonisty, wydanej w Polsce w 1968 roku, tak przedstawiano powstanie osławionej Czeka:
"Rada Komisarzy Ludowych pod przewodnictwem Lenina, po przedyskutowaniu informacji o możliwości strajku powszechnego pracowników w instytucjach rządowych, postanowiła polecić tow. Dzierżyńskiemu utworzenie specjalnej komisji dla znalezienia metod zdławienia złośliwego sabotażu."
Czujna straż bolszewików
Przed zebraniem, podczas którego miała zapaść decyzja, kto zostanie szefem Czeka, Lenin posłał Dzierżyńskiemu kartkę. Napisał, że trzeba podjąć zdecydowaną walkę z kontrrewolucją i zasugerował konkretne działania, by cel ten osiągnąć. Wieczorem tego samego dnia Feliks Dzierżyński przedstawił Radzie Komisarzy Ludowych, co zamierza zrobić, by zaprowadzić w kraju porządek, podał też skład Komisji do walki z kontrrewolucją i sabotażem. Rada zatwierdziła wniosek Dzierżyńskiego, by nazwać komisję Wszechrosyjską Komisją Nadzwyczajną do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem, w skrócie WCzK.
W ten sposób utworzono czujną straż rewolucji socjalistycznej. Instytucję, która była - jak wskazywał Lenin - "karzącym mieczem wymierzonym przeciwko niezliczonym spiskom, niezliczonym zamachom na władzę radziecką".
Kult Dzierżyńskiego
A co o Dzierżyńskim pisali jego apologeci? Jednego z największych zbrodniarzy XX wieku stawiali za wzór: "By komisja nadzwyczajna stała się rzeczywistą groźbą dla burżuazji i jej agentów należało postawić na jej czele bolszewika o kryształowej uczciwości, śmiałego i zdecydowanego, w którym splatałyby się harmonijnie: gorące serce, trzeźwość umysłu, stalowa wola z nienawiścią i bezwzględnością w stosunku do wrogów".
Wykonawca woli Lenina
"Czeka to nie sąd, Czeka to obrońca rewolucji. Winna troszczyć się wyłącznie o jedno - o zwycięstwo. Nawet, jeśli jej miecz przy tym spadnie przypadkiem na głowy niewinnych" - mówił Dzierżyński o stworzonej przez siebie organizacji.
- Czy wniósł własny wkład w dzieło terroru? - pytał autor audycji. - Nie ulega wątpliwości, że Dzierżyński był przez cały czas przez Lenina kontrolowany - odpowiedział prof. Paweł Wieczorkiewicz. - To jeden z największych ludobójców-wykonawców w historii, obok Himmlera i Jeżowa, na pewno największy w historii XX wieku - dodał sowietolog.
W WCzK, miesiąc po powstaniu, w komisji pracowały 23 osoby. W 1920 roku jej skład liczył już 27 tysięcy ludzi, a w 1921 roku - w momencie zakończenia wojny domowej - 310 tysięcy funkcjonariuszy cywilnych, w tym 137 tysięcy żołnierzy w wojskach wewnętrznych i 94 tysięcy w jednostkach frontowych.
Zamach na Lenina
30 sierpnia 1918 roku przy jednej z podmoskiewskich fabryk miał miejsce nieudany zamach na Lenina. Korzystając z pretekstu, Czeka rozpoczęła tzw. czerwony terror. Na niespotykaną dotąd skalę dokonywano masowych egzekucji. Do oskarżonych o działalność kontrrewolucyjną strzelano z karabinów maszynowych. W Piotrogrodzie wydawano tak wiele wyroków śmierci, że skazanych wiązano parami, ładowano wieczorami na drewniane barki, które wyprowadzano na wody Zatoki Fińskiej, i tam zatapiano. Rozkazy wydawał Feliks Dzierżyński.
bs/im