Wojny bałkańskie
Powojenna Jugosławia była wielonarodowym i wieloetnicznym tyglem, w którym obok siebie żyli katoliccy Chorwaci i Słoweńcy, prawosławni Serbowie i bośniaccy muzułmanie.
W 1980 roku zmarł Josif Broz Tito, który od 1953 roku był prezydentem komunistycznej Jugosławii. Wraz z jego śmiercią zniknął ostatni element, który spajał państwo. Następcy Tito nie byli w stanie poradzić sobie z napięciami wewnętrznymi, które rozsadzały kraj. Chęć samostanowienia podsycały przemiany w Europie Wschodniej w trakcie demontażu ZSRR i bloku wschodniego.
W 1991 roku niepodległość ogłosiły Chorwacja, Słowenia i Macedonia. Na początku 1992 roku w ich ślad poszła Bośnia i Hercegowina. Fakt ten nie został zaakceptowany przez Serbów, którzy stanowili niemal połowę ludności nowo powstałego państwa.
Po ogłoszeniu przez Bośnię i Hercegowinę niepodległości 5 kwietnia 1992 roku, natychmiast rozpoczęły się walki między Serbami i Bośniakami. Wojna domowa przybrała okrutny wymiar, czego symbolem stało się długotrwałe oblężenie Sarajewa.
Oblężenie Sarajewa - miasto obrócone w gruzy
Enklawy bezpieczeństwa atakowane przez Serbów
Społeczność międzynarodowa zareagowała na sytuację w Bośni. Na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ z 16 kwietnia 1993 roku utworzono sześć stref bezpieczeństwa. Te enklawy miały być miejscem schronienia dla cywilów, którzy uciekali przed walkami. Jedną z nich była Srebrenica. Do jej ochrony przydzielony został holenderski batalion Dutchbat, który stacjonował w nieodległej wiosce Potočari.
Serbowie uważali enklawę za bazę dla bośniackich działań wymierzonych w zamieszkującą okolice ludność serbską (Naser Orić, dowódca sił bośniackich w Srebrenicy, został w 2008 roku uwolniony od takich zarzutów przez Międzynarodowy Trybunał Karny), ponadto uważali, że skoro na terenie pokojowej enklawy znajdują się siły bośniackie, to jej specjalny status przestaje obowiązywać. 6 lipca 1995 roku wojska serbskie zaczęły atak na Srebrenicę. 11 lipca miasto zostało zajęte przez Serbów.
"Do pianistów się nie strzela"
Kiedy Serbowie zdobyli Srebrenicę, około 5 tys. Bośniaków wtargnęło na teren holenderskiej bazy w Potočari, a 14 tys. zostało wokół niej. Pułkownik Thom Karremans, który wtedy był dowódcą pułku holenderskiego, prosił o wsparcie ze strony ONZ. To jednak nie nadeszło.
- Żołnierzy holenderskich było tylko 200, a w okolicy było 4,5 tys. ciężko uzbrojonych Serbów, więc siły były bardzo nierówne - wskazywał dr Rigels Halili ze Studium Europy Wschodniej UW w audycji "Raport o stanie świata". Posłuchaj audycji.
Karremans znalazł się w patowej sytuacji. Mandat, na podstawie którego działał, przewidywał ochronę ludności cywilnej, nie przewidywał użycia broni. Na domiar złego, 15 z jego żołnierzy trafiło do serbskiej niewoli.
35:57 Raport o Srebrenicy_OK_[A]PR3(PCM) 9 lipiec 2011 15_07_41.mp3 Audycja "Raport o stanie świata" poświęcona rocznicy wydarzeń w Srebrenicy (PR, 9.07.2011)
Świat obiegły nagrania wideo, na którym holenderski dowódca Thom Karremans negocjuje z Mladiciem, mówiąc, że "jest tylko pianistą, a do pianistów się nie strzela".
- Jesteś bezwartościowym pianistą - odpowiada Mladić i ruga Holendra, że "zachód wysłał go tutaj, by zabijać Serbów".
Jak podkreślał dr Rigels Halili, należy ostrożnie podchodzić do oceny Holendrów, którzy nie otrzymali wsparcia ze strorny ONZ i byli uzbrojeni jedynie w broń osobistą i lekką broń maszynową.
- Odpowiedzialność za masakrę w Srebrenicy nie leży po stronie żołnierzy holenderskiego kontyngentu, ale po stronie administracji ONZ w Sarajewie, która nie zareagowała - mówi ekspert.
Masakra
12 lipca Serbowie zaczęli wyłapywać przebywających poza holenderską bazą Bośniaków. Mężczyzn i chłopców oddzielono od kobiet i dzieci. Pierwszą grupę wywieźli autobusami, a mężczyzn rozstrzelali. Ciała wrzucano do zbiorowych grobów.
Następnego dnia, 13 lipca, wobec pogarszającej się sytuacji w samej bazie wojskowej, płk Karremans nakazał Bośniakom opuszczenie posterunku w zamian za obietnicę tego, że Serbowie ich ewakuują. Również tym razem serbskie wojska oddzieliły kobiety od mężczyzn. Ci ostatni zostali zgładzeni.
Zginęło ok. 8000 ludzi. Do dziś udało się zidentyfikować ponad 7000 z nich.
Spóźniona reakcja świata
- Jedyną osobą, która zareagowała ostro po masakrze w Srebrenicy, był Tadeusz Mazowiecki, który pełnił wówczas funkcję specjalnego wysłannika ONZ do Bośni i Hercegowiny. Jako jedyny podał się do dymisji. Przez to jest szanowany w Bośni i Hercegowinie jak mało kto - podkreślił gość "Raportu o stanie świata".
02:37 Srebrenica_7 dni.mp3 Audycja Antoniego Szybisa z cyklu "7 dni w kraju i na świecie" poświęcona sytuacji w Srebrenicy. (PR, 16.07.1995)
Masakra w Srebrenicy oraz pogarszająca się sytuacja cywilów w obleganym Sarajewie zmusiły do działania społeczność międzynarodową. 30 sierpnia NATO i siły ONZ rozpoczęły ataki na serbskie pozycje wokół Sarajewa.
Atak sił międzynarodowych zmusił Serbów do podpisania zawieszenia broni w październiku 1995 roku. Dwa miesiące później podpisany został układ z Dayton oznaczający koniec wojny. De facto zakończyła się ona 29 lutego 1996 roku, kiedy wojska serbskie odstąpiły od oblężenia Sarajewa.
Sprawiedliwość ich dosięgła
Odpowiedzialny bezpośrednio za masakrę Ratko Mladić został 22 listopada 2017 roku skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii. Podobny wyrok usłyszał Radovan Karadżić, przywódca bośniackich Serbów.
W 2011 roku holenderski sąd uznał, że Holandia jest współodpowiedzialna za śmierć trzech muzułmanów, którzy byli ofiarami masakry w Srebrenicy.
- Oskarżenie wniósł Hasan Nuhanović, były tłumacz, który służył przy batalionie holenderskim w Srebrenicy w 1995 roku. Wielokrotnie mówił publicznie, że ma żal do szefa pułku holenderskiego, który nie pozwolił, by na terenie bazy pozostał jego ojciec i jego brat. Bliscy tłumacza zostali zabici, a on sam ocalał właśnie dlatego, że na terenie bazy pozostał - tłumaczył dr Rigels Halili.
W 2014 roku holenderski sąd uznał odpowiedzialność państwa za śmierć kolejnych 300 ofiar.
bm