Historia

Rafał Wojaczek. Poeta wyklęty

Ostatnia aktualizacja: 06.12.2021 05:35
77 lat temu, 6 grudnia 1945 roku urodził się Rafał Wojaczek, poeta, porównywany do Charlesa Baudelaire'a i Arthura Rimbauda.
Wizerunek Rafała Wojaczka umieszczony na tablicy poświęconej pamięci poety na ulicy Rzeźniczej we Wrocławiu
Wizerunek Rafała Wojaczka umieszczony na tablicy poświęconej pamięci poety na ulicy Rzeźniczej we WrocławiuFoto: Bonio/wikimedia/CC BY SA 3.0

(…)

Jestem. Umiem moje oczy.
Odmierzam słuch. Wysłuchuję trzewia.
Mój wiersz winije i kończy się ptakiem.
Moja nieśmiertelność jest krótka ale pewna.
(...)

"Byłem, jestem"

Urodził się 6 grudnia 1945 roku w Mikołowie (woj. śląskie), Rafał Wojaczek, poeta, raczej słusznie stawiany w grupie polskich poetów wyklętych, zaraz obok Bursy, Stachury, Grochowiaka i wielu innych. Zacytowany fragment wiersza zdaje się być "urodzinowym anonsem", stwierdzeniem, że już "się jest", że przyszedł na świat człowiek, że w swojej krótkiej, ziemskiej nieśmiertelności, zrodził się także poeta. Wiersz pojawił się dopiero w pośmiertnym tomie "Reszta krwi" (Mikołów, 1999).


Posłuchaj
24:17 rafał wojaczek___f 33477_tr_0-0_9904195643aa7e8[00].mp3 Audycja Anny Retmaniak poświęcona postaci Rafała Wojaczka. Audycja jest ilustrowana fragmentami spektaklu "Jak zwykle po końcu świata" wystawionego w Teatrze Polskim we Wrocławiu w reżyserii Andrzeja Titkowa. (PR 12.07.1985)

 

Poezję tego młodego poety charakteryzuje swoista stylistyka, zorientowana na turpizm – szczególny kult brzydoty, charakterystyczny dla niektórych polskich poetów drugiej połowy XX wieku. Ten antyestetyzm, to epatowanie wulgaryzmami, bólem, chorobą, śmiercią, ogólnie rzecz biorąc – brzydotą – były bliższe i bardziej wyraziste w świecie, w którym przystało im żyć... w nudnym i "zwalistym" świecie realnego socjalizmu. Wiersze ich były swoistym wyrazem buntu przeciw sztucznym bądź narzucanym siłą normom społecznym.

A wszystkiemu towarzyszył alkohol i inne używki, gęsto było od skandali, pijackich burd, wyzwisk i mordobicia. Miłością było ciało, kompletnie niedoskonałe, pragnieniem był ból i krzyk..., a ukojeniem śmierć.

Żył krótko, po przerwaniu studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim, wyjechał do Wrocławia, zaczynał tonąć w alkoholu i depresji, pojawił się w szpitalu psychiatrycznym z podejrzeniem schizofrenii, tam poznał przyszłą żonę, pielęgniarkę. Odszedł po zażyciu dużej dawki leków, osierocił córkę. Później jeszcze nakręcono film o jego doroślejszym życiu pt. "Wojaczek" (reż. Lech Majewski, 1999).

Przed śmiercią zdążył wydać kilka wierszy i dwa tomiki – "Sezon" (1969) i "Inna bajka" (1970). Ten drugi zadedykował bratu, Andrzejowi. Przedmową – ostrą recenzją – opatrzył autor nieznany, choć wszyscy wiedzieli, że to Czesław Miłosz.

Po śmierci wydano jeszcze kilka tomików wierszy i wiersze zebrane. Warto zajrzeć, tyle tam delikatności i pragnienia czułości..., to nic, że słowa są ostre, a myśli kanciaste. Są tacy czytelnicy, dla których był wielki i odszedł przedwcześnie.

PP

Czytaj także

Edward Stachura - żył tak, jak pisał

Ostatnia aktualizacja: 24.07.2024 05:45
- Stachura daje świadectwo możliwości przekroczenia siebie samego, literatury, granic słowa, po to, żeby wskazać drogę czemuś innemu - charakteryzował poetę jego przyjaciel Krzysztof Rutkowski. 45 lat temu zmarł Edward Stachura.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Grochowiak. Don Kichot, Sancho Pansa i śmierć

Ostatnia aktualizacja: 05.09.2016 12:30
– To poeta kontrastów. I on gra tymi kontrastami – mówił prof. Jacek Łukasiewicz o Stanisławie Grochowiaku, poecie "Współczesności" i przedstawicielu tzw. turpizmu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Andrzej Bursa. Poeta między kontrastami

Ostatnia aktualizacja: 21.03.2024 05:40
- Andrzej Bursa był człowiekiem, dla którego literatura stanowiła chleb powszedni codzienności. Niemal natychmiast zaczął przybierać rolę lidera generacji '56 - słyszymy w audycji Elżbiety Marcinkowskiej z cyklu "Portret pisarza".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Halina Poświatowska. "Nie chciała życia bezczynnego. Chciała czerpać z życia"

Ostatnia aktualizacja: 11.10.2024 05:40
– Halszka uczyła się sama, mogłaby równie dobrze zostać analfabetką. Zachorowała jako 9-letnie dziecko. Jak mogłaby żyć, gdyby nie ciągła ciekawość świata? – opowiadała w audycji Polskiego Radia matka Haliny Poświatowskiej, Stanisława Myga. – Nie chciała życia w fotelu, nie chciała życia bezczynnego. Chciała żyć. 
rozwiń zwiń