Dla komunistycznej władzy, w pierwszych powojennych latach, jednym z najważniejszych celów było zelektryfikowanie wsi i osiedli mieszkalnych – wtedy słowo osiedla nie miało tego znaczenia, co dzisiejsze kompleksy miejskie... dotyczyło bardziej siedlisk i nowo powstających grup zabudowy mieszkalnej, szczególnie przy budujących się fabrykach i kombinatach. Ustawa wg Art. 8 wchodziła w życie z dniem ogłoszenia – ogłoszoną ją jednak dopiero w Dzienniku Ustaw 54.32.135... 17 lipca 1954 roku. To o tyle dziwne, że ustawa weszła w życie 8 dni po jej uchwaleniu, czyli 6 lipca 1950 roku.
Wedle Artykułu 7 "Wykonanie ustawy porucza się Prezesowi Rady Ministrów, Przewodniczącemu Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego i Ministrom: Rolnictwa, Finansów, Energetyki oraz Gospodarki Komunalnej". Wiadomo jednak, że najważniejsze działanie i osobistą odpowiedzialność za jej wykonanie nałożone były na Ministra Rolnictwa. Pierwszym ministrem tego resortu w rządzie Józefa Cyrankiewicza był członek ZSL Jan Dąb-Kocioł, a później, po 18 marca 1954 roku, jego pracę kontynuował generał Edmund Pszczółkowski. Od 1952 roku pracę ich wspierał, wraz ze swoim ministerstwem, minister energii Bolesław Jaszczuk (członek PZPR).
Ustawa była dość krótka i zawierała zaledwie 8 artykułów. Jak mawiali tamtejsi ideologowie partyjni wyznaczała jedynie słuszne kierunki. Resztę treści, tę szczegółową, podawano w zarządzeniach, rozporządzeniach i dekretach – w sumie tych aktów wykonawczych było 23. Wiele z decyzji "zrzucono" na wydziały rolnicze Prezydiów Rad Narodowych. Jak pisze Czesław Rukszto: "Zgodnie z ustawą zadania kształtowania i realizacji polityki elektryfikacji wsi zostały przekazane Ministerstwu Rolnictwa, a w terenie – wydziałom rolniczym Prezydiów Rad Narodowych. Dla realizacji tychże zadań stworzono w MR Centralny Zarząd Elektryfikacji Rolnictwa, przemianowany później w ZER (Zjednoczenie Elektryfikacji Rolnictwa) i jego terenowe organy – PER-y (Przedsiębiorstwa Elektryfikacji Rolnictwa)".
Artykuł 1 tej ustawy stwierdza, oprócz destynacji wykonawczej, także cel tego działania: "Powszechna elektryfikacja obejmuje doprowadzenie przewodów elektrycznych napięcia użytkowego do budynków mieszkalnych i gospodarczych oraz założenie w tych budynkach wewnętrznego urządzenia odbiorczego". Co ważne, w drugim punkcie tego artykułu nadaje się prawa do odgórnego określenia zasad elektryfikacji. Mowa w nim: "Minister Rolnictwa, w porozumieniu z Przewodniczącym Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego i z Ministrami: Energetyki, Gospodarki Komunalnej oraz Finansów określi, w jakim zakresie ma być założone urządzenie odbiorcze w budynkach oraz budynki, do których przewody elektryczne mogą nie być doprowadzone w ramach powszechnej elektryfikacji".
Zapis taki pozwalał kilku urzędnikom stworzyć nieprzekraczalne ramy elektryfikacji. Z jednej strony dawało to komfort działań jednolitych, gdzie sieć elektryczna i obciążenia energetyczne mogły być kontrolowane odgórnie i w zasadzie stawały się jednolitą, jednorodną infrastrukturą. Pozwalało to też na właściwe planowanie produkcji potrzebnych urządzeń i podzespołów i wpływało na szybkość elektryfikacji. Z drugiej jednak strony nie pozwalało na płynne dostosowywanie sieci energetycznych w zależności od potrzeb siedlisk wiejskich czy nowych osiedli gospodarczych.
Skutkiem tego zapisu podzielono prywatne budynki mieszkalne i gospodarstwa rolne na 3 grupy zwane w zarządzeniu Ministra Rolnictwa z 8 maja 1959 roku standardami. Podstawą tego podziału był szacunkowy przychód tych gospodarstw. Minister następująco określił zakres elektryfikacji względem standardów:
- w standardzie I: 2 punkty świetlne i 1 gniazdo wtykowe w mieszkaniu względnie (na żądanie uprawnionego) 1 punkt świetlny i 1 gniazdo wtykowe w mieszkaniu oraz 1 punkt świetlny w zabudowaniach gospodarskich,
- w standardzie II: 2 punkty świetlne i 1 gniazdo wtykowe w mieszkaniu oraz 1 punkt świetlny w zabudowaniach gospodarskich,
- w standardzie III: 3 punkty świetlne i 1 gniazdo wtykowe w mieszkaniu oraz 1 punkt świetlny w zabudowaniach gospodarskich.
Ustawa czyniła z instalowanych urządzeń i pionów elektrycznych własność właścicieli elektryfikowanych budynków. Tak stanowił artykuł 2. Natomiast już w artykule 3 stwierdzano: "Na częściowe pokrycie kosztów elektryfikacji pobierana będzie opłata elektryfikacyjna od właścicieli lub użytkowników budynków, objętych elektryfikacją". Wszelkie określenia stawek opłat i tryb ich pobierania miały być wyznaczane przez Radę Ministrów.
Jednak dopiero artykuły 4 i 5 niosły ze sobą "smaczki" opresji państwa względem obywateli. W artykule 4, w punkcie 1 stwierdza się: "We wsiach lub osiedlach, objętych zarządzeniem o powszechnej elektryfikacji - osobom posiadającym odpowiednie upoważnienie właściwego przedsiębiorstwa elektryfikacji rolnictwa służy prawo wstępu na posesje i do budynków, dokonywania tam oględzin i pomiarów oraz wykonywania robót i zakładania urządzeń, jakich wymagać będzie powszechna elektryfikacja, stosownie do zarządzenia, określonego w art. 1 ust. 1.". Dawało to nieograniczoną możliwość wstępu i częściowego zaboru ziem będących czyjąś własnością. Jasne było, że elektryfikacja jest potrzebna i że niesie ze sobą duże korzyści, jednak sposób jej przeprowadzenia wykluczał jakikolwiek opór ludzi. Skutkiem tego są sądowe postępowania odszkodowawcze prowadzone jeszcze w dzisiejszych czasach.
Dodatkowo w punkcie 2 tego artykułu nakładano na właściciela ziemskiego obowiązek udostępnienia terenu i umożliwienia prac. Dodatkowe obowiązki w tym względzie nakładał artykuł 5, w którym była mowa: "Mieszkańcy wsi lub osiedla, w którym zarządzono powszechną elektryfikację, mogą być pociągani do świadczeń osobistych i rzeczowych na cele tej elektryfikacji za wynagrodzeniem". Działania takie miały charakter opresyjny i wielu chłopów było niezadowolonych z tego zapisu. Jednak w ich przypadku częściej pretensje miały charakter terytorialny – "dlaczego na moim polu, a nie u sąsiada"
PP
Na podstawie: Stanisław Andrzejewski „Rozwój energetyki w PRL”