Zbigniew Namysłowski wejście w świat muzyki zawdzięcza swojej babci, która po śmierci rodziców w czasie wojny, wychowywała go i zadbała o jego edukację. W muzycznej szkole podstawowej Namysłowski uczył się gry na fortepianie a w szkole średniej - na wiolonczeli, jednak dość szybko przekierował swoje zainteresowania z muzyki klasycznej w stronę jazzowej, jako tej, która dawała wolność i radość improwizacji.
Momentem przełomowym był dla niego pierwszy Festiwal Jazzowy w Sopocie w 1956 roku, który Namysłowski podsłuchiwał bez biletu - miał wtedy niespełna 17 lat - po tym wydarzeniu sam zaczął się uczyć gry na puzonie. O swoich początkach Zbigniew Namysłowski mówił w audycji Magdaleny Konopki w Polskim Radiu:
- Byłem uczniem znanego liceum krakowskiego, z którego wyszli dosyć znani muzycy tacy, jak Karolak, Dyląg, Krzeczek. To oni zainteresowali mnie jazzem. Pierwsze imprezy jazzowe odbywały się w Warszawie i to już zupełnie przekonało mnie do tej muzyki - dodawał muzyk.
31:01 zbigniew namysłowski___gh 293_tr_0-0_997365790743ea0[00].mp3 Zbigniew Namysłowski. Rozmowa Magdaleny Konopki ze Zbigniewem Namysłowskim. (PR, 20.05.1966)
Jako muzyk jazzowy Namysłowski zadebiutował w 1955 roku grając na fortepianie z grupą Five Brothers, natomiast rok później - jako puzonista. W 1957 zaś wystąpił już jako wiolonczelista z zespołem Modern Combo Krzysztofa Sadowskiego na Festiwalu Jazzowym w Sopocie. Największą sławę zdobył jednak jako saksofonista.
Jazzowe przełomy
Zbigniew Namysłowski w latach 60. zmienił stylistykę i instrument - odszedł od jazzu tradycyjnego i zaczął grać na saksofonie.
- Interesowałem się jednocześnie jazzem tradycyjnym i nowoczesnym. Pierwszym instrumentem, który dorwałem był puzon, na nim raczej łatwiej było grać jazz tradycyjny. Poza tym to była na pewno łatwiejsza muzyka - mówił muzyk w audycji Polskiego Radia. - W pewnym momencie Krzysztof Sadowski wpadł na to, żeby grać jazz na wiolonczeli. Ja przez jakiś czas tak grałem, ale potem całkowicie zerwałem z wiolonczelą. Później już chciałem grać jazz nowoczesny i zacząłem grać na saksofonie, bo wiedziałem, że będzie mi o wiele łatwiej - wspominał.
Muzyka jazzowa w PRL przyczyniła się do otwarcia kraju na zachodnią kulturę, a Namysłowski miał szczęście brać w tych przełomowych wydarzeniach udział. W roku 1958 roku został członkiem zespołu Hot Club Melomani, z którym wystąpił na historycznym, pierwszym w Polsce koncercie jazzowym zorganizowanym w Filharmonii Narodowej. Pod hasłem rozmów jazzowych Melomani zagrali z Sekstetem Krzysztofa Komedy.
Podróże
Kolejnym takim niezwykłym wydarzeniem w zamkniętej na świat komunistycznej Polsce był wyjazd Namysłowskiego wraz z muzykami Polish All Stars na koncert do Danii oraz z Modern Dixielanders do Francji. W latach 60. jazzman z kolei razem z grupą The Wreckers Andrzeja Trzaskowskiego jako pierwszy polski zespół wyjechał na koncerty do Stanów Zjednoczonych - kolebki jazzu.
- Wyjazd do Stanów Zjednoczonych w 1962 roku miał na mnie duży wpływ. Miałem wtedy możliwość poznać większość najważniejszych muzyków. Odbyliśmy tournée po całym kraju, byliśmy w każdym klubie w jakim się tylko dało. Na pewno najwięcej się tam nauczyłem - mówił Namysłowski w Polskim Radiu.
Własną ścieżką
W 1961 Zbigniew Namysłowski założył swoją własną grupę, Jazz Rockers, w której skład wchodzili m.in. Krzysztof Sadowski i Michał Urbaniak, a potem kolejną: Zbigniew Namysłowski Modern Jazz Quartet, z którą grał repertuar wywodzący się z polskiej muzyki ludowej.
- Chciałem nawiązać do polskiej muzyki folklorystycznej – tego zupełnie nie było w zespole Jazz Rockers - wspominał muzyk w Polskim Radiu. - To był konglomerat polskich melodii głównie góralskich z amerykańskim jazzem. Kwartet zadebiutował w roku 1963 na Jazz Jamboree. Ja po prostu wykorzystałem skalę, w jakiej tkwi muzyka góralska i tę skalę przystosowałem do jazzu - dodawał.
Brytyjski album
W 1964 roku Kwartet Namysłowskiego po zagraniu kilku koncertów w Anglii został zauważony przez tamtejszego wydawcę z wytwórni Decca z Londynu, który zaprosił zespół do studia, aby nagrał własną płytę. W tym samym miejscu wcześniej nagrywała grupa The Rolling Stones, przez co propozycja była tym bardziej prestiżowa. Płyta "Lola" wyprodukowana w Londynie była pierwszym albumem polskiego zespołu wydanym za granicą.
W kolejnych latach Zbigniew Namysłowski współpracował z Kwintetem Krzysztofa Komedy przy nagraniu jego słynnej płyty "Astigmatic", a także z Czesławem Niemenem przy płycie "Enigmatic". Ponadto grał z największymi polskimi muzykami jazzowymi. W 1978 roku wyjechał na dwa lata do Stanów i występował tam z Urszulą Dudziak i Michałem Urbaniakiem. Poza tym koncertował niemal na całym świecie.
Dorobek
Zbigniew Namysłowski wydał ponad 30 płyt. Charakterystyczną cechą jego twórczości jest z pewnością perfekcja warsztatowa oraz mieszanki stylistyczne, które przychodzą mu z dużą lekkością. Muzyk wplata w swój jazz motywy polskiej muzyki ludowej, zaskakująco dobrze poddające się zmianom rytmicznym i wariacjom improwizacyjnym. Szczególnie warte wspomnienia są płyty "Winobranie", "Kuyaviak Goes Funky", "Zbigniew Namysłowski Quartet & Zakopane Highlanders Band" oraz "Cy to blues, cy nie blues". Z drugiej strony Namysłowski łączy z jazzem porzuconą w młodości muzykę klasyczną a szczególnie Mozarta, co można usłyszeć na płytach "Mozart in Jazz" oraz "Mozart Goes Jazz".
Zmarł 7 lutego 2022 roku.
az