Historia

Cenzura w Krainie Deszczowców. Światy Stanisława Pagaczewskiego

Ostatnia aktualizacja: 09.07.2024 05:55
– Z jednej strony ojciec był doceniany przez państwowe instytucje, a z drugiej: co napisał książkę dla dzieci, była niesamowita afera cenzorska – opowiadał w Polskim Radiu Tomasz Pagaczewski, syn popularnego pisarza, autora książek o przygodach Baltazara Gąbki.
Kadr z filmu Porwanie Baltazara Gąbki  (19691970, reż. W. Nehrebecki, A. Ledwig,E. Wątor i in., Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej), 13-odcinkowego serialu będącego adaptacją powieści Stanisława Pagaczewskiego pod tym samym tytułem
Kadr z filmu "Porwanie Baltazara Gąbki " (1969–1970, reż. W. Nehrebecki, A. Ledwig, E. Wątor i in., Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej), 13-odcinkowego serialu będącego adaptacją powieści Stanisława Pagaczewskiego pod tym samym tytułemFoto: Archiwum Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej

Kajko.jpg
"Kajko i Kokosz". Janusz Christa jedynie z pozoru tworzył komiks tylko dla dzieci

Stanisław Pagaczewski – którego 108. rocznica urodzin mija 9 lipca – należy do klasyki literatury dla dzieci i młodzieży. Miejsce w kanonie zapewniła mu trylogia rozpoczęta w 1966 roku książką "Porwanie Baltazara Gąbki" (w 1975 ukazała się "Misja profesora Gąbki", a w 1979 - "Gąbka i latające talerze"). Co sprawiło, że historie o Baltazarze i jego przyjaciołach podbiły serca nie tylko dziecięcych, ale i dorosłych czytelników? I dlaczego PRL-owska cenzura nie dawała pisarzowi spokoju?


Posłuchaj
30:22 [ PR1]PR1 (mp3) 2 czerwiec 2020 01_24_11 (2).mp3 "Stanisław Pagaczewski. Pisarz z Krainy Deszczowców". Reportaż Eweliny Karpacz-Oboładze (PR, 2020)

 

Smok i jego drużyna

Jesteśmy zaskakiwani już od początku. Bo oto jeden z głównych bohaterów cyklu Pagaczewskiego, Smok Wawelski, w niczym nie przypomina swojego legendarnego odpowiednika. Ten Smok lubi kawę i bułeczki z makiem, uprawia przed smoczą jamą grządki, majsterkuje i przyjaźni się z księciem Krakiem. Choć, kiedy trzeba, potrafi niczym superbohater wykazać się niezwykłą siłą i przebiegłością.

Smok ten wraz z nadwornym kucharzem  Bartłomiejem Bartolinim herbu Zielona Pietruszka – i doktorem Koyotem wyruszają na wyprawę, której celem jest odnalezienie biologa Baltazara Gąbki. Według wszelkiego prawdopodobieństwa profesor został uprowadzony, dlatego misja ratunkowa jest zmuszona eksplorować takie miejsca, jak Dzika Przełęcz, Kraina Psiogłowców, Słonecja, Kraj Gburowatego Hipopotama, aż w końcu: niepokojąca Kraina Deszczowców. Z tej ostatniej pochodzi tajemniczy Don Pedro de Pommidore, szpieg, który próbuje przeszkodzić wysłannikom księcia Kraka.

Mozaika pomysłów

Stanisław Pagaczewski miał niesamowitą wyobraźnię, która pozwalała mu łączyć fantastyczne krainy, realia średniowieczne z – uwaga – światem pisarzowi współczesnym. Bo oto bowiem Smok i jego kompani (śledzeni przez mass media!) poruszają się na przykład samochodem-amfibią, książę nosi zegarek, a spodnie można kupić w sklepie Centrali Odzieżowej w grodzie Kraka.

To przemieszanie światów jest już w samo w sobie czymś, co wyróżnia opowieść Pagaczewskiego. Do tego dochodzi wirtuozeria językowa pisarza, przechodząca często w parodię (np. redaktorem japońskiego pisma "Harakiri" jest Jaki-Taki). Na to wszystko nakłada się jeszcze żonglerka elementami baśni, fabuły przygodowej oraz szpiegowskiej. Dość powiedzieć, że Smok Wawelski przypomina czasami swoim zachowaniem (dystynkcja i bezwzględna walka ze złem) samego Jamesa Bonda.


Kadr z filmu animowanego "Porwanie Baltazara Gąbki " (1969–1970, reż. W. Nehrebecki, A. Ledwig, E. Wątor i in., Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej), opartego na powieści Stanisława Pagaczewskiego  

Fot. Archiwum Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej

Moczarek z Krainy Deszczowców

Gdzie tu jednak powód do ingerencji cenzury? Jak mówił w reportażu Eweliny Karpacz-Oboładze Tomasz Pagaczewski, jedną z ważnych person w Krainie z Deszczowców miał być pan… Moczarek. – Przed wysłaniem książki do druku ojciec został wezwany do krakowskiego cenzora. Ten zaczął szaleć i stwierdził, że nie może być szpiegiem Moczarek, bo przecież ministrem spraw wewnętrznych jest mianowany przez Władysława Gomułkę gen. Mieczysław Moczar. No i ojciec musiał przerobić Moczarka na Mżawkę – wspominał syn pisarza.

To nie koniec interwencji cenzury. Wątpliwości budził m.in. Tajny Urząd Spraw Podejrzanych (kojarzył się cenzorowi z Wojewódzkim Urzędem Spraw Wewnętrznych). Zawinił również Bartłomiej Bartolini! Pierwotnie był on herbu Dwa Widelce i Udziec Barani. - Cenzor się do tego doczepił, gdyż w tym czasie sklepy mięsne były puste i nie wolno było nic, co jest związane z mięsem, podawać do publicznej wiadomości. Nakazał więc herb mięsny zmienić na jarzynowy, bo marchwi i pietruszki było w sklepach mnóstwo – opowiadał Tomasz Pagaczewski.

Trochę Smoka, trochę oderwania

W postaci Smoka Wawelskiego Stanisław Pagaczewski zawarł nieco i siebie. – Ojciec też palił fajkę, lubił moczyć nogi w strumyku, oglądać piękne widoki i kwiaty, chodzić w szlafroku i po prostu mieć święty spokój – wyliczał syn pisarza. Do tego portretu, jak mówił Tomasz Pagaczewski, trzeba jednak dodać szczególne oderwanie jego ojca od spraw domowych i codziennych. – W sklepie dawał sobie wcisnąć zepsute parówki. Potrafił umyć głowę płynem do demakijażu. A gdy nie mógł znaleźć garnka, gotował mleko w patelni. I dziwił się, że mu wykipiało…

Od Gorców po Afrykę

Ewa Pagaczewska, córka pisarza, przywoływała w Polskim Radiu inną, obok literatury, pasję ojca. Podróże. – Organizacja wyprawy po profesora Gąbkę, dialogi pojawiające się w tych książkach czy krajobrazy były kompilacją wspomnień ojca z wędrówek, z wypadów bliższych i dalszych – mówiła.

Te bliższe wypady to głównie w ukochane przez Stanisława Pagaczewskiego polskie góry: Gorce, Beskidy, Pieniny. Świadectwa tych podróży pozostawił w licznych przewodnikach krajoznawczych swojego autorstwa. Co do dalszych wypadów: pisarzowi udało się – m.in. dzięki wymianom literackim - zwiedzić kilkadziesiąt krajów. Trzy miesiące spędził na przykład w Afryce. 

***

Czytaj także:

***

Mimo pragnienia poznania dalekich krain Stanisław Pagaczewski chętnie wracał do Krakowa, z którym związał swoje całe życie. Tu studiował polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, tu później współpracował z pismami (od "Płomyczka" po "Tygodnik Powszechny") i z Polskim Radiem Kraków (jako autor reportaży i słuchowisk). A do pełni szczęścia – jak podkreślali bohaterowie przywoływanego reportażu – wystarczało mu intensywne pisanie, najchętniej od wczesnych godzin rannych, i kontakt z przyrodą. – Doceniał po prostu bycie. Takie leżenie pod kopą siana i patrzenie, jak słońce zachodzi. I picie zimnego mleka po całym upalnym dniu w górach. I wąchanie floksów – mówiła córka pisarza.

Stanisław Pagaczewski zmarł w Krakowie 7 czerwca 1984 roku.

jp

Źródła: Agnieszka Kruszyńska, "Trylogia Stanisława Pagaczewskiego w kontekście kultury popularnej", "Literatura i Kultura Popularna", 15 (2009).