- Tadeusz Kościuszko żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły. Widział wolność jako ideę dla wszystkich, nie tylko dla szlachty. A kto kontrolował świat za jego czasów? W Polsce szlachta, w Anglii szlachta, a w Stanach Zjednoczonych rewolucja była przeprowadzona tylko dla najbogatszych - przypomniał Alex Storożyński, dziennikarz, jeden z czołowych działaczy Polonii w USA i honorowy prezes nowojorskiej Fundacji Kościuszkowskiej
- Dla Kościuszki wolność miała być dla wszystkich. W Polsce dla pańszczyźnianych chłopów, mieszczan, Żydów i kobiet. A w USA także dla czarnoskórych. W testamencie zapisał swój majątek i pensję generała w wysokości 17 tys. dolarów Thomasowi Jeffersonowi, żeby wyzwolił swych niewolników i dał im ziemię i sprzęt rolniczy, by mogli sami się utrzymać - powiedział.
Strożyński podkreślił, że Jefferson nazwał Kościuszkę "najczystszym synem wolności, jakiego poznał". - Ale niestety nie zrealizował jego testamentu. Bał się. Wszyscy jego sąsiedzi i znajomi w Wirginii wciąż mieli niewolników, a tu jakiś Polak zarzucił mu, że jest hipokrytą, bo napisał w Deklaracji Niepodległości, że wszyscy ludzie są równi, a sam wciąż ma niewolników - wyjaśnił.
- Kościuszko napisał też osobny testament w Polsce, w którym zastrzegł, że pieniądze dostaną jego siostrzeńcy pod warunkiem, że wyzwolą chłopów i zapewnią im lepsze warunki życia. Po śmierci Kościuszki niewolnictwo istniało jeszcze przez prawie sto lat, a w Polsce dalej obowiązywała pańszczyzna - wskazał Strożyński.
Na pytanie skąd w Kościuszki wzięło się to pragnienie wolności dla wszystkich, działacz Polonii odpowiedział, że wyniósł on to z domu.
- Jego ojciec, który miał chłopów, był przekonany, że jeśli będą lepiej traktowani, to będą lepiej pracować. Na studiach we Francji Kościuszko poznał fizjokratyzm - teorię ekonomiczną Francois Quesnaya, która głosi, że źródłem bogactwa jest ziemia. Quesnay uważał, że jeśli damy chłopom więcej wolności, to będą więcej i lepiej pracować i wszyscy na tym skorzystają. To było bardzo bliskie temu, co Kościuszko słyszał od ojca. Zakochał się w tej teorii - wytłumaczył.
HISTORIA w portalu PolskieRadio.pl>>>
Jak to się stało, że Kościuszko znalazł się w USA? - Po powrocie z Francji do Polski nie znalazł pracy w wojsku. Zaczął uczyć francuskiego i matematyki Ludwikę Sosnowską, córkę hetmana Józefa Sosnowskiego. Zakochał się w niej, bo okazało się, że ona zna dzieła Quesnaya i ma podobne poglądy. Sosnowski nie zgodził się na ich ślub, bo Kościuszko nie był wystarczająco bogaty. Próbowali razem wyjechać, ale Sosnowski ich przyłapał. To dlatego Kościuszko wyjechał do Ameryki - oznajmił.
Kościuszko już nigdy nie związał się z żadną kobietą na stałe. - Kochał się w żonie jednego z oficerów, wygląda na to, że nawet zaszła z nim w ciąże, ale nie udało mi się tego na 100 proc. udowodnić. Znalazłem gdzieś, że mógł być gejem, bo kiedyś podczas wojny niepodległościowej spał w Nowym Jorku w jednym śpiworze z innym żołnierzem. Ale przecież to była zima i wojna! Z jego listów wynika, że był kobieciarzem. Ale w filmie pokazuję tylko te rzeczy, które mogę o Kościuszce udowodnić - zaznaczył.
- Na przykład odkryłem, że po przyjeździe do USA Kościuszko spotkał się z Benjaminem Franklinem, by zdać egzamin na inżyniera wojskowego. Franklin powierzył mu zadanie budowy fortów. To Kościuszko zbudował twierdzę West Point i to z jego pomysłu utworzono tam akademię wojskową - wskazał.
- Odkryłem też niesamowite stosunki Kościuszki z Żydami. Berek Joselewicz, który walczył podczas insurekcji kościuszkowskiej w pierwszym żydowskim pułku wojskowym, nazwał Kościuszkę "posłańcem od Boga". Apelował do Żydów, by walczyli dla niego jak lwy, tak bardzo Żydzi w Polsce go popierali - podkreślił.
- Udało mi się też znaleźć więcej informacji na temat tzw. Murzyna Janie, uwiecznionego na obrazie wraz z Kościuszką. Znalazłem w pamiętnikach, że był to Jean Lapierre z Haiti, asystent Kościuszki podczas insurekcji. Wyobraź sobie, że na świecie wciąż trwało niewolnictwo, a ten Murzyn przyjechał wraz z Kościuszką do Polski, by pomagać mu wyzwolić białych chłopów! - oświadczył.
Strożyński przyznał, że po rewolucji amerykańskiej Kościuszko był bardzo ceniony, ale " teraz Amerykanie mało o nim wiedzą, bo generalnie też słabo znają historię". - Film zrobiłem głównie dla Amerykanów. Polacy za często czują się ofiarami. A mieliśmy przecież takich bohaterów jak Kościuszko czy Sobieski. Nie możemy czekać, aż ktoś coś negatywnego o Polsce powie lub napisze i wtedy się bronić. Musimy sami przedstawiać swoją historię, by świat o niej wiedział - stwierdził.
***
Film dokumentalny "Kosciuszko: A Man Before his Time" w reżyserii Alexa Storożyńskiego powstał na podstawie jego książki "Kościuszko, książę chłopów".
PAP, kk