1 lipca 1916 roku na 24-kilometrowym odcinku frontu w pobliżu rzeki Sommy w Pikardii w północnej Francji rozpoczęło się największe starcie I wojny światowej. Już pierwszego dnia bitwy zginęło 20 tysięcy Brytyjczyków. I był to dopiero wstęp do tragedii. Nad Sommą brytyjskie i francuskie siły liczyły na pokonanie oddziałów niemieckich. Bitwa trwała prawie pięć miesięcy i stała się symbolem koszmaru wojny pozycyjnej. W walce wzięło w sumie udział cztery miliony żołnierzy. Zakończona w listopadzie 1916 roku bitwa kosztowała życie ponad 400 tys. Brytyjczyków, 200 tys. Francuzów i ponad 400 tys. Niemców, przy czym alianci zdołali przesunąć linię frontu tylko o 12 kilometrów.
***
01:56 somma.mp3 Od lutego Niemcy bezskutecznie próbowali zdobyć kluczową dla francuskiej obrony, twierdzę Verdun. W końcu czerwca siły francusko-brytyjskie w bitwie z Niemcami nad rzeką Sommą po raz pierwszy w dziejach wojen, użyły czołgów. (RWE, 1985)
Armie uczestników I wojny światowej od roku wykrwawiały się w beznadziejnej wojnie pozycyjnej. Linie okopów ciągnęły się wzdłuż francusko-niemieckiej granicy. Front przesuwał się nie o kilometry, a o metry. Żadna ze stron nie była w stanie przebić się przez umocnienia przeciwnika wystarczająco, aby przechylić szalę zwycięstwa.
Wówczas w umysłach brytyjskich sztabowców narodził się pomysł wozu pancernego, który zdołałby pod ogniem karabinów maszynowych wroga przedrzeć się przez linię okopów. Tak zrodziła się koncepcja czołgu.
Pierwsze czołgi były niegościnnymi pojazdami: brakowało w nich wentylacji, spaliny wydostawały się z silnika, panowała wysoka temperatura. W I wojnie światowej więcej czołgistów zginęło od zatrucia oparami, niż od broni wroga. Mark I był niezgrabny i nie posiadał typowej dla współczesnych czołgów obrotowej wieżyczki. Ta została wprowadzona dopiero w czołgu Renault FT, w którym zastosowano też typowy dla niemal wszystkich czołgów do dziś układ: przedział silnikowy z tyłu, przedział dla załogi z przodu (wyjątkiem jest współczesny izraelski czołg Merkava, który posiada odwrotny układ).
Czołgi nie osiągnęły pod Sommą spektakularnego sukcesu taktycznego: z 49 pojazdów skierowanych do walki, tylko część dotarła do umocnień wroga. Reszta utknęła w błocie lub zepsuła się po drodze. Efekt psychologiczny był jednak piorunujący. Okazało się także, że wśród walczącej u boku czołgów piechoty, straty były niższe.
Czołgi na stałe weszły do kanonu uzbrojenia. Większość sztabowców po I wojnie światowej przekonana była, że kolejne wojny również będą miały charakter pozycyjny, dlatego traktowano czołg głównie jako pojazd wsparcia piechoty. Inną koncepcję opracowano w III Rzeszy: w ramach doktryny Blitzkriegu powstawały wielkie i szybkie jednostki pancerne. Na nieszczęście Europy ta taktyka okazała się skuteczna.
bm