Historia

Zabójstwo ks. Popiełuszki. Nowe dowody i nowi świadkowie w śledztwie

Ostatnia aktualizacja: 29.04.2024 05:40
Według informacji Polskiego Radia na wniosek brata ks. Jerzego Popiełuszki w pracy prokuratora pionu śledczego IPN uczestniczy pełnomocnik rodziny zamordowanego kapłana. Jest nim mecenas Andrzej Rogoyski, który poza pełnomocnictwem złożył w IPN wnioski dowodowe, które poszerzą prowadzone dotychczas śledztwo o nieznane wątki i zeznania świadków.
Ława oskarżonych podczas procesu toruńskiego. Wyjaśnienia składa Leszek Pękala, styczeń 1985 r.
Ława oskarżonych podczas procesu toruńskiego. Wyjaśnienia składa Leszek Pękala, styczeń 1985 r. Foto: IPN

Śledztwo w sprawie kierowania uprowadzeniem i zabójstwem ks. Popiełuszki prowadzone jest w Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Bydgoszczy od 13 kwietnia 2017 roku. Od tamtej pory przesłuchano 128 świadków. W śledztwie – czytamy w piśmie od prokuratora Mieczysława Góry, który je prowadzi – wykonywane są również kwerendy w archiwach oraz analiza zebranych do tej pory dokumentów.

Szkic miejsca uprowadzenia księdza Popiełuszki w Górsku 19.10.1984 r. Fot. IPN Szkic miejsca uprowadzenia księdza Popiełuszki w Górsku 19.10.1984 r. Fot. IPN

Przed rokiem 2017 prowadzono w sprawie kierowania uprowadzeniem i zabójstwem księdza Popiełuszki dwa śledztwa. Prowadził je prokurator Andrzej Witkowski. Obecnie w stanie spoczynku. Pierwsze śledztwo w l. 1990-1992 nadzorował Departament Prokuratury Ministerstwa Sprawiedliwości. Drugie, w l. 2002-2004, pion śledczy IPN. Obydwa zostały Witkowskiemu odebrane. Same zaś dochodzenia "utykały" później na wiele lat w różnych jednostkach i u różnych prokuratorów. Dzielono je na wątki, wyłączano część dokumentów. W efekcie nikogo innego – poza czterema funkcjonariuszami MSW, którzy usłyszeli wyroki w 1985 r. za udział w uprowadzeniu i zabójstwie księdza – do tej pory nie skazano.

Zdjęcia milicyjne z miejsca zatrzymania samochodu, którym podróżował ksiądz Popiełuszko 19.10.1984 r. Fot. IPN Zdjęcia milicyjne z miejsca zatrzymania samochodu, którym podróżował ksiądz Popiełuszko 19.10.1984 r. Fot. IPN

Co w prowadzonym w Bydgoszczy śledztwie można jeszcze zrobić?

 Żyją jeszcze świadkowie wydarzeń sprzed lat – podkreśla prokurator Witkowski w rozmowie z Polskim Radiem. – Są też w śledztwie z roku 1984 wątki, które zostały z niewyjaśnionych powodów porzucone. Należałoby je podjąć i do końca, na ile się obecnie da, wyjaśniać. Trzeba też wykonać, moim zdaniem, czynności z osobami, które były zaangażowane w inwigilację ks. Jerzego Popiełuszki. To może być spora grupa. No i są jeszcze współpracownicy tajnych służb PRL, którzy do tej pory nie byli niepokojeni przez wymiar sprawiedliwości.

Prokurator Witkowski podkreśla, że jest to ogrom śledczej pracy, który być może uda się przekuć w akt oskarżenia. Tym bardziej, że jedno ze śledztw pionu śledczego IPN zakończyło się niedawno skierowaniem aktu oskarżenia do sądu a dotyczyło wydarzeń, do których doszło na niecały rok przed śmiercią ks. Popiełuszki.

Akta są w sądzie

Sprawa, o której wspomina prokurator Witkowski, to tzw. prowokacja na Chłodnej. Od ponad dwóch czeka na wyznaczenie pierwszego terminu rozprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Do przestępstwa doszło w grudniu 1983 r., kiedy do niewielkiego, podarowanego księdzu Popiełuszce przez ciotkę mieszkania w centrum Warszawy, funkcjonariusze bezpieki podrzucili podczas nieobecności kapłana tysiące ulotek, materiały wybuchowe oraz amunicję. Księdza aresztowano na 48 godzin a później przez wiele miesięcy prowadzono wobec niego śledztwo oraz akcję propagandową, w której brał udział m.in. ówczesny rzecznik prasowy rządu – Jerzy Urban.

Akt oskarżenia w sprawie prowokacji na Chłodnej obejmował do niedawna trzech zaangażowanych w jej wykonanie byłych funkcjonariuszy MSW. W międzyczasie jeden z nich: Waldemar Chmielewski (po zmianie nazwiska Waldemar O.), zmarł 5 września 2023 r. Na ławie oskarżonych zasiądzie zatem dwóch: Grzegorz P. i Paweł N. (wcześniej Leszek Pękala). Obydwaj w 1985 r. zostali prawomocnie skazani za udział w uprowadzeniu i zabójstwie księdza Popiełuszki.            

Piotr Litka

 

Czytaj także

Relacja płetwonurka z wyłowienia zwłok księdza Jerzego Popiełuszki

Ostatnia aktualizacja: 19.10.2024 05:46
30 października 1984 roku w "Dzienniku Telewizyjnym" poinformowano o wyłowieniu z Wisły pod Włocławkiem ciała księdza Jerzego Popiełuszki, zamordowanego przez funkcjonariuszy IV departamentu MSW, zajmującego się zwalczaniem Kościoła katolickiego. Polskie Radio dotarło do nieznanej historykom i opinii publicznej relacji płetwonurka, który brał udział w poszukiwaniach księdza Jerzego Popiełuszki.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Pogrzeb ks. Jerzego Popiełuszki. Wielka manifestacja antykomunistyczna

Ostatnia aktualizacja: 03.11.2024 06:00
40 lat temu, 3 listopada 1984 roku, odbył się pogrzeb ks. Jerzego. Władze komunistyczne nalegały, żeby pochować go w rodzinnej parafii, Suchowoli pod Dąbrową Białostocką. Jednak duszpasterza ludzi pracy pochowano w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Prokurator IPN: esbecka prowokacja wymierzona w ks. Popiełuszkę bez przedawnienia

Ostatnia aktualizacja: 08.06.2022 05:50
- Prowokacja na Chłodnej była wynikiem szeregu działań nie tylko funkcjonariuszy resortu spraw wewnętrznych, ale też i propagandystów tamtych czasów - mówił prokurator Andrzej Pozorski w rozmowie z Portalem Polskiego Radia. - Mam nadzieję, że sprawa ponownie trafi na wokandę jeszcze w tym roku.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ks. Jerzy Popiełuszko. Pogrzeb pod specjalnym nadzorem

Ostatnia aktualizacja: 03.11.2024 06:01
Ksiądz Jerzy Popiełuszko był wrogiem dla komunistycznej władzy zarówno za swojego życia, jak i po męczeńskiej śmierci. Kiedy prymas Polski kardynał Józef Glemp zdecydował, że kapelan Solidarności zostanie pochowany obok kościoła św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu 3 listopada 1984 roku, bezpieka podjęła nadzwyczajne środki bezpieczeństwa.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Sprawa prowokacji wymierzonej w ks. Popiełuszkę. Czy sąd zdąży wydać wyrok?

Ostatnia aktualizacja: 25.04.2023 05:55
Blisko 40 lat temu funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa podrzucili do warszawskiego mieszkania kapelana Solidarności tysiące ulotek, materiały wybuchowe i amunicję. Ponad rok temu akt oskarżenia w tej sprawie ponownie trafił do warszawskiego sądu. Do dziś proces się nie rozpoczął.
rozwiń zwiń