Przerwany karnawał i zejście do podziemia
Po podpisaniu porozumień sierpniowych w środowiskach pracowników mediów (nie tylko dziennikarzy) bardzo szybko rozpoczął się proces tworzenia niezależnych związków. Szczególnie aktywni byli tu pracownicy Programu III Polskiego Radia. Już 14 września 1980 w tworzącym się dopiero Regionie Mazowsze zarejestrowano NSZZ "Solidarność" Pracowników Komitetu ds. Radia i Telewizji.
Po wprowadzeniu stanu wojennego internowano wielu działaczy "Solidarności" Radiokomitetu, a tzw. weryfikacją w PRiTV, zarówno w Warszawie, jak i w ośrodkach terenowych TVP i rozgłośniach regionalnych PR, objęci zostali wszyscy pracownicy.
W Warszawie przed komisjami stawali dziennikarze, pracownicy techniki, emisji, obsługi planu, rekwizytorni, działu scenografii i grafiki, dokumentacji i archiwum oraz całego zaplecza i administracji. W wyniku weryfikacji do wiosny 1982 roku zwolnionych zostało w Warszawie ponad 600 osób (w tym ponad dwustu dziennikarzy), co stanowiło ponad 10 proc. ogółu zatrudnionych w tej instytucji.
Mimo represji "Solidarność" kontynuowała ożywioną działalność podziemną, a wydawany w latach 80. XX wieku "Biuletyn" był jednym z ciekawszych periodyków, w którym prezentowano wiele interesujących dyskusji politycznych i światopoglądowych. Działało też podziemne Radio "Solidarność".
Dziennikarzy zaangażowanych w działalność podziemną spotykały rozmaite represje, m.in. w 1984 roku aresztowano Janinę Jankowską i Marka Mądrzejewskiego.
Jednak dzięki stałej i różnorodnej aktywności związkowej w czasie przemian roku 1989 Solidarność Radia i Telewizji mogła od razu przystąpić do działania. Ważną rolę odgrywał Jan Marek Owsiński były pracownik Naczelnej Redakcji Programów Oświatowych i Popularnonaukowych Polskiego Radia i współorganizator radiowo-telewizyjnej "Solidarności", następnie internowany w stanie wojennym i wyrzucony z pracy współtwórca Radia "Solidarność" regionu Mazowsze. W 1989 został członkiem sekretariatu strony opozycyjnej przy Okrągłym Stole i pracownikiem zespołu medialnego Komitet Obywatelskiego "Solidarność". Inną bohaterką tamtych dni była Janina Jankowska, autorka reportażu "Polski Sierpień 80" traktującego o strajkach na Wybrzeżu w 1980 roku, również internowana w stanie wojennym.
Sprawa mediów przy Okrągłym Stole
Gdy 6 lutego 1989 roku w gmachu Urzędu Rady Ministrów przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie rozpoczęły się rozmowy Okrągłego Stołu, jedną z kwestii poruszanych w negocjacjach były postulaty dotyczące zmiany w systemie medialnym. Sprawą tą zajmował się Podzespół ds. Środków Masowego Przekazu, nazywany potocznie "podstolikiem medialnym". Jego pracami kierowali współprzewodniczący Bogdan Jachacz (reprezentujący stronę rządową redaktor naczelny PAP) i Krzysztof Kozłowski (redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego", przedstawiciel strony społecznej).
Głos w sprawie dalszego funkcjonowania radia i telewizji zabierała reprezentująca stronę opozycyjną Janina Jankowska. Zaprezentowała ona "Program uspołecznienia Radia i TV". Padł w nim postulat zmiany prawa w ten sposób, by zapewnić dostęp do mediów publicznych wszystkim siłom społecznym. Po raz pierwszy w tym wystąpieniu pojawił się postulat utworzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji powoływanej przez Sejm.
"Byłam jedynym dziennikarzem mediów audiowizualnych »stolika prasowego«. Przedstawiłam tam trzyetapowy proces uspołecznienia Radia i Telewizji. Z tej całej koncepcji przyjęto tylko pierwszy etap tzw. okienka dla strony opozycyjno-solidarnościowej oraz ideę ciała podporządkowanego Sejmowi, które byłoby odpowiedzialne za ład w eterze. Zaistniało ono pod nazwą Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na mocy ustawy o radiofonii w grudniu 1992" - pisała Janina Jankowska.
Strona rządowa dopuściła zmiany w programie radia i telewizji, tak, by znalazł się w nich czas na przekaz strony społecznej, ale nie zgadzała się na zmiany strukturalne obu mediów elektronicznych. W związku z tym opozycja skupiła się na uzyskaniu pozwoleń na zakup papieru (kontrolowany przez władze), by uruchomić własne czasopisma. Dzięki temu powstała "Gazeta Wyborcza" jako organ KO "Solidarność", reaktywowano też "Tygodnik Solidarność".
Jak wspominał Jan Marek Owsiński, był też inny powód niewielkiego sukcesu strony opozycyjnej w sprawie zmian w radiu i telewizji.
- Boje Janki Jankowskiej w podstoliku medialnym były niezwykle heroiczne, ponieważ ona była jedyną osobą po stronie solidarnościowej, która reprezentowała media elektroniczne. Pozostali to byli wydawcy podziemni, dziennikarze tygodników kulturalnych, którzy - prawdę mówiąc - nie bardzo znali się na mediach elektronicznych i nie doceniali ich roli - wyjaśniał Jan Marek Owsiński.
Jan Marek Owsiński o postanowieniach Okrągłego Stołu dotyczących mediów elektronicznych [nagranie archiwalne]:
"Solidarni" - powrót "Solidarności" do radia
"Po każdym posiedzeniu tzw. stolika prasowego, gdzie wyszarpywaliśmy papier i czasy antenowe na niezależne pisma i programy w Polskim Radiu i TVP, spotykaliśmy się w prywatnych mieszkaniach, w kościele na Żytniej, a potem w Biurze Prasowym Komitetu Obywatelskiego, które mieściło się w Hotelu Europejskim" pisała Janina Jankowska. Na tych spotkaniach tworzył się zespół i krzepła koncepcja nowej audycji strony społecznej.
W wyniku ustaleń Okrągłego Stołu na antenę wpuszczono, w ramach tzw. "okienek społecznych" program przygotowywany przez zespół dziennikarski związany z Komitetem Obywatelskim "Solidarność". 28 kwietnia 1989 roku nadana została pierwsza audycja z cyklu "Solidarni" (jak wspomina Jadwiga Jankowska - nazwa wzięła się stąd, że dziennikarzom zabroniono używania słowa "Solidarność"). Była to pierwsza oficjalna publikacja wolnych mediów w latach 80. - wyprzedziła "Gazetę Wyborczą" o ponad tydzień.
"Nasze audycje wyborcze miały charakter magazynów publicystycznych. Kilkuminutowe wywiady z kandydatami zawierały konkrety - maksimum informacji o kandydacie, jego dokonaniach i poglądach. W magazynach "Solidarni" mówiliśmy o aktualnej sytuacji w kraju i świecie. Prezentowaliśmy wypowiedzi naszych autorytetów: Jacka Kuronia, Henia Wujca, Tadeusza Mazowieckiego, Bronisława Geremka. Nie brakowało tekstów satyrycznych - Jacek Fedorowicz był przecież członkiem zespołu" pisała Janina Jankowska w 20. rocznicę wyborów.
Trzon zespołu Komitetu Obywatelskiego stanowili radiowcy wyrzuceni z pracy w stanie wojennym. Baza zespołu znajdowała się w gmachu radia przy alei Niepodległości. Dla trzydziestu ośmiu pracowników Polskie Radio przeznaczyło… jeden pokój w piwnicy budynku. W efekcie gros pracy wykonywano w innych miejscach - w studiach nagraniowych Zakładu Wydawnictw i Nagrań (ZWiN) Polskiego Związku Niewidomych, a ostatnie trzy tygodnie kampanii spędził przy ul. Iwickiej, w pierwszej siedzibie "Gazety Wyborczej".
Radiem rządził wówczas, powołany na stanowisko prezesa Komitetu ds. Radia i Telewizji, Jerzy Urban - były rzecznik rządu z czasów stanu wojennego. 17 kwietnia 1989 na łamach "Anteny" Urban zadeklarował: "Przez najbliższe 50 dni nie będziemy się zajmować niczym innym, jak tylko kampanią wyborczą". Prezes korzystał nie tylko z przewagi sprzętowej, ale też instytucjonalnej.
- Czyniono nam różne utrudnienia. Począwszy od dostępu do sprzętu, przez obowiązek oddawania audycji z dwudziestoczterogodzinnym wyprzedzeniem, co dawało możliwość repliki - wspominał Jan Marek Owsiński. - To były naprawdę niezłe audycje, jak na ludzi, którzy nie mieli ośmiu lat kontaktu z zawodem albo ludzi, którzy dopiero zaczynali pracę w radiu.
Jan Marek Owsiński o tworzeniu programu "Solidarni" [nagranie archiwalne]:
Po 4 czerwca
Zwycięstwo strony solidarnościowej w wyborach 4 czerwca 1989 roku ugruntowało kurs zmian, jakie miały przejść radio i telewizja. 25 września 1989 roku przewodniczącym Komitetu ds. Radia i Telewizji został Andrzej Drawicz. Na jego apel do pracy wróciło 150 zwolnionych wcześniej dziennikarzy - w tym wielu, którzy zostali wyrzuceni z pracy w trakcie stanu wojennego.
Od października działała komisja ds. reformy Radiokomitetu, której celem było wyeliminowanie dawnego, propagandowego charakteru przekazu. Wynikiem prac prowadzonych pod przewodnictwem medioznawców Karola Jakubowicza i Stanisława Jędrzejewskiego było opracowanie zarysu przyszłej Ustawy o Radiofonii i Telewizji.
7 stycznia 1991 roku na czele Radiokomitetu stanął Ryszard Terlecki. Dzień później jego zastępcą i kierownikiem Zespołu Polskiego Radia został Jan Marek Owsiński. Pod jego okiem Polskie Radio przeszło "rozwód" z telewizją i wyłączenie spod struktur Radiokomitetu. Doszło do tego ostatecznie w grudniu 1992 roku.
bm